Nie otwieraj nie rób z siebie idiotka... mówiłem że będzie boleć.. debilka
od wczoraj siedzę z tym chorym listem w dłoni, Zanoszę się płaczem. Nie radzę sobie, ten idiota zniszczył wszystko. Nie potrafię spojrzeć nawet w lustro. Nie wychodzę z domu nie odbieram a jak ktoś przychodzi udaję że mnie nie ma.
Byłam naiwna że sądziłam że znajdą sie tam przeprosiny. Idiotka ze mnie, głupia naiwna dojrzała nastolatka w ciąży.
- haha jesteś głupia nie mów że dałaś się jej omotac- wykrzyczał
- dzięki za wsparcie- rzekłam załamana. -nie nie dałam nie mam.na to siły myślałam że chociaż ty mi pomożesz lecz jednak jestem tylko naiwną nastolatką w ciąży...- Nicola to nie tak- powiedział patrząc na mnie
- daj mi spokój-rzekłam szybko zabierając torbę i wychodząc z kawiarni.Pojedyńcze łzy spływały po moich policzkach. Szłam szybko nie chciałam aby ktoś widział że płaczę.
- nienawidzę cie-krzyk jakiegoś chłopaka wyrwał mnie z zamyślenia. Spojrzałam na niego niezrozumiale a ten tylko uśmiechnął sie zadziornie i odszedł w ciemną uliczkę.
Dziwne!
Do domu mam 15 minut drogi. Które zdaję mi sie pokonała szybciej niż w 15 minut.
- ulala- usłyszałam czyjś głos za sobą gdy odkluczałam drzwi
- znamy się-zapytałam patrząc na nieznajomego chłopak. Jestem na 100% pewna że do cholery nie wiem kim on jest?i czego chce?
-ja ciebie znam a ty mnie zapewne nie- odrzekł wypuszczając dym papierosa z ust. Miał na sobie czarne spodnie typu bojówki i czarną koszulkę na ramiączkach z logiem batmana. Włosy ciemne potargane przez wiatr. Niebieskie oczy które z tej odległości daja urok tajemniczości.
- brawo ty!-rzekłam poirytowana. Nie mam chumor na nowe znajomości- Kuba jednak ma niezły gust- powiedział na co wyszczerzyłam wzrok. No i wszystko jasne !
-jeśli on Cię tu nasłał to powiedz mu że wychowam to dziecko a jego tandetne próby są żałosne i nie dadzą mu ani cienia szansy że wszystko wróci. - byłam zła mówiłam pod wpływem emocji
- jestes z nim wciąż?- zapytał
- nie pochwalił sie haha żałosne- rzekłam szybko - to powtórzę kim jesteś i czego chcesz?- jeszcze się dowiesz- rzucił i całujac mnie uciekł gdzieś w cień ulicy.
- aha- powiedziałam i weszłam do domu trzaskając drzwimi.
( tak wyglada ten chłopak)
Niech ten dzień sie skończy.... jezus no proszę czy ja tak dużo wymagam??- rzekłam sama do siebie.
W domu pustka cisza i spokój... i depresja.. ja dwa pudełka lodów i serial.
Zabrałam z zamrażarki lody i udałam się do salonu gdzie odpaliłam serial.
CZYTASZ
Kocham cię idiotko - Part: I
Jugendliteratur-Miłość?- zapytał- nie bądź śmieszna przecież mnie znasz nie umiem kochać ja tylko zaliczam - A nie zamierzasz tego zmienić ?-zapytałam przekonana że może jednak coś z tego będzie - na razie dobrze jest jak jest i nie zamierza tego zmieniać - powi...