Kevin sam w Nowym Jorku (1992)

28 1 0
                                    

K. Często przeprowadza tu pani swoich przyjaciół?
P. Ja nie mam przyjaciół.
K. Ah przepraszam.
P. Jestem podobna do tych ptaków o które się troszczę. Ludzie widzą mnie na ulicach ale nie zwracają uwagi, omijają. Wolą by mnie w ogóle nie było.
K. To samo przechodzę z rodziną, jestem takim domowym gołębiem tylko dlatego że jestem najmłodszy.
P. Każdy walczy o lepsze miejsce, każdy chce by go zauważono i słuchano.
K. Mnie i słychać i widać ale właśnie za to często muszę siedzieć sam na strychu.
P. Nie zawsze byłam taka.
K. A jaka była pani kiedyś?
P. Miałam pracę, dom, rodzinę.
K. A dzieci?
P. Nie chociaż bardzo chciałam. Mężczyzna którego kochałam zostawił mnie i złamał mi serce. Od tego czasu już nigdy nikomu nie pozwoliłam by mnie pokochał. Uciekłam od tego wszystkiego, przestałam ufać ludziom.
K. Proszę się nie obrazić, ale czy to był rozważny ruch?
P. Bałam się by ktoś znów mnie nie skrzywdził. Czasami ufa się komuś a kiedy ma się kłopoty ta osoba zapomina o tobie.
K. Może nie zapomniała tylko jest zbyt zajęta? Ludzie nie zapominają o nas tylko zapominają o tym by pamiętać. Zapominamy o wielu rzeczach. Dziadek mówił że gdybym nie miał głowy przymocowanej do reszty ciała zostawił bym ją w szkolnym autobusie.
P. Boję się by ktoś znów złamał mi serce.
K. Rozumiem to. Kiedyś miałem bardzo fajne rolki. Bałem się że je popsuje więc trzymałem je w pudełku i wie pani co się stało?
P. Nie.
K. Wyrosłem z nich. Miałem je na nogach tylko kilka razy i to w domu.
P. Nasze serce i uczucia są trochę inne niż rolki.
K. Wręcz przeciwnie. Skoro nie chce Pani otworzyć przed kimś serca na pewno nikt pani nie skrzywdzi ale z sercem może stać się to samo co z moimi rolkami. Kiedy już zdecyduje się pani komuś je oddać nie będzie się do tego nadawało. Ryzykując nic pani nie traci.
P. Jest w tym trochę prawdy.
K. Pani serce może boleć ale jeszcze tam jest inaczej nie była by Pani taka miła.
P. Dziękuję. Czy wiesz że z nikim nie rozmawiałam od kilku lat?
K. Nieźle to pani idzie. Mówi pani z sensem, nie sepleni, nie pluje. Powinna pani częściej rozmawiać ale najpierw proponuję zmienić ubranie na mniej ubrudzone gołębimi odchodami.
P. Haha. Robiłam co mogłam by ludzie zostawili mnie w spokoju.
K. Zawsze wydaje mi się że kiedy będę sam będzie mi lepiej ale kiedy już jestem sam wcale nie czuje się dobrze. Bez względu na to jak mnie ludzie denerwują wolę być z kimś niż sam.
P. W takim razie dlaczego biegasz sam po mieście w wigilię? Narozrabiałeś?
K. Tak.
P. Coś poważnego?
K. Wiele rzeczy.
P. A czy wiesz że dobry uczynek wymazuje ten zły?
K. Robi się późno, nie wiem czy zrobię tyle dobrych uczynków by wymazać te złe.
P. W wigilię dobre uczynki liczą się podwójnie.
K. Na prawdę?
P. Oczywiście. Musisz wybrać najważniejsza rzecz jaką możesz zrobić dla innych i dokonać tego. Idź za blaskiem gwiazd twego serca.
K. Dobrze. Robi się późno lepiej już pójdę. Jeśli już się nie spotkamy mam nadzieję że wszystko bedzie dobrze.
P. Dziękuję.
K. Proszę pożegnać ode mnie gołębie.
P. Na pewno to zrobię.
K. Wesołych świąt.
P. Wesołych świąt.
K. Jeśli szuka pani kogoś godnego zaufania to mogę być ja. Na pewno nie zapomnę.
P. Nie składaj obietnic których nie będziesz mógł dotrzymać.

Cytaty i dialogi z filmówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz