1

6.8K 237 57
                                    

Jestem w krainie żelków I jednorożców. Skacze po żelkowych drzewach goniąc uciekajacego jednorożca. Juz prawie go dotknełam ale...

A zabije ich, obudzili mnie w takim momecie jeszczcze wylali na mnie zimną wode. Otwietam oczy I widze uśmiechnietego Gastona.

- Kurwa już nie żyjesz! Lepiej uciekaj!- krzyknełam.
Zaczął biec w stronę salonu, pobiegłam za nim. Goniłam go tak po całym domu aż wybiegł do ogrodu co było wielkim błędem. Długo się nie zastanawiając wrzuciłam go do baseny. Zaczął piszczeć tak głośno,  że wszyscy domownicy wbiegli do ogrodu, widząc to wybuchli śmiechem.
- dobra idę się umyć.
Pobiegłam do łazienki w moim pokoju. Weszłam do wanny pełnej wody, umyłam ciało żelem truskawkowym I włosy szamponem także o zapachu truskawkowym. Kiedy już wyszłam poszlam do garderoby I ubrałam się w:

 Kiedy już wyszłam poszlam do garderoby I ubrałam się w:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Makijaż taki:

Schodzę na dół coś zjeść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Schodzę na dół coś zjeść. Mniam czuje naleśniki, zabieram Niko jednego  z przed nosa.

- ej to moje

- teraz już nie- wystawiłam mu język i zaczęłam jeść. Nic nie powiedział tylko zrobił obrażoną minę.

Kiedy skończyłam jeść do kuchni wszedł Mateo.

- Liv przyjdź do  mnie do biura musimy pogadać.- 

Idę do niego jak zwykle nie pukam ale chyba się przyzwyczaił

- co chciałeś?-spytałam.

- musisz z ta wyjechać

-czemu? i gdzie?- krzyknęłam teraz to byłam zła na maksa. Nieraz wyjeżdżałam ale nigdy nie zapraszał mnie do biura to musi być coś na rzeczy.

- Gang Luka cię szuka i musisz wyjechać do brata.- powiedział spokojnie ale wyczuwałam smutek.

-co? jak to do brata przecież wiesz co mi zrobił kurwa nigdzie nie jadę- powiedziałam jeszcze bardziej wkurwiona.

- proszę zrób to dla nas nie możemy cię stracić. My przylecimy kilka dni później.- poprosił błagalnym wzrokiem.

- dobrze ale dlaczego akurat do brata?

- on i jego koledzy założyli gang Najlepszych i musisz obczaić co i jak- no to sobie nazwę wymyślili (nie miałam pomysłu na inną XD) 

- dobrze pojadę ale pod dwoma warunkami pierwszy to samochody jadą ze mną, a drugi to, że nie będę udawać starej mnie

westchną- oki

- dobra to idę się spakować, a w ogóle kiedy jadę?

- jutro rano. Twój brat wie że będziesz ale nie wie kiedy

Miałam zamiar szybko pobiegnąć do pokoju ale w salonie spotkałam chłopaków którzy oglądali film.

-cześć, musze wam coś powiedzieć- zrobiłam krótką przerwę- wyjeżdżam

- co ? gdzie? kiedy? dlaczego?- zadawali milion pytań

- do brata jutro rano-powiedziałam smutno.

-jak to przecież ty go nienawidzisz- zdziwił się Rico

-Mateo wam wszystko wyjaśni, a teraz ide się spakował. Wieczorem robimy wieczór filmowy 

Pobiegłam do pokoju i zaczęłam się pakować. Po ponad 4 godzinach miałam 4 walizki w trzech ubrania w jednej broń. Cały wieczór spędziłam z moimi kochanymi głupkami oczywiście były różne śmieszne rzeczy np. Gaston się kłócił o żelki z Simonem. Około godziny pierwszej postanowiłam iść spać. Umyłam swoje ciao żelem jagodowym a włosy wymyłam szamponem o zapachu leśnym. Gotowa położyłam się i zaczęłam rozmyślać co się stanie jutro z tą myślą odpłynęłam w krainę jednorożców.

Mam nadzieje, że rozdział się podobał dawajcie gwiazdki i komentarze.  Długo mnie nie było ale nie miałam czasu, a później brak weny. Postaram się dodawać częściej rozdziały.

Black Queen ; Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz