Rozdział 16

318 19 5
                                    

Przyjacielu!

Od czego zacząć? Ciężko powiedzieć... List ten piszę od miesiąca i ciągle zmieniał on swą formę. Teraz, czy skończony, czy nie, czytasz go. Możliwe, że nie napisałem wszystkiego, bo dzisiaj złożyłem jedynie podpis.

Zacznijmy. Nie przerywaj, bez względu na to co przeczytasz.

Widzisz, mam problem z mówieniem tego co czuję i myślę. Może właśnie to doprowadziło mnie tu gdzie teraz jestem, a jestem daleko od Ciebie... i będę jeszcze dalej. Chcę Ci przede wszystkim podziękować, za to że jesteś cudownym przyjacielem, że jesteś osobą, której powiedzieć można wszystko, że zawsze chciałeś mi pomóc. Nie myśl, że Ci się nie udało. Zrobiłeś dla mnie więcej niż ktokolwiek inny.

Opuszczam Cię, Przyjacielu.

Wszyscy i tak się o tym dowiedzą... w swoim czasie.

Nie szukaj mnie. Nie przeszkadzaj mi. Nie możesz mnie znaleźć.

Jak to czytasz to jest już pewnie za późno. Bo za późno było już dawno.

Każda chwila zamyślenia poświęcona była temu. Temu co już się dzieje.

Pstryk! Stało się. Przepraszam. Ale nic już nie zrobisz.

Co było powodem? Ty doskonale wiesz, prawda? Wiesz o tym od dawna i próbujesz to zmienić, mam rację? Powodem jest, była, w zasadzie to nie ważne, ale to właśnie przez ...

Przepraszam.

Pozwól mi odejść, skoro ja sobie na to pozwoliłem.

Z Tobą bez względu na wszystko,

Matteo



La amistad es fuerte, pero el amor perdura mas - Lutteo [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz