"02.12.2017
Godzina 12:20
Spałam dziś tylko 4 godziny. Wieść, że umrę i świadomość, że to nastanie już wkrótce nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Nie wysypiam się w ogóle. Pomimo długiego upływu czasu tutaj, nadal zaprzątam sobie tym głowę.. po prostu nie potrafię się z tym pogodzić."
Przerwałam pisanie, kiedy usłyszałam dźwięk otwieranych do mojej sali drzwi.
Lekarze wieźli dziewczynę. Postawili jej łóżko obok mojego. Zaczęli podawać jej różne środki.
Dziewczyna leżała nieruchomo. Jej twarz nie wykazywała żadnych emocji. Jej wzrok wbity był w sufit. Miała kruczoczarne, długie włosy, lekko odstające uszy i piękne, pełne, malinowe usta.
Lekarze podali jej co było potrzebne i zostawili nas.
Przez jakieś 5 minut leżałyśmy w całkowitej ciszy, kiedy w końcu postanowiłam się odezwać:
-Hej. Jestem SooRin. Miło mi Ciebie poznać.- oparłam się na łokciu i wyciągnęłam do niej drugą rękę i uśmiechnęłam się lekko.
Leżała w ciszy, wciąż bez ruchu i tak samo jak wcześniej, jej wzrok skierowany był ku górze.
Zabrałam więc rękę, uśmiech zszedł mi z twarzy i wróciłam do wcześniejszej leżącej pozycji. Lecz wtedy..
-Chaehyun- powiedziała trochę chłodnym tonem.
-Co tutaj robisz?- zapytałam odrobinę niepewnie.
W końcu pierwszy raz odwróciła głowę w moją stronę i spojrzała na mnie jak na wariatkę.
-A ty? Co tu robisz?
Gasnę.
-Jestem chora. Mam białaczkę. Dlatego tu jestem.- odrzekłam
Usłyszałam przeciągły wdech, a następnie wydech.
-Ja też. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że umrę, wiesz?
Chwilę milczałam. Cała ta sytuacja wyglądała tak samo ze mną w roli głównej, 2 miesiące temu. Identycznie zareagowałam. Identycznie się zachowywałam. Miałam identyczne nastawienie. Przywitała mnie wtedy HyeRin, która jeszcze nie tak dawno temu leżała na miejscu Chaehyun. Niestety odeszła.
-Ja.. ja też niedługo zgasnę. Doskonale wiem co czujesz..- powiedziałam cicho.
Odwróciła ode mnie wzrok i ponownie wbiła go w sufit.
-Dlaczego Bóg to zrobił? Czym sobie na to zasłużyłam? Nie zrobiłam niczego złego.- spytała a na jej policzku można było dostrzec spływającą łzę.
-Wiesz.. pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć..- ciągnęłam.
Zamilkła.
Przyglądałam się jej jeszcze przez chwilę.
W tym momencie film mi się urwał. Mała ilość snu dawała o sobie znać.
_______________________________
Cześć wszystkim! Chciałabym przeprosić za tak długi okres milczenia :(. Nie dawałam znaków życia przez ponad pół roku ale teraz chyba wracam. Przyczyną tak długiej przerwy był między innymi brak weny i pomysłu. Zaczęłam tę opowieść na spontanie. Nie miałam nic zaplanowane. Ostatecznie do głowy wpadł mi pomysł aby improwizować, dlatego proszę o wybaczenie, jeśli będzie tu coś... emmm może trochę absurdalnego? Zobaczymy co z tego wyjdzie :). Przepraszam też za to, że rozdział taki krótki ale tak jak wspomniałam, improwizuję. Całą historię tego rozdziału wymyśliłam tak naprawdę podczas pisania. No i jest prawie 2 w nocy kiedy to piszę, so.. xDD o tyle dobrze, że są wakacje. To tyle na ten czas. Postaram się poprawić ^o^. Do następnego rozdziału! ♥
CZYTASZ
Disease ||p.jm
Fanfiction"Zielone drzewa na tle nieba w wiosennym deszczu, gdy niebo podkreśla niewyraźne kształty wiosennych drzew. Czerwone kwiaty usiały ziemię w pościgu za wiatrem, gdy ziemia oblała się czerwienią od pocałunku" Yeah wiem, ze na okladce jest bład. Nie bi...