~11~

119 9 2
                                    

*Jimin*

Po godzinie gdzieś ok.2 w nocy poszedłem się wykąpać pół godziny później stałem w drzwiach pokoju. Widok który tam zastałem wkurwił mnie na maksa. Podszedłem do łóżka Kooka i jebłem Taehyungowi. Ten spojrzał na mnie zdezorientowany.

-Nie masz swojego pokoju i łóżka?-Warknąłem

-Hę? Nie chciałem żeby Kook spał sam więc położyłem się razem z nim. Chuj wie co ci przyjdzie do tej pustej głowy. Jeszcze byś go tu zgwałcił.

-Jesteś pojebany. Może i jestem dupkiem ale nie wykorzystałbym go gdy śpi chory pojebie.

-Pierdol się Park.-Wstał i wyszedł z pokoju.

Spojrzałem na maknae. Spał. Musi wiedzieć kto jest jego alfą, i do kogo należy. Teraz już sobie nie odpuszczę. Rozkocham go w sobie. Tylko czy mi się to uda? Może on się zakochał w Tae?

*Kook*

Rano obudziłem się w pustym łóżku, a wiem że zasypiałem przy Taehyungu. Może wierciłem się za bardzo i sobie poszedł? A może po prostu wstał wcześniej? Spojrzałem na sąsiednie łóżko na którym nie było Jimina. Gdzie on się podział? Wrócił na noc do pokoju? Moje rozmyślenia przerwał jego głos. Śpiewał. Można się uzależnić od czyjegoś głosu? Jeśli tak to cholercia mam porządnie przejebane. Spojrzałem na niego. W tym samym czasie on spojrzał na mnie i uśmiechnął się ciepło. Nie czaje go już. Jak można mieć tak zmienny charakter? Mimo wszystko odwzajemniłem nieśmiało uśmiech.

-Hej Kookie. Wyspałeś się?

-T-tak.-Szepnąłem.

-No to wstawaj, bo zaraz idziemy do studia na próbę.

-Oh. Tak już się zbieram.

Wstałem i powoli skierowałem się do mojej szafy. Dziś troszkę pokuszę. A co? Wybrałem ciemne zakolanówki i różowy sweter. Do tego krótkie czarne poprzecierane spodenki. Z takim kompletem ruszyłem do łazienki. W drzwiach Jimin poczochrał moje włosy na co zachichotałem. Byłem niemal pewien że jak tylko Park mnie zobaczy będzie się nieźle powstrzymywać przed zmacaniem mnie. Taka jego natura. Jednym słowem ZBOCZENIEC. No ale co zrobię że się zakochałem? Tyle że jest problem nie wiem czy aby na pewno on czuje to samo? Może tylko udaje? Trochę przygnębiony wziąłem prysznic. Ciepła woda działa na mnie kojąco. Po dokładnym umyciu mojego ciałka wytarłem się dokładnie ręcznikiem z nadrukiem króliczka. Szybko ubrałem to co sobie przygotowałem i wyszedłem z łazienki. Powoli zszedłem na dół wcześniej przyglądając się w lustrze stwierdzając że wyglądam cóż słodko i kusząco. Stanąłem na dole i spojrzałem na chłopaków którzy patrzyli na mnie oniemiali. No przynajmniej większość. Jimin jak i Taehyung patrzyli na mnie jak na świeże mięsko. Przyznam że mi to schlebiało.

-Jak wyglądam?-Spytałem

-Uroczo~.-Stwierdził Jin przytomniejąc.

Uśmiechnąłem się klaszcząc w dłonie złapałem za ręce Jina i Tae i ruszyłem na dwór. Było cieplutko. Zwłaszcza w tym swetrze. Założyliśmy wszyscy maski i poszliśmy do studia. Po mojej jednej stronie kroczył Tae a po drugiej Jimin. Wolałbym żeby szedł tylko Chim ale no jak Tae chce to niech też idzie. Weszliśmy do sali a ja dorwałem się do laptopa Namjoona hyunga i zacząłem szukać DNA. Po chwili poczułem klepnięcie w tyłek. Odwróciłem się do tyłu zauważając Jimina.

-Kusisz mnie maluszku.

-Wiem.-Uśmiechnąłem się uroczo.

Szybko nacisnąłem play i ustawiłem się chichocząc z dezorientowanej miny Jimina. Zacząłem gwizdać w odpowiednim momencie. Zaczęliśmy poruszać się w rytm muzyki. Szło nam idealnie. Już za tydzień mamy comeback. Wszystko musi być idealne.

Gdy wróciliśmy do dormu znów moją głowę zalały przykre wspomnienia. Tłumacząc się bólem głowy poszedłem do góry. Położyłem się próbując zasnąć.

*Jimin*

Ten dzieciak chyba sobie ze mnie kpi. Musiałem się nieźle powstrzymywać żeby się na niego nie rzucić i nie zgwałcić. Ale no on wyglądał kurwa tak kusząco a zarazem słodko. Cukierek...albo bardziej adwokat. Wróciliśmy z treningu a maknae poszedł do pokoju. Stanąłem patrząc jak wchodzi po schodach. No dobra. Patrzyłem się na jego tyłek. Heh. Jeszcze trochę i on będzie mój. Uśmiechnąłem się i poszedłem do kuchni zrobić sobie herbaty. Zaraz pewien osobnik zwany również kosmitą wszedł i podniósł ciśnienie.

-Ah ale on dziś wyglądał. Po prostu cud. Jeszcze chwilę i bym go tam wziął. Ma wysoki głos więc co to by były za wspaniałe jęki.

Podszedłem do niego złapałem za kołnierzyk i przyszpiliłem do ściany.

-Posłuchaj mnie teraz lepiej uważnie. Spróbuj się do niego zbliżyć w niewłaściwy sposób a wylądujesz w szpitalu z obitą modą. Rozumiesz?-Wysyczałem.

-Wal się.-No kurwa nie wierzę!

Przyjebałem mu w tą pyskatą mordę i jeszcze raz wysyczałem mu do ucha.

-Rozumiesz mnie?

-Tak.-Warknął

Odsunąłem się od niego i wyszedłem z kuchni wcześniej zabierając mój napój. Poszedłem do salonu i usiadłem na kanapie koło Jina który ogląda jakiś film.

Życie z dormu wzięte.|JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz