3.

12 1 0
                                    

...
Mam na koszulce wielka plamę z koktajlu truskawkowego, a twarz mam ubrudzoną czekoladowym pączkiem.

- Mega cię przepraszam, nie zauważyłem że wstajesz i ... - po głosie stwierdzam że osoba która we mnie wpadła to facet. - też tak trochę się zagadałem

- Boże... nienawidzę cię - szepnęłam szybko. Wzrok dalej miałam spuszczony, musiałam wyglądać jak debil, więc wolałam aby nie zobaczył mojej twarzy.

- Poczekaj - rzucił szybko, podbiegł do swojego stolika i wyją z torby chusteczki. - Masz. - wzięłam je i zaczęłam wycierać bluzkę, co nie dało jakieś większej zmiany, tylko tyle że przynajmniej nie ścieka to co się nie wchłonęło.

- Przynajmniej nie widać innych plam ! - Kevin... obiecuję że cię udusze.

Zużyłam całe opakowanie i już nie wygląda to aż tak źle. Boże kogo ja próbuję oszukać.

- Dzięki za - pokazałam mu puste pudełko.- ratunek. - Żeby nie wyjść na osobę ,, niekulturalną ,, w końcu na niego spojrzałam - i przede wszystkim za oblanie - to sarkazm.

* Wysoki, umięśniony, blondyn, szare oczy, max 19 lat, kozia bródka, ładny uśmiech. Miał na sobie zwykłą czarną koszulkę, dresowe szorty i czarne trampki. *

- Poczekaj, masz jeszcze na - zaczął pokazywać ręką na swojej twarzy, a ja nieudolnie starałam wycierać palmy tak jak pokazywał. - Mogę ? - tylko kiwnęłam głową. Wziął ze stołu serwetkę i trochę mi pomógł. Serio ma ładny uśmiech.

Staliśmy chwilę i po prostu na siebie patrzyliśmy.

- A w ogóle to - wyciągnął do mnie rękę na ,, powitanie ,, - jestem Matt.

- Sam

- A czy to nie męskie imię? Nie wyglądasz na faceta więc..

- Właściwie to Samara. - poprawiłam się szybko.

- Tylko uważaj żeby cię nie wrzucili do studni. - patrzyłam na niego jak na idiotę    - Samara Morgan, horrory ... Nie ? Nic ? To...

- Wiem kto to jest, i muszę przyznać że to słaby horror. - skrzyżowałam ręce na piersi - Mają 7 dni, a potem umierają, ale oczywiście główna bohaterka znajduje sposób żeby nie zginąć i ocalić cały świat. - oczywiście mówię teraz o ,,Rings,, a nie o , The Ring ,,.

- Oj to wiedzę dziewczynko że nie oglądasz oryginałów z 2002.

- Zaczęłam oglądać, ale zasnęłam, a potem jakoś zapomniałam że w ogóle oglądałam.

- Co ? - Czy to było aż tak bez sensu ?

Sam !! Jestem głodna! Przestań zarywać do faceta bo pewnie ma dziewczynę i idź kupić w końcu to żarcie !!!

- Widzę że musimy się rozstać - złapał się za szyję.

- Wybacz, królowa jest ważniejsza od pospólstwa - Am to królowa xd .

- Dlatego teraz ja zwykły wieśniak, ale wierny poddany przepuszczę moją królową i dam jej się oddalić w samotności - mocno podkreślił to moją i nisko się ukłonił robiąc mi przejście.

Odeszłam bez jakiegokolwiek słowa. Weszłam do ,, Wykwintnej restauracji z fastfoodem ,, - takie coś tylko u nas może istnieć - Uśmiechnęłam się pod nosem. 

- Jedną sałatkę z krewetkami, burgera i frytki. Na wynos.

- Razem 30,68 zł. - Zapłaciłam, odeszłam od kasy i usiadłam na kanapie przy pustym stoliku.

Kolega z dzieciństwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz