Prolog

65 7 2
                                    

Patrzyłem, jak wilk atakuje moją mamusię. Cały czas ta bestia próbowała się dostać do jej szyi. Chciałem jej pomóc, rzucić czymś we wte zwierze, ale nie mogłem. Bałem się, tak bardzo się bałem, że strach całkowicie mnie sparaliżował. Owładnął całe moje ciało, że czułem się jakbym był zrobiony z ołowiu.
- Uciekaj - krzyknęła, ale nie mogłem, nie chciałem jej zostawiać. - No już!
To nic nie dało. Jej krzyki mi nie powiedziały jak mam to zrobić. Patrzyłem i wiedziałem że mamusia już przegrała tą walkę w chwili kiedy odwróciła swoją głowę w moją stronę. Wilk to wykorzystał i dopadł się do jej szyi rozszarpując ją. Teraz zwrócił swój pysk w moim kierunku i zaczął się do mnie zbliżać. Tym razem strach sprawił, że odwróciłem się i zacząłem biec ile sił w nogach. Wiedziałem, że nie dam rady mu uciec, ale i tak próbowałem, bo po prostu chciałem żyć. Poza tym przypomniało mi się ulubione powiedzenie mamusi, że kto nie próbuje ten nic nie zyskuje. W końcu wybiegłem z lasu do jakiegoś ogródka. Obejrzałem się za siebie i zauważyłem że ten potwór stał na linii drzew bacznie mi się przypatrując, po czym wrócił w głąb lasu. Upadłem na kolana i zacząłem płakać oraz krzyczeć ze strachu, smutku, złości i ze straty mojej kochanej mamy. Już nikogo nie miałem, straciłem wszystko tej nocy. Zamknąłem oczy i obudziłem się zdyszany w swoim własnym łóżku jako dziewiętnastolatek.

~*~

Pierwszy rozdział pojawi się jeszcze dzisiaj :D  

Moonlight: The Secrets of TimeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz