Pow: Matteo
- Stary? Co tu robi, Angel?- zapytał Max
- Mieszka?- bardziej zapytałem niż stwierdziłem
- Co?!- wydarła się cała trójka
- No, niestety. Jej rodzicie, wyjechali na delegację i uzgodnili to z moimi rodzicami, aby tu mieszkała.- warknąłem
- Na ile?- zapytał Erik
- 6 miesięcy...- mruknąłem
- 6 miesięcy? No, no stary zazdroszczę...- rzekł Paul
- Nie, ma czego.- warknąłem
- Jak, nie? Człowieku, mieszkasz teraz z najgorętszą laską od nas ze szkoły...- rzekł
-Nie, zapominaj. Ja jej nienawidzę.- warknąłem
- Mhm. Zobaczysz, że w ciągu tych 6 miesięcy, dużo się zmieni.- wtrącił Max, a reszta mu zawtórowała.
Pacnąłem Max, w ten pusty łeb i wyszliśmy z mojego domu.
- Boże, co tak długo.?- warknęła ta idiotka
- Jak, masz problem to mogłaś iść...- warknąłem
- Ej, stary. Zluzuj. Nie moglibyśmy puścić, takiej ślicznej pani.- rzekł Paul i objął ją ramieniem
Ta natychmiastowo, strąciła jego rękę. Zaśmiałem się na to, a w oczach Paula widziałem zdziwienie.
- Dobra, koniec. Jedziemy, bo w końcu nie dojedziemy.- rzekłem
Wszyscy udaliśmy się do auta Erika, bo on miał nie pić. Chociaż, tego nie widzę. Angel wepchnęła się na przód, a my z chłopakami na tył. Po 30 minutach, byliśmy na miejscu. Angel, wystrzeliła, jak rakieta z samochodu. Zdziwiłem się lekko. Gdy wysiedliśmy, zobaczyłem ją jak gada, z tym Kasjanem. Ogólnie nie mam, nic do niego. Westchnąłem. Chwilę później, byliśmy w środku. W środku, było czuć: pot ciał, zapach alkoholu i dym od papierosów. Wszedłem dalej i od razu udałem się do kuchni, po trochę alkoholu. Dziś mam ogromną ochotę, się najebać. Zapomnieć o tym, co się stało do tej pory.
Pow: Angel
Jesteśmy, na tej imprezie od jakiś 2 godzin. Nudzi mi się, w huj. Stwierdzam, że czas to zmienić. Wstaję i kieruję się w stronę kuchni. Złapałam całą, butelkę wódki i wypiłam całą zawartość na raz. Gardło troszkę, mnie zapiekło. Chwyciłam szklankę coli i wypiłam.
- No,no. Nie sądziłem, że umiesz tyle wypić na raz.- rzekł Paul
- Jak widzisz, mogę.- powiedziałam z przekąsem
- Uuu. Nie miła, jak zawsze.- powiedział
- Dla ciebie, zawsze.- spojrzałam na niego
- Niedostępna.- rzekł
- Czyżby? Was, jest tak łatwo zachwycić.- powiedziałam
- Mnie, nie.- rzekł
- Ach, tak?- powiedziałam milutko
- Tak.- powiedział pewny
Odstawiłam kubek na blat i wolnym krokiem podeszłam do chłopaka. Patrzył na mnie, z pożądanym wzrokiem. Stanęłam przed nim i przejechałam koniuszkami palców, po jego klatce piersiowej. Wzdrygnął się. Uśmiech poleciał, mi do góry. Lekko otarłam, się o niego. Usłyszałam cichy jęk. Odsunęłam się, od niego z tym zwycięskim uśmieszkiem.
- I co?- powiedziałam chytrze
- Zrobiłaś, to specjalnie.- warknął
- To następnym razem, nie prowokuj mnie. Bo to tobie, na złe wychodzi. A nie mi.- warknęłam
Wyminęłam go i poszłam na taras. Musiałam, chwilę odetchnąć. Usiadłam w altance i wyjęłam telefon. Weszłam, na Tumblera i napisałam posta.
@HeateLife26
Każdy chłopak, jest taki sam. Myślą, że mogą wszystko. Niedługo, to wszystko ich zboczy, z ścieżki nie takiego życia. Może, wtedy poczują smak prawdziwego życia.
# Boczne ścieżki
CZYTASZ
Nie boję się...
Teen FictionKsiążka, przedstawia zagubioną dziewczynę. Ucieka przed wszystkim, okaleczając się. Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże jej? Tego dowiecie się czytając dalej.