Poszliśmy cała naszą paczkę tylko bez Alana bo on nadal w LA po Mindy i Andrewa. Jesse cały czas nawija. On nie może się uspokojić. Po mimo młodego wieku stał się bardzo odpowiedzialny. On jako ojciec i Lindy jako Matka to będzie udana rodzina. Jestem tego pewna. Nawet na 120%.
Za kilka dni przylecą chłopaki. Muszę zacząć sie pakować. Uważam, że podjełam słuszną decyzję. Naukę dokończę tam przy boku mojego ukochanego chłopaka. Rodziców i przyjaciół będę odwiedzała regularnie. Kariera? A kariera może być wszędzie. Z tego co wiem to nasza wytwórnia ma też siedzibę w Seulu także jestem szczęśliwa. Yoongi chciał abym zmieniła wytwórnię i przeniosła się do Big Hitu, ale jakoś wolę zostać tam gdzie jestem. Przywiązałam się...
- Kiedy chrzest? - zapytałam, muszę zaplanować kiedy mam znowu przylecieć. Mam nadzieje, że niedługo bo za kilka miesięcy trasa.
- Za dwa miesiące. To najlepszy wiek. - odparł Jesse, który już wszystko wie co gdzie i kiedy...
- Czyli pod koniec sierpnia ok. Mi pasuje. - odpowiedziałam. Trasa ma trwać 4 miesiące a Lie planuje od drugiej połowy września. Wszystko idealnie.
- Właśnie mamy do ciebie prośbę.
- Słucham.
- Zostaniesz matką chrzestną mojego dziecka? - zapytała mnie moja przyjaciółka. Zostałam wyróżniona! Czyli według nich się nadaje! Jejjj... Być czy nie być?
- Łał... Ja?
- Tak, od Jessa będzie jego brat. Zen. Kojarzysz nie?
- Tak, tak poznałam go.
- To co zgadzasz się?
- Pewnie. To dla mnie zaszczyt. Ha ha...To będzie mój pierwszy raz. Mam nadzieje, że ich nie zawiodę. Trzymam kciuki sama za siebie. Tak najlepiej.
Wróciłam do domu, Lisa podała mi obiad a ja ze smakiem zjadłam. Po skończym posiłku zaczełam poszukiwanie jakis kartonów? Czy pojemników. Dużo tego musi być...
Dobra 2 godziny pakowania ciuchów. Mam dość. Jestem wykończona. Zrobiłam sobie budyń. Kocham budyń zaraz po lodach. W sumie kocham wszystkie słodycze! Wszystko zjem.
Włączyłam laptopa i kliknełam w ikonę mojej ulubionej dramy. Muszę nadrobić moje zaległości. Przerwał mi dzwonek telefonu.
- Czemu mi nie powiedziałaś? - Carla się moja kochana Amie.
- Co miałam ci powiedzieć?
- Że Jimin przyleci!
- A to ty nie wiedziałaś?
- Jprl muszę iść do fryzjera, kosmetyczki i na zakupy. Za karę idziesz ze mną!
- Kiedy?
- Jutro! Cały dzień masz już zajęty! I nie możesz mi odmówić.
- No dobra pójdę.
- A jak mu się nie spodobam? A jak powie, że jest brzydka?
- Przestań pierdolić głupoty! Ty spójrz w lustro. Kogo tam widzisz?
- Gruba, brzydka dziewczyna.
- Jestem załamana. Ja widzę piękną, zgrabna i humorzastą dziewczynę pełną energii, którą nie obchodzi zdanie innych!
- A no rzeczywiście widzę juz tą dziewczynę.
- No i tak ma być.
- Za mną stoi.
- No... Czekaj co?
- No wisi na ścianie.
- Kto?
- Ty.I się rozłączyła. Ughhh.... Nie nawidze jak ktos tak robi. Ja jej nie rozumiem... Może rzeczywiście zakochała się po uszy? Jimin co ty z nią robisz? -_-
Do Yoongi:
Dobranoc :*Nie dostałam żadnej odpowiedzi. Pewnie śpi. U nich jest 4 rano. Dzisiaj w ogóle do mnie nie dzwonił, nie pisał, nie dał znaku życia. Znowu coś kombinują?
Odczekałam odpowiedni okres czasu i weszłam na naszą grupkę. Powinni już wstać.
Marnie:
Dzień dobry? Śpicie jeszcze?Jungkook:
Teraz juz nie.Jin:
I tak miałem iść was budzić. Śniadanie na stole!Jimin:
Obudzę resztę.Marnie:
Ok to smacznego i nie przeszkadzam.J- Hope:
Dziękujemy!RM:
A tobie dobranoc!Marnie:
Ha ha... Dzięki idę spać.Jin:
PaWyświetlone przez: wszystkich
Czyli on czytał a nie raczył mi odpisać na ani jedna wiadomość typu:
Dzień dobry kochanie!
Śpisz jeszcze?
No ej obudź się!!
Yoongi?
Co ci jest?
Dobra przepraszam, że przeszkadzam.
Tak ja napisałam, zasnełam. Nie miałam ochoty siedzieć i oczekiwać na odpowiedź. Kiedy napisze to napisze. Przecież się nie pali.
CZYTASZ
ZRANIONA?//BTS
Teen Fiction" Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia ". Watro walczyć o swoje. Najlepszy: #177 w kategorii FIKCJA DLA NASTOLATKÓW