Prolog

382 19 6
                                    

Czy ich pamiętam? Boże, oczywiście, że tak. Włóczyli się po zakopiańskich knajpach jako dzieciaki, a ona przesiadywała w naszym domu dzień w dzień. Lubiłem ją, przyznaję. Ładna, inteligentna... dziwnie tajemnicza, to fakt, ale ogólnie bardzo miła. Interesowała się moją pracą, czasem coś jej tam wytłumaczyłem. Byłaby świetnym psychologiem klinicznym. Pomagała żonie piec ciastka. Była wtedy dziewczynką, a on chłopcem. On już trenował, ale nikt nie podejrzewał, że zostanie takim mistrzem. Ona tańczyła, miała nawet wyjechać do szkoły baletowej w Nowym Jorku. Myślałem... wszyscy myśleli, że będą razem za kilka lat. Nawet podobała mi się ta myśl. Mniej bym się o niego martwił, gdyby była u jego boku. W którymś momencie... mieli chyba wtedy osiemnaście, dziewiętnaście lat... coś się między nimi zmieniło. Mam wrażenie, że przez sekundę byli razem, ktoś podobno ich widział, jak się całowali nad stawem, ale we wrześniu ona zniknęła. Przestała się u nas pojawiać, jej rodzina niewiele chciała nam powiedzieć. On zamknął się w sobie, ale chyba poradził sobie z tą sytuacją. Minęły lata, wiele się wydarzyło. On ożenił się z uroczą blondynką, artystką. Było to dla nas zaskoczenie, ale nie protestowaliśmy. Ona nie zjawiła się na jego ślubie. Do Zakopanego powróciła kilka lat później, z ciążowym brzuchem. Nikt nie wiedział, czyje dziecko urodziła w grudniu. Spotykała się z jakimś skoczkiem, więc bywała na zawodach. Dopadłem ją i zacząłem z niej wyciągać informacje. Ona i ten jej chłopak się zaręczyli. Obiecała, że będzie nas odwiedzać, ale to były puste słowa. Unika mnie. Jest mi żal, bo lubiłem z nią rozmawiać. Czy żałuję, że to nie ona jest żoną mojego syna? A co to za pytanie, jak mógłbym odpowiedzieć? Ewa jest fantastyczna, choć zupełnie inna. Na pewno chciałbym, żeby wciąż się przyjaźnili. Myślę, że to by im obojgu pomogło. Znalazłem kiedyś u niego jej zdjęcie, więc może... może ona dalej jest dla niego ważna. Czy ją kocha? Czy ja wyglądam na jasnowidza?! Wydaje mi się, że tak, ale nie wypowiem tego na głos. To odwróciłoby ład, którego wszyscy kurczowo się trzymamy. 

Dis aliter visum || Kamil StochWhere stories live. Discover now