Szybko wstałam z łóżka i podeszłam do biurka na, którym znajdowała się moja torba. Zaczęłam przewracać całą zawartość torebki. W końcu się wkurwiłam i wysypałam całą zawartość na podłogę. Przerzucałam wszystko o kolei.
- Jest!- wydarłam się
Znalazłam klucze, od mieszkania. Szybko wywaliłam rzeczy z walizki i ją zasunęłam. Skierowałam się w stronę drzwi. Otworzyłam je i chciałam wyjść, lecz wpadłam na kogoś. Okazał się być, to Matteo. Spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Gdzie idziesz? I czemu się wydarłaś?- zapytał
- Bo moi durni rodzice, nie spakowali mi nic fajnego. A znalazłam klucze i idę do domu po rzeczy.- rzekłam
Nic nie powiedział, tylko chwycił walizkę i podniósł ją. Gdy się upewnił, że zawartość była pusta, odłożył ją na ziemie. Chwyciłam ją i udałam się na dół, a za mną chłopak. Założyłam buty i wyszła.
Po 10 minutach, byłam pod swoim domem. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Westchnęłam i udałam się na górę do mojego pokoju. Weszłam do pomieszczenia, od razu udałam się do szafy. Wyjęłam z niej: kilka sukienek, kilka par krótkich spodenek, parę crop topów i 4 pary szpilek. Weszłam jeszcze, do łazienki i zabrałam swoją kosmetyczkę i potrzebne mi rzeczy. Oczywiście nie zapominając o mojej przyjaciółce. Wszystko włożyłam do walizki i z ledwością ją zapięłam, ale udało się. Z walizką zeszłam na dół i zamknęłam drzwi i udałam się w stronę domu Gusto.
Chwilę później, byłam na miejscu. Weszłam i pokierowałam się do "mojego pokoju". Będąc w środku, spojrzałam na godzinę. Okazało się, że mam jeszcze ponad godzinkę. Zabrałam z walizki bieliznę i udałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic, odkręciłam kurek z ciepłą wodą. Krople wody obiły się o moją skórkę. Wtedy się rozluźniłam. Nie spodziewałam się, że jestem tak spięta. Po 15 minutach wyszłam i owinęłam się ręcznikiem. Włosy związałam w turban. Owinięta szczelnie, wyszłam z łazienki i podeszłam do walizki. Wyjęłam z niej czarną koronkową bieliznę. Założyłam ją na siebie i dalej szukałam stroju na imprezę. Wybrałam czarno-czerwoną koronkową sukienkę, z wycięciem na plecach. Dół był lekko rozkloszowany, a góra i rękawy z koronki. Na nogi założyłam czarne kabaretki, a na stopy czarne szpilki na platformie.
Usiadłam przy biurku i wzięłam się za makijaż. Zrobiłam typowe smoke eyen na usta nałożyłam krwisto czerwoną pomadkę. Włosy wysuszyłam i lekko zakręciłam. Chwyciłam kopertówkę i włożyłam tam: telefon, kosmetyczkę i pieniądze. Gotowa, wyszłam z pokoju i udałam się na dół. Na dole stał już chłopak. Ubrany w czarno-czerwoną koszulę i czarne spodnie. Na stopach miał czarne Nike. Patrzył na mnie szokiem. Byliśmy, bardzo podobnie ubrani.
- Czy ty patrzyłeś, w to co się ubieram?- warknęłam
- Mogę to samo stwierdzić.-powiedział nie miło
- Idiota.-rzekłam
-Idiotka.
-Debil.
-Debilka.
-Huj.
-Suka.- miał coś jeszcze powiedzieć, ale przerwał mu dzwonek do drzwi.
Poszedł otworzyć, a w nich stał jego kumple. Max, Erik i Paul. Widziałam na nich twarzach szok.
- Angel?- zapytał zdziwiony Paul
- Tsaa.- warknęłam
- Uuu jaka, nie miła.- rzekł
- Dla ciebie, nigdy.- powiedziałam
Przeszłam koło nich, kręcąc biodrami. Jeden z nich zagwizdał. Pokazałam mu tylko faka i wyszłam.
CZYTASZ
Nie boję się...
Подростковая литератураKsiążka, przedstawia zagubioną dziewczynę. Ucieka przed wszystkim, okaleczając się. Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże jej? Tego dowiecie się czytając dalej.