Gdzie ten cholerny System? Walnął pięścią w pulpit. Pierdolona broń absolutna! Gdzie do kurwy nędzy jesteś?
-A co mamy zrobić z jednostkami z uszkodzeniami uniemożliwiającymi czynną walkę? - zapytała się osoba z tylnych rzędów.
Naukowiec poprawił palcem okulary na nosie i spojrzał się w tamtym kierunku.
-Jak już mówiliśmy, w jednostce bojowej jest ukryty motor terenowy, który w razie zaistnienia takiej sytuacji będzie waszym środkiem transportu. Jest on wyposażony w generatory barier, więc nawet zmasowany ostrzał z broni krótkiej nie jest zdolny wam niczego zrobić.
"Głos" powstał. Był to Adam, najbardziej sceptyczny pilot, który wykazał się zdolnościami upoważniającymi go do pilotowania Zbroi.
-A jeśli sytuacja będzie tragiczna? Otoczeni przez wrogów, bez amunicji, najbliżsi sojusznicy wiele kilometrów od nas.
Doktor uśmiechnął się pod nosem, poprawiając okulary. Palec zatrzymał przy nich.
-Wtedy włączy się System. Dla dobrego pilota nawet Zbroja bez broni będzie groźniejsza, niż oddział szeregowców Zbroi z pełnym uzbrojeniem.
Ponownie złapał za Przekaźniki Nerwowe. W tym samym momencie obraz z zewnątrz został wyświetlony na całym wnętrzu kokpitu.
Ukrycie się za głazem z natury było głupim pomysłem. Jeden czołg właśnie mijał kamień - jego lufa pojawiła się obok Zbroi Adama.
Tarcza 10%
Czyli jeszcze trochę pociągnę.
Wybiegł zza swojej prowizorycznej kryjówki. Zaraz tego pożałował - zaraz za czołgiem, który zauważył, była czwórka innych pojazdów, których działa właśnie kierowały się w jego stronę.
Szybka kalkulacja. Zginie. Skulił się, cudem unikając pocisku, który rozerwałby na strzępy jego tarczę. Ciekawe, co teraz czujecie ,skurwysyny. Pomyślał, myśląc o drganiach ziemi, jakie powodowały jego biegnące sto ton.
Nic. Te czołgi same ważyły podobnie.
Gdy był metry od pierwszego czołgu, uśmiechnął się. Teraz albo nigdy. Pomyślał, kierując metalową dłoń ku lufie. Zacisnął dłoń i pociągnął ją za sobą. Prawa część kokpitu rozświetliła się na czerwono. Groźba utraty manipulatora. No co ty nie powiesz.
Udało mu się. I w tym samym momencie jeden z pocisków omsknął się o jego barierę. Na tyle blisko krawędzi, by tylko lekko zmienić tor lotu, lecz strata energii została odczytana przez miernik.
Tarcza 9%
Skrzypce. Lub coś innego strunowego.
W kokpicie poleciała jakaś pierdolona muzyka klasyczna! Wokal po łacinie! Adam wściekł się, jednocześnie wbijając resztki wieży w inny czołg. Pierdolona muzyka klasyczna! Ktoś chyba miał frajdę, wyobrażając to sobie!
Lecz zaraz żeński głos ustąpił męskiemu. Po angielsku.
"Do the impossible
see the invisible
raw! raw!
fight the power!"Co? Zapytał się sam siebie. Żeby puszczać jakąś dziwną muzykę tuż przed śmiercią? Żeby to była zwykła łacińska pieśń pogrzebowa.... Ale nie, oni dają coś takiego!
"touch the untoucheable
break the unbreakable
raw! raw!
fight the power!"Kolejny czołg został zniszczony. Przez przypadek sto ton spadło prosto na niego. Na ekranach pojawiło się parę komunikatów o uszkodzeniach.
CZYTASZ
System Ostateczny
Science FictionGdy na polu bitwy kończą się rozwiązania czasem nawet muzyka może zmienić jej losy.