Zainspirowana grą planszową, w którą grałam byłam z bratem, postanowiłam być zabawna i narysować coś takiego, wiecie, wanitatywnego. A że czytam ostatnio dużo o Żydach, do głowy przyszedł mi dość makabryczny jak na moje werteryczno-sielankowe usposobienie pomysł. Udając, że ćwiczę tylko proporcje i anatomię, stworzyłam kościotrupa, a właściwie sam szkic, bo między pomysłem a jego realizacją było parę zaprzątających mi głowę rzeczy, przez co prawie zrezygnowałam z tego genialnego konceptu. 🌸 Znaczy, przeszła mi ochota na rysowanie. 🌸 Zrobiłam więc tylko piecio- czy dziesięciominutowy szkic, który za jakiś czas dopracuję.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
No, miednica straszy, piszczele straszą, nie wspominając o dłoniach i stopach. No ale nic, kiedyś to naprawię.