14022017

40 6 3
                                    


- Nie możemy rozpocząć procedury bez pojawienia się prawnego opiekuna chłopaka - rzekł aspirant zatrzymując mężczyznę, który zmierzał w stronę drzwi prowadzących do pokoju przesłuchań.

- Macie kogoś? - krzyknął inny policjant w stronę dwójki współpracowników szukających krewnych oskarżonego w bazie danych.

- Ten chłopak zamordował wszystkich, którzy mogliby za niego ręczyć.

- To niemożliwe...

- W jego wieku planowałem jak podłożyć nauczycielowi szpilkę pod siedzenie. - przerwał, by po chwili dodać - Tymczasem on od dawna rozmyślał jak go zamordować. - Następnie prychnął pod nosem i odszedł kręcąc głową w próbie uspokojenia i skoncentrowania na papierkowej robocie, którą musiał jeszcze wykonać.

- Jak zamordować ich wszystkich. - Nastała krótka cisza. Wszyscy mimowolnie spojrzeli w stronę winowajcy siedzącego po drugiej stronie lustra weneckiego.

- Dobrze, że w końcu go złapaliśmy.

- I tak za późno - mruknęła kobieta opierająca się o jedną ze ścian, lecz nikt zdawał się jej nie słyszeć.
   Tak naprawdę słyszeli ją wszyscy i nikt nie mógł zaprzeczyć. Nie byli w stanie, bo wiedzieli, że nawalili.

- Racja, nie wiadomo do czego jeszcze by się posunął gdyby nie nasza interwencja.

- Wiadomo, wszyscy doskonale widzieli nóż, którym mierzył w swój brzuch - nagle odezwał się milczący do tej pory mężczyzna.

- Naprawdę myślicie, że byłby do tego zdolny?

- Zapomniałeś co zrobił? - ktoś spanikowany i widocznie zdenerwowany podniósł głos.

- Sierżancie! Ostatnie czego nam tu potrzeba to histeria! - upomniał go ktoś z tłumu.

- Ten chłopak był zdecydowany, ani razu się nie zawahał. Po prostu stał tam spokojnie, wiedząc dokładnie co miał zrobić. - Do dyskusji dołączyła się podkomisarz.

- Gdy tylko wyjął nóż z ciał był gotowy wbić go w swoje własne - odparł przerażony i zniesmaczony inspektor.

- Potwór - szepnęła jedna z postaci z tłumu.

- Nawet potwory miałyby obawy, zbyt przerażone by choć zbliżyć się do ofiary, a co dopiero poderżnąć jej gardło pazurami.

- Więc musi mieć problem z psychiką.

- Masz słuszność, jest zbyt beztroski.

- Na razie niczego się nie dowiemy, póki chłopaki nie znajdą żadnego cholernego opiekuna dla tego gówniarza.

- Czemu tak długo to trwa? - krzyknął komisarz wyraźnie zirytowany. Już nawet nie próbował tego kryć, co wpływało źle na zdrowie moralne grupy śledczej.
   W końcu nigdy jeszcze żadna sprawa nie była tak pochrzaniona i stresująca jak ta, do której rozwiązania zostali przydzieleni. Nic dziwnego, że niektórym pękały nerwy.

- To wina tego walniętego dzieciaka!

   Już powoli nie wytrzymywali napięcia i odpowiedzialności jaka spadła na ich zmęczone pracą i życiem barki.

- Zamordował wszystkie potencjalne możliwości. Dosłownie.

- Musiał mieć dokładny plan zagospodarowany na każdą minutę, by z taką szybkością i precyzją przemieszczać między miejscami zbrodni.

- Technicy nic nie znaleźli ani w jego domu, ani w innych placówkach, w których znaleziono ciała.

   Nagle do pokoju wbiegła dwójka komisarzy. Wszyscy skierowali wzrok na postacie stojące w progu drzwi.

- Zna-zna-znaleziono... - mężczyzna próbował złapać oddech i się uspokoić ale średnio mu wyszło, więc dostarczenie wiadomości spadło na drugiego.

- Znaleziono kolejne ciało.

Wszyscy znieruchomieli zszokowani nagłą wiadomością.

"Cholera, ilu jeszcze niewinnych ludzi zamordowałeś?!" pomyślał posterunkowy. Spojrzenie utkwił w młodym chłopaku, który rozglądał się po ciemnym pomieszczeniu z pogodnym uśmiechem plecąc kolejny warkoczyk z kasztanowych pasm.

_____
Mam nadzieję, że jakoś to wyszło / dop. aut.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 19, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Musiałbym być nienormalnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz