JESTEM W CIĄŻY... MAM DOPIERO 18 LAT PRZED SOBĄ CAŁY ŚWIAT KTÓRY SPĘDZĘ WYCHOWUJĄC MOJE DZIECKO...
- Nicola obiad-zawołał mama z kuchni. Wstałam z łóżka wkładając na siebie dużą bluzę...
Zeszłam chowając telefon do kieszeni.
-smacznego-powiedziałam siedając do stołu
-dziękuję -rzekła mama. Zrobiła pomidorową, chyba mogę się cieszyć że tylko pomidorową.. wiem powinnam normalnie jeść jeśli chce uwodzić zdrowe dziecko.-czemu nie jesz?- zapytał tata odkładając pusty już talerz do zlewu.
-już jem -wymamrotałam pod nosem i zaczęłam jeść.Po skończonym posiłku wróciłam do swojego pokoju z zamiarem zakopania sie pod kołdrą i prze spania reszty życia.
Lecz nie było mi to dane, mój telefon dostał padaki i skakał przez wibracje wywołane przez dzwonie.
Odebrałam
-halo- rzekłam szybko siedając na łóżko
-hej Nicola musimy się spotkać - usłyszałam znajomy głos lecz nie wiem kogo... zmieniłam telefon i nie mam zapisanych wszystkich numerów
-yy hej z kim rozmawiam-zapytałam
-to ja Adam -odrzekł
-a okay spoko - powiedziałam pod nosem
-to za godzinę- powiedział szybko
-ale co za godzinę- zapytałam zdziwiona
- no mamy sie spotkać - odrzekł zmieszany
- po co?-zapytałam szybko
-chcę z Tobą pogadać?- rzekł przerywając ciszę
-jest o czym?- zapytałam tak bardzo chcę zostać sama czy to trudno ogarnąć
- tak będę po ciebie za godzinę i nie ma że mi sie nie chce.. pa- rołączył się- czemu- powiedziałam sama do siebie wstajac i kierując się do szafy.. nadal siedzę w piżamie i muszę sie ogarnąć
W końcu zdecydowałam na bordowy sweter i klasyczne rurki z wysokim stanem. Do tego zrobiłam dwa luźne warkocze. Wskoczyłam szybko w czarne trampki i zabierając worek wyszłam z pokoju.
Szybko wrzuciłam do worka portfel klucze i telefon i wyszłam z domu. Pod którym stał już Samochód Adama a on stał oparty o maskę.
-hej- powiedział szybko gasząc papierosa.
-hej-rzekłam pzytulając go na powitanie
-wsiadaj-otworzył mi drzwi i sam poszedł na miejsce kierowcy.-gdzie jedziemy?-zapytałam po chwili głuchej ciszy
- do kawiarni- powiedział patrząc na asfalt.Był spokojny co mnie nie pokoiło
- o czym chcesz gadać?-zapytałam
- o was- powiedział szybko patrząc na mnie przelotnie
- aha ale po co?- rzekłam nie widząc sensu
- jesteśmy- powiedział stając przed kawiarnią. Wsiadam z samochodu chłopak chwilę po mnie.-co chcesz do picia- zapytał
-sok może być- rzekłam bawiąc sie serwetką papierową- to o czym chcesz gadać ?-zapytałam gdy kelnerka przyniosła nam zamówione napoje
- co sie stało miedzy tobą a Kubą -zapytał
-to twój przyjaciel ci się nie pochwalił?- rzekłam wcale nie zaskoczona tym faktem. Mam do niego ogromny żal, lecz nie mam zamiaru więcej płakać za jego osobą...
- jakoś nie jest w stanie- powiedział patrząc na mnie z troską- co jest
- nic poprostu boi sie odpowiedzialności za swoje czyny- odpowiedziałam bawiąc sie słomką w soku.
CZYTASZ
Kocham cię idiotko - Part: I
Teen Fiction-Miłość?- zapytał- nie bądź śmieszna przecież mnie znasz nie umiem kochać ja tylko zaliczam - A nie zamierzasz tego zmienić ?-zapytałam przekonana że może jednak coś z tego będzie - na razie dobrze jest jak jest i nie zamierza tego zmieniać - powi...