-114- + specjalna notka dla Shawols♥

653 49 6
                                    

Oczami Kookie_1997:

  - Gdzie teraz idziemy? - zapytała Monika, kiedy wyszliśmy z pociągu.

  - Jedziemy do mnie do domu, zjemy obiad z moimi rodzicami, a później możemy gdzieś pójść jeśli chcesz - wzruszyłem ramionami, zabierając od niej torbę.

  - Ej, sama mogę ponieść swój bagaż. - burknęła.

  - Jestem dżentelmen, mała - powiedziałem z dziarskim uśmiechem i ruszyłem na przód. - Zaraz powinien być po nas mój tata.

  - Wypraszam sobie, nie jestem mała, panie dżentelmenie. - powiedziała robiąc pozę divy.

  - Dobrze, dobrze, jesteś niska.

  - Średniego wzrostu - poprawiła mnie, zrównując ze mną kroku.

  - Wmawiaj sobie, mycha - zaśmiałem się.

  - Pff - prychnęła i zamilkła.

Oho! Ktoś nam się tu obraził! Szedłem przed siebie i z biodra pchnąłem lekko Monikę w bok. Tamta tylko posłała mi zabójcze spojrzenie i odwdzięczyła się tym samym. Ponowiłem czynność, a ona dalej powtarzała po mnie do czasu aż zaczęliśmy się śmiać razem z naszego głupiego zachowania. Doszliśmy na parking i zacząłem się rozglądać. Westchnąłem cicho, nie widząc samochodu mojego ojca. Postawiłem torby na ziemi i wybrałem numer do taty, uprzednio wyjmując urządzenie z kieszeni.

  ~ Halo? - usłyszałem po drugiej stronie jego głos.

  - No tato, gdzie jesteś?

  ~ Wjeżdżam na parking - poinformował i rzeczywiście zauważyłem jego auto w oddali.

  - Widzę Cię - powiedziałem z uśmiechem.

  ~ Ja was też, za sekundę będę. - powiedział, a ja się rozłączyłem.

Po chwili mój tata zaparkował samochód centralnie przed nami i wyszedł z pojazdu z szerokim uśmiechem na twarzy.

  - Witaj synu - powitał mnie i mocno przytulił.

  - Cześć tato - odparowałem i również przytuliłem swojego rodzica. Odsunąłem się od niego przyciągnąłem Monikę bliżej nas. - A to jest Monika, tato. Moja dziewczyna. - oznajmiłem z uśmiechem.

  - Dzień dobry, miło mi Pana poznać. - powiedziała i ukłoniła się.

  - Ah, po co tak oficjalnie! - zaśmiał się mój tata i przytulił Monikę na co się zdziwiła. - Witaj w Busan. - uśmiechnął się do niej, odsuwając ją od siebie.

  - Dziękuję - odpowiedziała nieśmiało.

  - No to jedźmy! - zarządził tata. - Mama czeka już z jedzeniem~ Specjalnie zrobiła wszystkie przysmaki.

  - Kosmos! - powiedziałem zadowolony. - Chodź, mała~ - otworzyłem dziewczynie drzwi i ruchem ręki poleciłem wsiąść do pojazdu.

  - Dżentelmenem.. - szepnęła na tyle głośno, bym mógł usłyszeć i uśmiechnąłem się.

***

  - No to witaj w Busan, Monika! - powitała ją moja rodzicielka i mocno wyściskała. - Dalej nie mogę uwierzyć, że mój synek ma tak piękną dziewczynę!

  - Dziękuję Pani - uśmiechnęła się zakłopotana i poprawiła swoją fryzurę.

  - Aj nie tak oficjalnie! Mów mi Junghwa, dobrze?

  - N-no dobrze - odpowiedziała niepewnie Monika.

  - Super! A więc chodźmy jeść, bo wszystko wystygnie i już nie będzie takie dobre! - powiedziała moja mama z radością i udała się w stronę jadalni, a my poszliśmy za nią.

"Zawróciłaś mi w głowie!" kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz