Złote kosmyki długich włosów powiewały łagodnie pod wpływem letniego wiatru na tle wieczornego nieba. Ich blondwłosa właścicielka westchnęła cicho i rozejrzała się po małym parku w którym się znajdowała. Owe miejsce było wypełnione kilkoma zakochanymi parami siedzącymi na drewnianych ławkach, oraz rodzicami z miłością patrzącymi na swoje radosne pociechy spędzające czas na zabawie. Blondynka obserwując to w zamyśleniu nawinęła na palec blond pasmo i zrobiła kilka kroków ku wyjściu, ale nagle zderzyła się z małą dziewczynką biegnącą w przeciwnym kierunku.
Usagi natychmiast straciła równowagę i wylądowała na twardej ziemii.
Dziewczyna jęknęła z bólu i z przerażeniem przyjrzała się krwawiącej ranie powstałej na kolanie.Jej oczy od razu napełniły się łzami.
- Jak booolii - pisnęła, po czym przypomniała sobie o małym dziecku, na które niechcący wpadła.
Podniosła głowę i ujrzała rudowłosą siedmiolatkę z dwoma kucykami przyglądającą się jej ze zdziwieniem i ciekawością dużymi, brązowymi oczami.
- Och, przepraszam, przepraszam - spanikowała młoda czarodziejka szybko ocierając ciepłe łzy.
Nagle dziewczynka objęła Usagi i zapytała:
- Boli cię?
Panna Tsukino uśmiechnęła się kojąco.
- Nic mi nie jest - odpowiedziała prawie z czułością. - Idź już do koleżanek, na pewno na ciebie czekają.
Mała rozpromieniła się i odbiegła ku przyjaciołom.
Usa natomiast odwróciła się i szybko ruszyła ku granicy parku. Przy bramie obejrzała się na małą dziewczynkę i westchnęła ze smutkiem.
***
Następnego dnia Usagi szła pod rękę ze swoim narzeczonym Mamoru.
Jednak dzisiaj nie okazywała entuzjazmu, jak zawsze gdy chodzili na randki.
Chłopak zerknął na jej markotną minę i odchrząknął.- Usako, stało się coś?
Dziewczyna wyrwana z zamyślenia spojrzała na niego nieprzytomnie.
- Słucham?
Chiba wytrzeszczył oczy.
- Dziwnie się zachowujesz. Stało się coś złego?
Blondynka spłonęła rumieńcem.
- Wiesz, wczoraj widziałam dziewczynkę. Bardzo przypominała mi ChibiUsę - jej oczy ponownie się zaszkliły. - Wiem, że to głupie. Ciągle sobie dokuczałyśmy, a ona już wystarczająco napsuła mi krwi. Ale... Ja ją kochałam. Bardzo... mocno...
Teraz łzy płynęły nieprzerwanym strumieniem, a dziewczyna zacisnęła dłonie wokół swoich ramion i zadrżała.
Brunet przyciągnął Usagi do siebie i mocno przytulił.
- Nie martw się. Przecież niedługo znów ją spotkamy. Za parę lat... Ale póki co cieszmy się tym co mamy.
Oboje lekko odsunęli się od siebie i uśmiechnęli. Później Mamoru nachylił się nad piękną dziewczyną i złożył na jej wargach pocałunek pełen miłości.
***
Od tamtego wydarzenia minęło już dziesięć lat. Usagi w tym czasie stała się Neo Queen Serenity, a Mamoru królem Endymionem.
Obojgu urodziła się także śliczna córeczka zwana Małą Damą.Pewnego słonecznego poranka majestatyczna królowa stała w oknie swojego zamku spoglądając na piękne Crystal Tokyo.
Jej srebrne włosy powiewały na delikatnym wietrze, a długa suknia marszczyła się pod wpływem lekkiego kołysania ciała.
Nagle długi korytarz wypełnił radosny okrzyk:
- Mamo!
Ku kobiecie biegła siedmiolatka z różowymi włosami upiętymi w dwa koki kształtem przypominającymi uszy królika, oczami niczym dwa, piękne rubiny i o wesołym uśmiechu.
- Córeczko! - zawołała kobieta z miłością, a ChibiUsa wtuliła się w nią.
- Mamo, mam coś dla ciebie - zaczęła nieśmiało różowowłosa, po czym wyciągnęła zza pleców niezdarnie zaklejoną paczkę.
Królowa otworzyła opakunek i uśmiechnęła się promiennie.
W ręku trzymała teraz drewnianą ramkę z rysunkiem w środku. Przedstawiał on Serenity, Endymiona, oraz Małą Damę pomiędzy nimi trzymających się za ręce.
- I co myślisz mamo? - zapytała zaniepokojona dłuższym milczeniem rodzicielki dziewczynka.
- Myślę, że cię kocham - odrzekła królowa z czułością.
Słowa: 530
Pomyśleć, że ową miniaturkę zaczęłam miesiąc temu, a skończyłam dzisiaj.
Aczkolwiek jestem zadowolona z efektu :)
CZYTASZ
Prawdziwa Miłość ~ Sailor Moon ~ Miniaturka
FanfictionKrótka miniaturka o najsilniejszym uczuciu na świecie.