Rozdział II

253 42 16
                                    

Mam nadzieję, że uda się wrzucić ten rozdział, bo mam okropne problemy z Internetem przez święta. :/ Dziś chyba jest już okej, ale ciężko powiedzieć. :/

Buziaki! ;*

* * *


— Huxa martwią twoje mętne powiązania z ruchem oporu — powiedział w końcu, czekając na jej reakcję.

Judit wstała, poprawiła mundur i przez chwilę lustrowała Kylo w milczeniu. Pod tym spojrzeniem poczuł się nieco nieswojo. Zwykle to on wywoływał w innych takie uczucia. Na moment odwróciła wzrok i zapatrzyła się w przestrzeń.

— To żadna tajemnica, że zwrócili się do mnie po pomoc — odparła ciszej niż zazwyczaj. — Byłam akurat w głębokiej potrzebie, jeśli chodzi o finanse. — Spojrzała na niego i uśmiechnęła się krzywo. — Średnio zarobiłam, ale łatwiej było mi związać koniec z końcem. Części moich systemów nadal używają. Łatwiej mi się w nie wgryźć.

Rozumiał to wytłumaczenie. Obawiał się tylko jednego:

— Idziesz tam, gdzie lepiej płacą? Najwyższy Porządek też opuścisz?

— Nie — odpowiedziała twardo. — Zresztą nie sądzę, żebym miała wybór.

Kylo uśmiechnął się nieco szerzej. Najwidoczniej była jedną z tych osób, którym było obojętne, dla kogo pracowali tak długo, jak zadowalała ich zapłata. Jednocześnie nie martwił się o jej ewentualną dezercję: Najwyższy Porządek mógł dać jej więcej, niż ktokolwiek inny na rynku. Zresztą podobne jej osoby nie stawiały na szali swojego życia dla kilku kredytów więcej.

— Jeśli już mowa o danych — podjęła po chwili — BB, wyświetl mapę z koordynatami, które naniosłam.

W powietrzu wyświetlił się hologram ukazujący wszystkie dawne bazy Rebelii. Biorąc pod uwagę to, co stało się na Crait, warto było zniszczyć lub doszczętnie złupić je wszystkie, żeby nie mieli gdzie się schować.

Kylo był pod wrażeniem.

— No, Worlsto. Od razu wiedziałem, że będziesz przydatna.

_ _ _ _

Rey nie mogła uwierzyć własnym oczom. Najwyższy Porządek odnalazł wszystkie ich nieużywane od dawna bazy. Jakim cudem dotarli do takich danych? Czy ktoś ich zdradził? Teraz każdy wydawał się być podejrzanym. Wszyscy patrzyli na siebie nieufnie. Tylko Leia Organa wyglądała tak, jakby była stuprocentowo z tą sytuacją pogodzona. Jakby zupełnie się tym nie przejmowała.

Nawet Poe wyglądał na przejętego.

— Byli tam jacyś ludzie? — zapytał nieoczekiwanie.

— Nie — oznajmiła spokojnie Leia.

Jak, do ciężkiej cholery, mogła przyglądać się temu z takim opanowaniem?! Rey aż przysiadła, czując, że dłużej tego nie zniesie. Zadali im ogromne straty. Dobrze, że chociaż nikt nie zginął.

— Co z tym zrobimy? — przerwała szeptem ciszę, obserwując migające na mapie punkty.

— Nic — powiedziała generał Organa. — Nie żałuj tej kupy złomu. Swój żal zostaw dla ludzi, którzy polegną na tej wojnie.

Rey nie mogła tego słuchać. Leia poniekąd miała rację. Poniekąd. Ostatnio stracili dużo X-wingów. Teraz to. Mogli chociaż sprzedać ten złom, trochę na nim zarobić. Wszyscy wiedzieli, jak bardzo brakowało im funduszy. Wyszła, nie chcąc powiedzieć kilku słów za dużo.

Szpieg | Star Wars, KyloxOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz