KIRA
Siedziałam przytulna do Junga jeszcze jakiś czas. Było to pewnie związane z moim kiepskim samopoczuciem, ale prawdę mówiąc nie chciałam się od niego odsuwać. Był taki ciepły i pachniał taką męskością. Czułam zapach piżma i czekolady, którą nam przyrządził. Czy tak pachnie prawdziwy mężczyzna?
Westchnęłam. Muszę wziąć się w garść. Nie mogę przecież zachowywać się tak oczywiście. Powinnam grać niedostępną. Chyba?
Jung sięgnął po kubki, w których jeszcze parowało kakao. Niestety, ale nie byłabym sobą, gdybym nie potrąciła jego ręki, a zawartość kubka nie wylądowała ma jego bluzie.
Brawo Kira! Ty to potrafisz zadowolić faceta.
Szybko odłożyłam kubki z powrotem na biurko i poszłam do łazienki po jakiś ręcznik. Kiedy wróciłam z puchatym, pomarańczowym przedmiotem, mężczyzna stał bez bluzy przy łóżku. Dobra, jakby był tylko bez bluzy to nie byłoby specjalnie problemu, ale on ściągnął też koszulkę, którą miał pod spodem. Przez chwilę nie miałam pojęcia co się stało. Stałam bez ruchu, a Koreańczyk jakby nie zauważył tego, że weszłam. Bez żadnych przeszkód mogłam podziwiać jego wyrzeźbiony brzuch i klatkę piersiową. W dodatku te ramiona...
Wzięłam kilka głębokich wdechów, po czym podeszłam do niego i delikatnie zaczęłam go wycierać, chociaż nie był mokry. Czułam gorąco na całym moim ciele, kiedy dotykałam jego klatki piersiowej i brzucha. Czasem, niby przez przypadek, moje palce delikatnie dotykały jego ciała, a mnie przechodziły ciarki.
Czy on czuł to samo? Czy dla niego to też coś znaczyło?
Nie wiem, co we mnie wystąpiło, ale odrzuciłam gdzieś ręcznik i stanęłam bliżej niego. Poczułam dziwną energię pomiędzy nami, która dodawała mi odwagi, aby zrobić krok na przód. Dzieliło nas kilka centymetrów (nie licząc różnicy wzrostu, która dzieliła mnie od jego ust), ale wydawało mi się, jakbym już go dotykała. Czułam ciepło bijące od niego, dlatego też położyłam swoją dłoń na jego klatce piersiowej. Patrzyłam się w jego piękne, ciemne oczy, czując różnorakie emocje, których sama nie mogłam określić. To wszystko, co się działo było tak nierealistyczne, że myślałam, że to wszytko jest snem.
Nagle Jung odsunął się ode mnie. Spojrzał w stronę drzwi, tym samym budząc mnie ze snu. Zrobiłam to samo i ujrzałam Adama.
Cholera!
Nie miałam ochoty na niego patrzeć. Byłam zła za to, co zrobił przed swoim wyjściem, a fakt, że zniweczył mój pocałunek z Jungiem, dodatkowo mnie irytował.
Koreańczyk chwycił swoje ubrania i wyszedł z mojego pokoju, zostawiając mnie z moim bratem. Nie chciałam być z nim w jednym pomieszczeniu, dlatego wzięłam torbę, wrzucając tam wcześniej portfel i komórkę. Jednak zanim jeszcze wyszłam spojrzałam się na niego krzywo, krzyżując ręce na piersi. Sądząc po ciszy, która rozbrzmiewała w moim pokoju, nie miał mi nic do powiedzenia, więc stwierdziłam, że po prostu wyjdę, bo po co mamy na wzajem marnować sobie czas. Gdy miałam opuszczać mój pokój, zatrzymał mnie jego głos.
- Przepraszam cię Kira - powiedział, patrząc się w przestrzeń.
Stałam obok niego, kalkulując jego przeprosiny. Wydawały mi się takie nieszczere. Jakby powiedział to tylko dlatego, bym nie była na niego zła.
Nie wiedziałam, co mam robić. Z jednej strony nie chciałam mieć z nim napiętej relacji. Mimo to czułam się jakby zraniona. Adam mi nie ufał. Próbował manipulować moimi uczuciami względem Junga.
Ja nie potrafiłam mu wybaczyć. Przez moje usta nie chciały wypłynąć słowa, które pewnie tak bardzo chciał usłyszeć. Dlatego też tylko się uśmiechnęłam, ledwo zauważalnie.
CZYTASZ
Bitwa o Koreańczyka
De TodoAdam i Kira byli zgranym rodzeństwem, ale kiedy do ich życia tanecznym krokiem wszedł Kim Jung wszystko obróciło się do góry nogami. Czy rodzeństwu uda się jakoś rozwiązać ich konflikt w pokojowych warunkach? ©kamseok & maddie_maggy 2018-2022