Rozdział IV

621 60 32
                                    

James POV

Leżałem na łóżku myśląc o tym wszystkim. Zabiłem człowieka nieważne, że w obronie własnej.

Jestem mordercą.

Alyss ma rację. Wszyscy mają rację. Zamknąłem oczy i spróbowałem zasnąć.

**
Obudziły mnie promienie słoneczne padające na moją twarz. Spojrzałem na poduszkę obok. Alyss nadal nie wróciła.
Musiała być mocno wkurzona.
Zszedłem na dół w celu znalezienia dziewczyny. Zastałem ją słodko śpiąca w salonie więc postanowiłem jej nie budzić i przejść się po okolicy.
Włożyłem czarne buty i wyszedłem na zewnątrz. Było dziś dość ciepło.

No tak, mamy środek lata.

Szedłem zamyślony nie bardzo patrząc na drogę. Po chwili zderzyłem się z czymś. A bardziej z kimś.
- Jezus przepraszam! - usłyszałem przerażony krzyk dziewczyny podnosząc się z ziemi. - Nic ci nie jest?
Otrzepałem się z piasku i dopiero teraz spojrzałem na nią. Miała długie blond włosy, niebieskie oczy i była trochę niższa ode mnie.
- Wszystko w porządku? - powtórzyła pytanie, a ja dopiero teraz zorientowałem się że stoję w nią wpatrzony.
- Tak, tak. - odparłem szybko.
- Jestem Chloe. - wysunęła rękę w moją stronę.
- James. - odwzajemniłem gest.
- Co tu robisz? - zadała kolejne pytanie zgarniając kosmyk włosów za ucho.
- Mieszkam. - odpowiedziałem bez zastanowienia.
Blondynka spojrzała na mnie podnosząc brwi.
- To znaczy spaceruje. - poprawiłem.
Dziewczyna zaśmiała się łagodnie.
- Następnym razem mniej się zamyślaj. - spojrzała na moją dłoń. - O matko, co ci się stało?
- Nic. - odparłem lekceważąc jej pytanie. - Nie chce o tym mówić. - powiedziałem widząc lekkie zakłopotanie na twarzy Chloe.
- Może przespacerujemy się razem? - spytała uśmiechając się.
- Jasne. - oznajmiłem.

***
- Więc, skąd jesteś? - stanęła aby poprawić sznurówki.
- Mieszkam jakieś 40km stąd. - powiedziałem stając obok dziewczyny.
- To co robisz tutaj. W dodatku w lesie? - zaśmiała się, nie bardzo rozumiejąc tej całej sytuacji.
- To długa historia. - wyjaśniłem. - A ty?
Blondynka spojrzała na mnie z pytającą miną.
- No skąd jesteś. - odpowiedziałem.
- Mieszkam w Paryżu ale jestem na wakacjach u cioci. Mieszkam niedaleko stąd. - odparła prostując się.
Wzruszyłem jedynie ramionami i ruszyliśmy spowrotem przed siebie.

Mijały godziny, a nasza rozmowa toczyła się w najlepsze. Całkowicie zgubiłem poczucie czasu i zapomniałem o Alyss. Chloe wydawała się sympatyczną osobą. Mógłbym z nią rozmawiać dzień i noc.
Bez końca.

Alyssa's POV

- Gdzie on do cholery jest? - spytałam sama siebie patrzac na zegar.
Siedzę tu już od 4 godzin, a po James'ie ani śladu.

Przecież nie zadzwonię kurwa na policję.

Wzięłam głęboki wdech próbując się uspokoić. Ubrałam buty i wyszłam na dwór.

Rozejrze się po okolicy.

Zdecydowałam nie oddalać się zbyt daleko, ponieważ nie bardzo wiedziałam jak później wrócić. Samochodu nie mogła wziąć bo nie umiem prowadzić.
Minęło 20 minut. Wróciłam spowrotem do domu trzaskając drzwiami.

Przysięgam, że jak wróci do domu ukręce mu łeb.

James POV

Czułem, że mimo tego, że znam Chloe od paru godzin robi mi się coraz bliższa. Była ze mną szczera i otwarta. W pewnej chwili nawet pomyślałem o tym aby powiedzieć jej o tym wszystkim ale zdecydowałem, że to jednak zły pomysł. Wzięła by mnie za psychopatę.

A nim nie jestem.

Zaczęło robić się ciemno, a na twarzy blondynki zauważyłem lekkie przerażenie.
- Boże jak ja wrócę teraz do domu? - spytała jakby sama siebie.
- Mogę cię odprowadzić jeśli chcesz. - oznajmiłem.
- Naprawdę? - dziewczyna spojrzała na mnie z nadzieją w oczach.
- Tak. - odparłem usmiechając się.
- Jezu dziękuję. - pisnęła przytulając mnie.
- To drobiazg. - powiedziałem odwzajemniając uścisk.

Po około 20 minutach dotarliśmy do domu Chloe. Jej ciocia mieszkała w dość dużym białym domu. Wyglądał na bardzo nowoczesny.
- To tutaj. - odparła stając naprzeciwko mnie i wpatrując się w moją twarz.
- To do zobaczenia. - powiedziałem odwracając się w celu powrotu.
- James. - zawołała dziewczyna łapiąc mnie za rękę.
Spojrzałem na nią pytająco.
Blondynka nie odezwała się, a jedynie złączyła nasze usta w pocałunku.
- Dziękuję. - powiedziała wchodząc do domu.
Stałem tak jeszcze chwile w szoku, nie bardzo rozumiejąc co się stało. Miałem mętlik w głowie.

Właśnie zdradziłem Alyss.

I to z jakąś dziewczyną,  którą znałem zaledwie jeden dzień.
Oparłem się o płot, a po głowie chodziło mi wkółko jedno pytanie.

Co powiem Alyss?

●●●
Buziaki xoxo

The End Of The F***ing World || część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz