Nigdy nie myślałam ,że moje życie sie tak potoczy.Jeszcze kilka miesięcy miałam wszystko: przyjaciół ,rodziców ,moją ukochaną szkołę i pasje.Teraz nie mam nic.Od tygodnia mieszkam w Tokio a jutro mój pierwszy dzień w szkole.Szczerze nie mam ochoty tam iść.Jestem pewna ,że to gimnazjum jest gorsze od mojego na Sycylii.Jednym słowem ,moje życie zakończyło sie 15 maja 2017 roku ,gdy mój tata miał wypadek...
[1]
7:07 o nie!Zaspałam.Szybko wstałam ubrałam ten beznadziejny mundurek składający sie z ciemno-różowej spódniczki ,białej bluzki i kokardy tego samego koloru co spódnica zawiązanej pod szyją.Włosy spięłam w koka , zostawiająć dwa "pasma żydowskie" po bokach.Podmalowałam rzęsy i zeszłam na dół.W kuchni krzątała sie pani Katia ,pomoc domowa.Moja mama zatrudniła ją ,ponieważ często jest w delegacji , a ja zostaje sama.Dziś też wyjeżdza.
-Hej córciu-Przywitała mnie miło
-No cześć
-Ładnie ci w tym mundurku.Pasuje ci różowy
-Wolę fioletowy.Gdzie jedziesz i kiedy wracasz-Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść tosty z dżemem
-Do Amsterdamu ,za dwa tygodnie.
-Po co sie przeprowadzałyśmy ,skoro i tak cie prawie cały czas nie ma-Powiedziałam smutno
-Aida ,skarbie.Musze pracować ,teraz wiesz że przejęłam sporo obowiązków po tacie.
-Pfff-Prychnęłam-Pani Bisneswoman..
-Adia...prosze nie zachowuj sie tak.
-Przepraszam....w mojej starej szkole nie było mundurków...
-No nie było , ale w Raimonie są.Pierwsze klasy mają pomarańczowe kokardy ,drugie zielone ,trzecie granatowe ,a uprzywilejowane uczennice bordowe.
-No oczywiście ,bo nie moge być jak inne dziewczyny
-No weź...po za tym w tym kolorze ci dobrze.A teraz leć do szkoły.Terazzino już czeka przy samochodzie.
-Okey pa.
-Papa.Miłego dnia
Wyszłam na plac ,a obok bramy już stało czarne BMW.Weszłam i zamknęłam drzwi.
-Cześć Josh.Co tam?
-Dzień dobry panienko.Cały czas do przodu ,a u ciebie-Brama sie otworzyła i wjechaliśmy na ulice.Dopiero teraz ogarnęłam ,Josh zamiast swojej skórzanej kurtki i ciemnych jeansów ,ma na sobie garnitur w stylu lokaja.
-No ja chyba zwariuje.Mama kazała ci to ubrać?
-Tak , niestety.Już jesteśmy.
-Nie gadaj ,że zaparkowałeś przed szkołą...
-No a ,gdzie?
-Ty debilu ,teraz wszyscy bedą mnie widzieć!
-Troche szacunku jestem starszy od ciebie.
-O 5 lat.I nawet nie jesteś szoferem.Kiedy twój tata wraca do pracy?
-Za góra 2 tygodnie.
-14 dni odwożona przez ciebie...chodze na nogach.
-No weź.Wyjde ,otworze ci drzwi ,ty wysiądzisz.No wiesz ja przystojny ,ty...ładna.
-Do 14-latki bedziesz zarywał.
-Nigdy w życiu.-Usłyszałam trzask drzwi i moje sie otworzyły.Oślepiło mnie jasne światło.-Panienko...
-Ugh ,przynajmniej próbujesz...-Wysiadłam z auta ,a oczy wszystkich na placu były zwrócone w moją stronę.Cudownie-Zabije cie-Szepnęłam-Do widzenia Terazzino-Rzuciłam.Gdy samochód odejchał ruszyłam przed siebie.Kątem oka dostrzegłam ,że patrzą sie na mnie
...sądząc po ich mundurkach moi rówieśnicy.Dwóch chłopaków ,szatyn i niebiesko-włosy i dziewczyna z brązowymi włosami do szyji
Narrator pov
Zaraz po tym jak Aida wysiadła z samochodu wszyscy sie na nią gapili.
-Ej chyba Nelly ma konkurentkę-Zażartował Szatyn
-Hyh kto to?Mark znasz ją?-Zapytała dziewczyna
-Nie znam jej.Chyba nie jest z tąd.
Dzwonek
Aida pov
Jezu zaraz mnie stres zażre.Lada chwila nauczyciel ma mnie poprosić do klasy.I ta chwila jest teraz.Zza drzwi wyłonił sie mężczyzna w starej spranej brązowej marynarce i ciemnych włosach.Kiwną głową a ja weszłam do klasy.A jednak sie nie myliłam w klasie siedzieli uczniowie ,których spotakałam na dziedzincu.
-To nasza nowa koleżanka Aida Carro.Przyjechała do nas z Włoch.Opowiec coś o sobie-Nauczyciel
-Jestem Aida.Lubie hmmm muzykę i sport.
-Ooo a jaki sport najbardziej?!-Z ławki podniósł sie szatyn z pomarańczową opaską na czole.
-Kiedyś lubiłam piłkę nożną ,ale mi sie znudziła
-Coooo?!To nie możliwe...
-Panie Evans ,możesz usiąść?-Nauczyciel
-Proszę?A tak.
-Panno Carro usiądź w wolnej ławce ,obok pana Swifta-Nauczyciel wskazał chłopaka z niebieskimi włosami spiętymi w kucyka.Posłusznie wykonałam polecenie.Cała matematyka minęła w mgnieniu oka ,zresztą jak inne przedmioty.Na koniec został wf.
-Ah czyli to nasza nowa uczennica.Jestem Maya Komiko ,ucze wf.Jak tam twoja sprawność fizyczna?-Zapytała
-Całkiem dobrze.W starej szkole troche tańczyłam ,grałam w football i ogólnie dużo ćwiczyłam
-To całkiem fajnie ,a zatańczysz coś?
-Ymmm ,nie moge-Wyciągnęłam z kieszeni świstek papieru-Mam od lekarza zwolnienie z wisiłku fizycznego do stycznia.-Nauczycielka wzięła kartke do reki i uważnie przeczytała
-Okey ,ale zostały ci tylko 2 tygodnie.Potem coś zatańczysz!
-Oczywiście-Usiadłam na ławce i obserwowalam jak dziewczyny grają w koszykówkę ,a chłopcy w piłkę nożną.Nie powiem miałam ochotę do nich dołączyć ,tym bardziej że byli calkiem dobrzy.Bez błędnie wymieniali podania ,a ja nawet dostrzegłam kilka technik hissatsu.Wrażenie zrobiło na mnie Ogniste tornado Axela Blazea i Boska ręka Marka Evansa.Nagle z pobocza usłyszałam zduszony jęk.Obruciłam głowę.Niebiesko-włosy chłopak ,chyba Nathan zaliczył kontuzję ręki przez co pani Kimiko kazała mu zejść z boiska.Widać było ,że nie jest z tego zadowolony.Chcąc nie chcąc usiadł obok mnie ,a ja jako dobra dusza wyciągnęłam okład z apteczki i położyłam na nadgarstek Nathan'a.Ten spojrzał na mnie zaskoczony.
-D-Dziekuje-Odpowiedział
-Nie ma za co-Po chwili owinęłam mu rękę bandarzem.Siedzieliśmy w ciszy.-Dobrze grasz-Wypaliłam
-Dzięki ,staram sie
-Jesteś szybki.Trenowałeś może lekkoatletykę?
-Tak...skąd wiesz?Jesteś medium?-Zażartował
-Ja ,ależ oczywiście.-Odpowiedziałam śmiechem
-Jestem Nathan-Podał mi zdrową dłoń ,a ja ją uścisnęłam
-Wiem.Chodze z tobą do klasy.A ja jestem Aida.-Uśmiechnęłam sie
Chwile później podeszła do mnie reszta dróżyny i podziękowała ,że pomogłam ich towarzyszowi.Poznałam fajnych ludzi.Najbardziej do gustu ,przypadł mi Mark ,Jude ,Axel i oczywiście Nathan.Stałam przed szkołą czekając na samochód ,gdy nagle stanął obok mnie Mark i Eric.
-Nie idziesz do domu?-Zapytał Eric
-Aaaa!Nie strasz!-Wydrłam sie
-Sorry-Zaśmiał sie Eric.I podjechał mój samochód , z niego wyszedł Josh i otworzył drzwi.Widziałam ,że chłopakom kopary opadły.
-No ja lece!Pa!!!-W oddali dojrzałam Nathana i nie myśląc o tym co robie wydarłam się-Pa Nathan!-On spalił buraka i odmachał mi.Zamknęłam drzwi i nareszcie mogłam odetchnąć.Dzień dobiega końca!Nareszcie!
-Co to za chłopak?-Josh
-Hę?Który?-Zapytałam
-Ten do którego sie szczerzyłaś i wydarłaś.
-Aaa Nathan...czekaj....co?!Nie szczerzyłam się!
-Jasne ,jasne
-Ugh...jedź ,poprostu jedź.
Po dotarciu do domu odrobiłam lekcje ,umyłam się i wzięłam sie za czytanie "Światła w Mroku". Nim sie spostrzegłam odpłynęłam do krainy Morfeusza.Hej ,hej to ja Lovciana.Skąd pomysł na książkę o Inazumie?Powiem krótko ,to moja miłość z dzieciństwa i teraz w wieku 16 lat postanowiłam sie nią podzielić.Mam nadzieje ,że będzie ktoś to czytał.
Ps.Rodział nie sprawdzamy Xd
~Lovciana
CZYTASZ
Zawsze coś~Inazuma Eleven
FanfictionNatolatka z włoch przeprowadza sie do Japonii.Z powodu tragicznej przeszłości porzuciła swoją pasje.Z dnia na dzień dzięki nowym towarzyszom wraca w niej chęć do śpiewania....ale także pojawia sie problem.Brak akceptacji.