9

50 1 1
                                    

Pow: Matteo

- Stary? Co tu robi, Angel?- zapytał Max

- Mieszka?- bardziej zapytałem niż stwierdziłem

- Co?!- wydarła się cała trójka

- No, niestety. Jej rodzicie, wyjechali na delegację i uzgodnili to z moimi rodzicami, aby tu mieszkała.- warknąłem

- Na ile?- zapytał Erik

- 6 miesięcy...- mruknąłem

- 6 miesięcy? No, no stary zazdroszczę...- rzekł Paul

- Nie, ma czego.- warknąłem

- Jak, nie? Człowieku, mieszkasz teraz z najgorętszą laską od nas ze szkoły...- rzekł

-Nie, zapominaj. Ja jej nienawidzę.- warknąłem

- Mhm. Zobaczysz, że w ciągu tych 6 miesięcy, dużo się zmieni.- wtrącił Max, a reszta mu zawtórowała.

Pacnąłem Max, w ten pusty łeb i wyszliśmy z mojego domu.

- Boże, co tak długo.?- warknęła ta idiotka

- Jak, masz problem to mogłaś iść...- warknąłem

- Ej, stary. Zluzuj. Nie moglibyśmy puścić, takiej ślicznej pani.- rzekł Paul i objął ją ramieniem

Ta natychmiastowo, strąciła jego rękę. Zaśmiałem się na to, a w oczach Paula widziałem zdziwienie. 

- Dobra, koniec. Jedziemy, bo w końcu nie dojedziemy.- rzekłem

Wszyscy udaliśmy się do auta Erika, bo on miał nie pić. Chociaż, tego nie widzę. Angel wepchnęła się na przód, a my z chłopakami na tył. Po 30 minutach, byliśmy na miejscu. Angel, wystrzeliła, jak rakieta z samochodu. Zdziwiłem się lekko. Gdy wysiedliśmy, zobaczyłem ją jak gada, z tym Kasjanem. Ogólnie nie mam, nic do niego. Westchnąłem. Chwilę później, byliśmy w środku. W środku, było czuć: pot ciał, zapach alkoholu i dym od papierosów. Wszedłem dalej i od razu udałem się do kuchni, po trochę alkoholu. Dziś mam ogromną ochotę, się najebać. Zapomnieć o tym, co się stało do tej pory. 

Pow: Angel

Jesteśmy, na tej imprezie od jakiś 2 godzin. Nudzi mi się, w huj. Stwierdzam, że czas to zmienić. Wstaję i kieruję się w stronę kuchni. Złapałam całą, butelkę wódki i wypiłam całą zawartość na raz. Gardło troszkę, mnie zapiekło. Chwyciłam szklankę coli i wypiłam. 

- No,no. Nie sądziłem, że umiesz tyle wypić na raz.- rzekł Paul

- Jak widzisz, mogę.- powiedziałam z przekąsem

-  Uuu. Nie miła, jak zawsze.- powiedział 

- Dla ciebie, zawsze.- spojrzałam na niego

- Niedostępna.- rzekł

- Czyżby? Was, jest tak łatwo zachwycić.- powiedziałam

- Mnie, nie.- rzekł

- Ach, tak?- powiedziałam milutko

- Tak.- powiedział pewny

Odstawiłam kubek na blat i wolnym krokiem podeszłam do chłopaka. Patrzył na mnie, z pożądanym wzrokiem. Stanęłam przed nim i przejechałam  koniuszkami palców, po jego klatce piersiowej. Wzdrygnął się. Uśmiech poleciał, mi do góry. Lekko otarłam, się o niego. Usłyszałam cichy jęk. Odsunęłam się, od niego z tym zwycięskim uśmieszkiem. 

- I co?- powiedziałam chytrze

-  Zrobiłaś, to specjalnie.- warknął

-  To następnym razem, nie prowokuj mnie. Bo to tobie, na złe wychodzi. A nie mi.- warknęłam

Wyminęłam go i poszłam na taras. Musiałam, chwilę odetchnąć. Usiadłam w altance i wyjęłam telefon. Weszłam, na Tumblera i napisałam posta.

@HeateLife26

Każdy chłopak, jest taki sam. Myślą, że mogą wszystko. Niedługo, to wszystko ich zboczy, z ścieżki nie takiego życia. Może, wtedy poczują smak prawdziwego życia.

                                                                                                        # Boczne ścieżki

Nie boję się...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz