Luna, jakiś czas później
- Co?! Co żeś zrobiła idiotko?! - krzyczała Ambar.
- To co należało zrobić już dawno. Pokazałam mu, że na nic więcej nie może liczyć.
- Jesteś tępa. Jak mogłaś? Jesteś pieprzoną egoistką. - wtrąciła się Nina. - Na prawdę nie widzisz tego jak go ranisz? Jesteś ślepa na potrzeby i uczucia innych. Widzisz tylko czubek własnego nosa. Ale kiedyś to zrozumiesz, każdy kiedyś zrozumie swoje błędy. Tylko, że niektóry zrozumieją je za późno.
- Jeszcze będziesz tego żałować. - dodała Ambar, po czym obydwie chwyciły kurtki i wyszły na zewnątrz.
- Kurwa... Nic nie rozumiecie! Nic...
Gaston, w tym samym czasie
- Matteo, co się stało? - zapytałem. Matteo siedział oparty o ścianę przy drzwiach, przed chwilą rozmawiał z Luną. - Matteo!
Nie odpowiedział. Wstał i skierował się do swojego pokoju. Trzasnął drzwiami.
Matteo
Nie będę z nim rozmawiał. Nie długo wszystkiego się dowie. Spojrzenie robi się mgliste. Łzy? Leżąca przede mną kartka papieru traci swój kształt. Robi się mokra. Drżącą ręką ściskam długopis. Dodaję swój podpis i datę. Kartka znika w kopercie. Beżowa koperta leży teraz na biurku. Wstaję. Teraz. Albo nigdy. List ląduje na stole w kuchni. Gaston gdzieś wyszedł. Zaraz wróci. Muszę wyjść. Odwrotu już nie ma.
Luna
Rzeczywistość spowija mgła. To sen? Słyszę przeciągły gwizd. Rozglądam się dookoła, aby zlokalizować źródło dręczącego moje uszy dźwięku. Dlaczego jestem na zewnątrz? Przecież jeszcze chwilę temu siedziałam na kanapie w swoim domu. Mam ochotę uszczypnąć się w ramię. Robię to. Krzyczę, ale nie z bólu. Krzyczę przez to, co widzę.
***
Krótki, w dodatku beznadziejny, ale jest... Mam zamiar skończyć te książkę przez przerwę świąteczną, bo zostało już tylko kilka rozdziałów i epilog.
CZYTASZ
La amistad es fuerte, pero el amor perdura mas - Lutteo [zakończone]
FanfictionLa amistad es fuerte, pero el amor perdura mas. - Przyjaźń jest silna, lecz miłość wytrwa więcej. Gdzie jesteś? Jestem tam gdzie miłość doprowadza do granicy. Gdzie jesteś? Tam, gdzie wszystko się zaczęło. Gdzie jesteś? Tam, gdzie Ona. Rozpoczęta: 5...