Irytek, dnia 24 grudnia 2017 r.
Fred,
Jak co roku piszę do Ciebie, żeby złożyć Ci życzenia świąteczne. Wiem, że nigdy nie odczytasz moich listów i nigdy na nie nie odpowiesz, jednak od kilku lat stało się to moją kolejną Bożonarodzeniową tradycją.
Tym razem cała rodzina zjeżdża do mojego domu – Irytka. Mój syn, a Twój imiennik już zdążył zapalić choinkę i potłuc większość bombek. Cóż, jednak odziedziczył coś po Tobie braciszku. Angelina biega po wszystkich pokojach z miotłą, chcąc żeby wszystko wyszło jak najlepiej, ale z małym Fredem nigdy nic nie wiadomo!
Moja rodzina przez te lata bardzo mi pomogła. Ostatnio razem z żoną i dziećmi odwiedziliśmy Twój grób. Śnieg zasypał całkiem miejsce Twojego wiecznego spoczynku. Ułożyłem na środku pomnika ogromny wieniec z białych lilii. Fred z Roxanne ulepili Ci zaś małego bałwanka. Stwierdzili, że poczujesz się lepiej z wesołym bałwanem niż nudnymi kwiatkami, a ja nie mogłem się z nimi nie zgodzić. Uśmiechnąłem się, patrząc w niebo i przypominając sobie nasze wspólne święta. Czułem, że i ty w tym momencie śmiałeś się ze mną. Wspomnienie Ciebie już nie przywoływało łez, stało się radosne, takie jak powinno być.
A jak tam święta na Twoim małym kawałku nieba? Macie puchate choinki zbudowane z chmur? Aniołki śpiewające kolędy? Wymieniasz się prezentami z Remusem i Tonks? Za kilkadziesiąt lat i ja do Ciebie dołączę, a wtedy liczę, że wszystko mi opowiesz.
Wesołych świąt braciszku,
Na zawsze Twój George.
Wesołych Świąt!
Zostaw po sobie ślad w postaci gwiazdki/komentarza (:

CZYTASZ
Freddie
FanficGeorge nie może pozbierać się po śmierci swojego brata bliźniaka. Postanawia w ramach złagodzenia skutków żałoby, pisać listy do zmarłego Freda, w których opisuje swoje załamanie i uczucia nim targające. UKOŃCZONE Przed lekturą polecam zaopatrzyć si...