Oczami Wiki
Kiedy się obudziłam Pawła nie było a pokój był otwarty.
Skorzystałam więc z tego że jestem sama i zaczęłam grzebać w torbie Pawła, którą musiał wczoraj przynieść jak spałam.To co tam zobaczyłam przekraczało moją wyobraźnię.
Znalazłam tam papiery odnośnie handlu kobietami i dziećmi oraz nastolatkami. Nie wiedziałam co mam myśleć. Przeglądłam dwie teczki i znalazłam tam karty z mojim imieniem i nazwiskiem a mianowicie Wiktoria K. Tak wiem mam nietypowe nazwisko ale to nie moja wina na następnych dwóch kartach znajdowały się imiona i nazwiska dziewczyn Julii Trączek i Kamilii Remir.Schowałam wszystko z powrotem i wyszłam z pokoju.
Na korytarzu było czuć zapach naleśników i gofrów. Weszłam do pokoju obok i zobaczyłam Julę która siedziała na łóżku i słuchała muzyki.Podeszłam trochę bliżej i usiadłam na łóżku.
Oczami Julki
- Hej.- powiedzała moja przyjaciółka.
- Hej Wiki. Coś się stało?- zapytałam gdy ta zaczęła ściskać pięści.
- Tak.- powiedziała cicho ale stanowczo. Zaczęłam się niepokoić. Czy może być coś gorszego niż porwanie, pobicie, molestowanie i gwałt. Tak wczoraj zostałam zgwałcona.
- Co?
- Znalazłam w torbie Pawła dokumenty odnośnie handlu kobietami i dziećmi oraz nastolatkami.
- Żartujesz? Prawda?- zapytałam zszokowana lecz ona pokręciła przecząco głową.- Myślisz że to ma coś wspólnego z nami.
- Mhm... Zobaczyłam papiery z naszymi imionami i nazwiskami.
- I co teraz?
- Pójdę do Pawła i z nim pogadam.
- Pojebało cię?!- wrzasnęłam.- Przecież on cię zabije za to, że grzebałaś w jego rzeczach.
- To co?! Będziemy stały bezczynnie?
- Tak.- powiedziałam stanowczo. Nie miałam zamiaru z nim gadać ale nie mam zamiaru być sprzedana.Nagle rozległ się głos Adriana.
- Dziewczyny!! Na dół!!- zawołał a my posłusznie poszłyśmy na dół.