Po chwili na scenie pojawił się prezenter z kopertą i podszedł do mikrofonu. Następnie przeczytał zwycięskie nazwisko. Rozległy się gromkie brawa. Zwycięzca odebrał nagrodę a dziewczyna, która zajęła drugie miejsce, zeszła ze sceny. Natknęła się tam na brązowowłosego chłopaka.
-Inez, byłaś świetna! I nawet udało ci się zająć drugie miejsce.
-Co tu robisz, Mike? Powinieneś być w Lunat razem z Alex...- Spojrzała na chłopaka z lekką niepewnością.- Nie mów, że wziąłeś ją ze sobą.
-Martwiliśmy się o ciebie. Tak samo twoja babcia. I Edlin.- Nastolatka wypluła wodę, którą akurat zamierzała wypić.
-C-co? Edlin tu jest?- Po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Czyli jednak mnie szukał? Ale to znaczy, że teraz będę musiała wrócić do Lilianicy? A co z Mikiem, z Alex? Znowu będę musiała ich zostawić?
-Inez... Co się stało? Czemu płaczesz?- zapytał zdezorientowany nastolatek. Po chwili przytulił przyjaciółkę, chcąc dodać jej otuchy.- Ciii... wszystko będzie dobrze tylko już nie płacz.- Niebieskooka pokręciła przecząco głową.
-Nic już nie będzie dobrze. Nie zrozumiesz tego.
-To mi wytłumacz! Odkąd wróciłaś z tej wymiany, jesteś inna. Nie uśmiechasz się tak często, ciągle się z nami kłócisz. Nawet już nie przychodzisz do parku, by z nami pojeździć. Ja rozumiem, że mogłaś znaleźć tam innych, lepszych, fajniejszych ludzi, ale jeśli tak jest, to nam o tym powiedz. Ax kocha cię jak siostrę i dlatego na ciebie wtedy nakrzyczała.- Dziewczyna wytarła oczy przedramieniem i spojrzała na przyjaciela.
-Przepraszam, Mike. Kiedyś ci to wytłumaczę, tylko... teraz nie mogę. Sama to kiepsko rozumiem.
-Zrozum, że chcemy ci pomóc! Nie odtrącaj nas, a jeżeli już, to nam powiedz, że nic dla ciebie nie znaczymy!
-Ale Mike...
-Nie, Inez. Zastanów się. Twoje zachowanie na chwilę obecną nie oddziaływuje tylko na ciebie.- Chłopak zaczął odchodzić, a po policzkach nastolatki spływały nowe łzy. Chciała go zatrzymać, jednak czuła się rozdarta. Z jednej strony Lilianica, jej prawdziwy dom, a z drugiej Lunat, jej obecny dom. Ruszyła do hotelu po swoje rzeczy. Tam jednak zmieniła plany i przeniosła się na drugą stronę zasłony. Inez usiadła na zielonej łącze i wpatrywała się w zachód słońca. Nie mogę wiecznie uciekać. Chciałabym, żeby znali prawdę. Jednak kiedy im to powiem, to nie uwierzą. Sama nie mogłam przecież uwierzyć. Do czasu, kiedy... A gdybym im pokazała? Nastolatka wpadła na pomysł i od razu się rozweseliła. Posiedziała na łące do czasu, aż słońce całkowicie zniknęło za horyzontem. Potem wstała i przeniosła się powrotem do ludzkiej części świata. Nie była pewna czy jej pomysł jest dobry. Jednak nie chciała więcej kłótni z Ax i Mikiem. Inez nie była pewna niczego w tamtej chwili. Wyjęła telefon i napisała do przyjaciela.
Do: Mike :)
Przepraszam... Chciałabym Ci to wszystko wytłumaczyć. Masz chwilę? Będę czekać w parku. I, jeśli mogę prosić, przyjdź sam. Wytłumaczę to Alex osobiście.
Nastolatka nie otrzymała odpowiedzi, jednak mimo to udała się na miejsce spotkania. Może jeszcze przyjdzie. Nie mogę ich stracić. W końcu w tym świecie są dla mnie wszystkim. Usiadła na jednej z ramp do trików i zapatrzyła się w niebo. Co się stanie, jeśli zasłona zostanie zburzona? Gdzie podzieje się Lunat? Lilianica stanie się nową wyspą czy może jakoś połączy się z tym? Pokręciła lekko głową i skupiła się na małych, migoczących punkcikach. Po parunastu minutach usłyszała kroki. Zwróciła głowę w tamtą stronę.
-Jednak przyszedłeś.- Uśmiechnęła się do Mike'a, który właśnie usiadł koło niej. Chłopak się nie odezwał, więc Inez cicho westchnęła i rozpoczęła opowieść.
-Wiesz, wszystko zaczęło się od przyjazdu Wery i tego, że nie poszła do was na wymianę. Zachowywała się, jakby miała z góry określony cel. I tak było. Chciała mnie jak najlepiej poznać. Kojarzysz tego nowego nauczyciela, który po kilku dniach zniknął?- Chłopak niepewnie kiwnął głową.- Pan Werf, jak się okazało, był dość niebezpiecznym człowiekiem.- Nastolatka uniosła głowę i ponownie spojrzała w gwiazdy.
-Nie rozumiem, co to ma do zmiany twojego zachowania. Jeśli nie chcesz, to nie mów, ale w takim razie nie wiem, po co mnie tu ściągałaś tak późną porą.
-To, co chcę ci przekazać, nie jest dla mnie łatwe. Sama w to nie wierzyłam i nadal mam z tym problem. Pan Werf został zamordowany dwa dni przed moim wyjazdem.
-Jak to zamordowany? Skąd możesz to wiedzieć?
-On nie był do końca człowiekiem, Mike. Tak jak Wera. I jak się okazuje, tak jak ja.
-Co ty pieprzysz?- Zbulwersowany chłopak wstał i spojrzał gniewnie na nastolatkę.- Przyszedłem tu, żeby cię wysłuchać i powiedzieć ci, co do ciebie czuję, a ty gadasz mi jakieś głupoty!- Nastolatka złapała go mocno za rękę, na której były dwie bransoletki z muliny.
-Udowodnię ci! Tylko musisz gdzieś ze mną pójść. Proszę.- Spojrzała błagalnym wzrokiem na przyjaciela.
-Nie ufam ci już. Gadasz jakieś głupoty. To wszystko nie ma sensu.
-Wiem. Dlatego chce ci coś pokazać. Chodź. Proszę.- Położyła nacisk na ostatni wyraz. Tak bardzo zabolały ją słowa brązowowłosego, jednak nie mogła się rozpłakać.
-Dobrze. Pójdę z tobą.- W końcu zaszczycił ją spojrzeniem swoich szarych oczu. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie i poprowadziła swojego przyjaciela do jakiegoś budynku. Obrysowała diademem ramę okna i wyszeptała jakieś słowa.
-Inez, co ty...?
-Zaufaj mi.- I przeszli przez zasłonę. Chłopak rozglądał się dookoła. Gdzie ja jestem? Gdzie jest Inez?
-Nie bój się, Mike. To jest Lilianica. Miejsce, w którym spędziłam ostatni miesiąc. A to jest moja prawdziwa forma.- Chłopak spojrzał na niebieskowłosą dziewczynę z niepewnością.
-Inez? Co się tu dzieje? Ty masz... szpiczaste uszy!- Nastolatka pokiwała głową.
-Jestem elfem, Mike. Jak wszyscy w tej krainie. Jak wszyscy, którzy przejdą zasłonę. Bałam się wam o tym powiedzieć, bo sama miałam problem, żeby w to uwierzyć. Teraz rozumiesz?- Chłopak pokiwał niepewnie głową.
-Czyli jesteś elfem? I to jest twój dom?
-Tak. Mam tu rodzinę i tutaj się urodziłam.
-Czyli... zostajesz już tutaj na zawsze?- Spojrzał na nastolatkę ze smutkiem w oczach.
-Oczywiście, że nie. To z wami spędziłam prawie całe moje życie. Nie mogę porzucić żadnego ze światów i nie chcę. Bałam się wam powiedzieć, ale teraz, kiedy dostałam pewne zadanie... Nie chcę się z wami kłócić.
-Ja też nie, Inez. I Ax pewnie też nie. Właśnie. Jej też to pokażesz?
-Najprawdopodobniej będę musiała.- Podała chłopakowi lusterko, które zabrała z domu.- A tak ty wyglądasz za zasłoną.- Chłopak spojrzał w swoje odbicie. Miał długie, brązowe włosy i jasne oczy. Najbardziej zdziwiły go uszy, które były delikatnie szpiczaste.
-Jestem... elfem?
-Każdy, kto znajduje się po tej stronie zasłony, wygląda jak elf. Jednak ty nadal jesteś człowiekiem. Widać to po długości twoich uszu.
-A-aha... Dziwne uczucie.- Nastolatka zaśmiała się cicho i, po znalezieniu jakiś starych drzwi, przeszła przez zasłonę razem z przyjacielem. Kiedy byli już w świecie ludzi Mike mocno ją przytulił i szepnął do ucha nastolatki.
-Kocham cię, Inez.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Yuuri =^.^=
CZYTASZ
Lilia
Fantasi"- Inez. Cieszę się, że mogłam to zobaczyć, jednak nadal nic nie rozumiem. -Ja też nie rozumiałam. Jednak potem się okazało, że może istnieć inny świat, w którym żyje inna rasa i w której my również jesteśmy inni." Losy dziewczyny, która nagle odkr...