PROLOG

57 1 10
                                    

Cześć, nazywam się Jung Hoseok i mam 19 lat. Na pozór pochodzę z normalnej rodziny, ale tylko na pozór... Moi rodzice zafascynowani Polską zmienili swoje imiona i od 4 lat są Zdzisławem i Grażyną. Całe szczęście nie mogli zmienić mojego imienia, bo teraz czytalibyście historię Brajanka albo innego Janusza. W szkole nie mam przez to łatwo. Wszyscy się ode mnie odwrócili, no może oprócz mojego przyjaciela Kim Namjoona. W sumie obaj jesteśmy pośmiewiskiem całego społeczeństwa naszego miasta; ja przez pojebanych rodziców, a Joonie przez pewien filmik krążący w sieci. I tak, i tak obaj znajdujemy się na przegranej pozycji...

Przez te kilka lat ciągłego wyśmiewania mnie z powodu rodziców powinienem się już przyzwyczaić, ale wciąż brakuje mi kontaktu z ludźmi, bo umówmy się kocham Namjoona jak brata, ale ile można cały czas gadać z tą samą osobą, w dodatku wciąż o tym samym...

W pierwszym roku przemiany moich rodziców próbowałem z nimi rozmawiać o tym, że przez nich nikt mnie nie lubi i jestem gnębiony, ale kiedy w święta zdałem sobie sprawę, że bardziej ode mnie kochają polskie pierogi zaprzestałem jakichkolwiek prób zmienienia ich. Pozostało mi tylko pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Miałem nadzieję, że kiedy pójdę do szkoły średniej nikt nie będzie wiedział o moich staruszkach... Jak bardzo się myliłem... 

Kiedy tylko przekroczyłem próg szkoły wszyscy wytykali mnie palcami. Wiedziałem, że znali mnie z Facebook'a, nie z mojego, bo mojego usunąłem zaraz po tym jak rodzice zaczęli w swoich postach mówić o mnie jako Brajanku i po prostu robili mi straszną wiochę, ale z ich. Nie wspomniałem o tym wcześniej, ale Zdzisław i Grażyna, przez to, że zostali pośmiewiskiem całego Gwangju mają tysiące obserwujących na Facebook'u, Twitterze i Instagramie, nawet jakaś gwiazdka z Polski poprosiła ich o występ w teledysku do piosenki "Odkryj węża"... Wracając, oni na swoich profilach umieszczają moje zdjęcia, przez co jestem rozpoznawalny i wyśmiewany.

Każdego dnia, rano i wieczorem mam ochotę uciec z domu gdzieś bardzo daleko, żeby tylko uwolnić się od tej toksycznej rodziny, ale po pierwsze nie mam kasy, a po drugie nie zostawię Kima samego, bo to nie skończyłoby się dobrze. Każdego dnia mam także nadzieję, że w końcu znajdzie się ktoś, kto zaakceptuje mnie pomimo Zdzicha i Graży, jak kazali mi na siebie mówić, ale od czterech lat ten dzień jeszcze nie nadszedł...

***

Witam, w tym czymś... Ogólnie to dzięki jeśli już tu zajrzałeś i nie uciekłeś po pierwszym zdaniu. Jeśli komuś się to spodobało to podziękujcie pewnej osóbce, której dedykuję całe ff i kochajcie też Jej Yoonseoka...

Willou_ o Tobie mówię :))))

J.






Hyung... Grażyna nas nie chce... ~ M.YGxJ.HSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz