Jak co dnia Jeff i Jack wyszli na małe polowanie. Od zawsze byli najlepszymi przyjaciółmi, lecz na zabijanie zawsze chodzili osobno. Tak było lepiej. Jeden nie rozpraszał drugiego. Jeff pobiegł do jakiegoś domku blisko drogi. Dowiedział się, że mieszka tam jakieś stare małżeństwo, więc nie martwił się o nic. Zauważył otwarte okno, więc postanowił przez nie wejść. Łatwo mu to poszło, bo miał już doświadczenie. Podszedł do mężczyzny i jednym precyzyjnym ruchem podciął mu gardło. Biedaczyna próbował coś powiedzieć, ale niestety nie potrafił. By już na Amen uciszyć gościa, Jeff wbił mu nóż prosto w serce. Mężczyzna wydał ostatni dech i przestał się ruszać. Jeff'a aż dziwiło, że jego małżonka się nie obudziła, ale to lepiej dla niego. Teraz przyszła pora na kobietę. Z nią chciał się trochę dłużej pobawić. Zaczął jeździć nożem po jej rękach i nogach. To wystarczyło, by kobieta się obudziła. Zaczęła okropnie wrzeszczeć, Jeffa to denerwowało, więc chwycił jej głowę i wyciągnął jej język, który już chwilę później leżał odcięty na podłodze. Z ust kobiety wydobywał się tylko gardłowy jęk, bo już nie mogła nic powiedzieć( jaka szkoda. Teraz Jeff powrócił do pracy. Nacinał jej skórę w każdym możliwym miejscu, ale o dziwo kobieta dawała radę, gdy chłopak wystarczająco się już pobawił, zrobił z nią tak, jak z mężczyzną. Najpierw poderżnął jej gardło, a na koniec wbił nóż w serce. Popatrzył się na swoje dzieło, a na ścianie ich krwią napisał swoją słynną frazę: "Go... To... Sleep..." i opuścił ten dom szukając Jacka.
Tymczasem Jack kierował się do domku bardzo oddalonego od tego w którym znajdował się Jeff. Dowiedział się, że w tym domu, mieszka 4-osobowa rodzina, dwójka dorosłych i dwójka dzieci. Jack postanowił najpierw zająć się rodzicami. Zakradł się do ich sypialni, ale to co tam ujrzał(WTF!? ON OCZU NIE MA) przerosło jego oczekiwania... Chciał to wymazać z pamięci, ale jak wiadomo, co się zobaczyło, to się nie odzobaczy... Oni zachowywali się jakby coś im odjebało... Oni mieli conajmniej 50 na karku, a skakali przy tym jakby mieli np. 25... Jacka to brzydziło. Postanowił im przerwać tę chorą zabawę. Zrobił tak zwane "z buta wjeżdżam", a oni natychmiast przerwali. Jack popatrzył na nich z miną obrzydzenia(ON KURWA OCZU NIE MA!!!), a potem do nich doskoczył. Postanowił najpierw pozbawić życia kobietę. Zrobił to szybko. Swoim jakże często używanym skalpelem podciął jej gardło, z którego bardzo szybko zaczęła lać się krew. Zostawił ją tak, by teraz zająć się mężczyzną. Facet błagał o litość, ale Jack nie okazywał litości nikomu. Popchnął go na łóżko i zaczął wykrajać bardzo duże płaty skóry. Mężczyzna darł się w niebogłosy, a to jeszcze bardziej podbudowywało Jacka do działania. Postanowił wykonać swoją najulubieńszą część pracy. Skalpelem rozciął bok faceta, by móc dostać się do jego nerek. Gdy już go rozciął, włożył tam rękę i zaczął szukać swojego skarbu. Udało mu się po chwili. Wyciągnął soczystą nerkę i włożył ją do worka strunowego. Gdy skończył pracę, wbił skalpel w serce mężczyzny i udał się do pokoju dzieci. Postanowił je trochę oszczędzić i wyciąć im tylko po jednej nerce i zostawić je przy życiu.( Eh.. Jakże on łaskawy xd) Schował również ich nerki i wrócił jeszcze do sypialni rodziców, by na ścianie napisać: "EyelessJack". Po tym wyszedł i udał się szukać Jeffa.
Jeff i Jack spotkali się po drodze i obaj opowiadali sobie, jak zabijali i kogo. Lubili słuchać siebie nawzajem, a historie o tym jak zabijali kochali najbardziej, bo wiadomo, przyjaciele mają wspólne zainteresowania. Ich wspólnym zainteresowaniem było zabijanie, dlatego świetnie się dogadywali.
Gdy dotarli do domu, w którym mieszkali( to dom jakiejś osoby, którą kiedyś tam zabili xd) od razu wyłożyli się na kanapie i włączyli telewizję. Jack wyciągnął worek z nerkami i zaczął je jeść. Jeff nigdy nie rozumiał, jak można jeść nerki, ale nigdy o to nie zapytał. Jednak dzisiaj postanowił w końcu o to zapytać:
J: Dlaczego jesz nerki, a nie coś innego?
EJ: Gdy tylko zjem coś innego, jest mi niedobrze. Piję wszystko, ale jeść tylko nerki. Z resztą, nie są złe. Taka krwista galaretka.