Rozdział 32.-Od początku..

332 29 15
                                    

Maraton 1/3

Patrzę na niego i czekam aż mi powie o co chodzi.

-Powiesz mi w reszcie o co chodzi?? Czy mam zadzwonić i sama się dowiedzieć. Wybieraj. - powiedziałam biorąc do ręki telefon i czekam aż on coś wreszcie powie nie będę czekać wieki.

-Dobra już, nie wiem od czego mam zacząć. - powiedział zastanawiając się.

-Najlepiej od początku. Chcę wiedzieć wszystko. - powiedziałam spoglądając na niego, żeby zaczął już mówić.

-Zaczęło się od tego, że... zadzwoniła do mnie moja była dziewczyna, powiedziała, że musi mi coś ważnego powiedzieć i musimy się spotkać. Poszedłem na to spotkanie,ale to był błąd.Zobaczyłem tam ją jak siedzi i co chwilę się rozgląda. Gdy jej wzrok padł na mnie uśmiechnęła się. Podszedłem do niej. Ona zaczła opowiadać o tym, że powinniśmy do siebie wrócić, powiedziałem jej, że już kogoś mam. Nie chciała nawet o tym słyszeć. Powiedziała, że i tak będę jej to się na nią wkurzyłam. Kilka razy się z nią spotkałem. - powiedział opowiadając mi tą całą ,,historię''.

-Czego mi nie powiedziałeś Martinus. To chyba nie jest wszystko, jest coś jeszcze prawda! - warknęłam.

-Nooo... Nie to jest wszystko.

-Martinus. - warknęłam zła.

-Kiedy ją zobaczyłem moje serce zaczęło szybciej bić, moje uczucie do niej wróciło znowu.-mruknął cicho, spuścił głowę na dół, bał się tego jak ja zareaguje.

-Kochasz ją? - zapytałam a w oczach pojawiły mi się łzy, które nie chciałam, żeby wpłynęły.

-Yyy... Oczywiście, że nie Kocham tylko ciebie. - powiedział niepewnie podnosząc na mnie wzrok.

-Powiedz prawdę. Powtórzę pytanie Kochasz ją?

-Yyy... Kayle,kochanie. Nie kocham jej, zrozum to Kocham ciebie i tylko ciebie. - mruknął podszedł do mnie bliżej ja cofnęłam się do tyłu.

-KOCHASZ JĄ, nie chcesz mi się przyznać do tego. Jak mogłeś. - powiedziałam płacząc. Łzy spływały mi po policzkach.

-TAK KOCHAM JĄ, nie chciałem ci tego mówić. Bałem się, że mnie zostawisz.-Kayle powiedź coś. - powiedział cicho pod nosem.

-Zostaw mnie w spokoju. Chcę zostać sama. Muszę to wszystko na spokojnie przemyśleć, poukładać sobie to w głowie. Odejdź. - powiedziałam siadając na sofę.

Co teraz będzie z nami? Czy on nadal mnie Kocha?

Te pytania na, które nie miałam odpowiedzi ciągle chodziły mi po głowie. Postanowiłam się z tym przespać. Położyłam się na sofie. Zamknęłam oczy. Nagle usłyszałam skrzypienie drzwi ktoś wszedł do domu na pewno to On.

Wszedł do salonu gdzie leżałam,nagle poczułam jak przykrywa mnie kocem.

Kochanie,zawsze będę cię kochał. Nigdy cię nie opuszczę. Obiecuję. - szepnął, myślał, że śpię. A ja to wszystko słyszałam.

-Nie obiecuj mi czegoś, czego nie umiesz dotrzymać. - szepnął a on spojrzał na mnie zdziwiony.-Słyszałam wszystko, kochanie.

-Kayle... ale to jest prawda. To był błąd nie powinienem się z nią spotykać.

-To dlaczego to zrobiłeś, bo ja czegoś tutaj nie rozumie. - powiedziałam siadając, przykryłam się kocem, żeby było mi ciepło.

-To była chwila, nie wiem dlaczego to zrobiłem. Chciałem wiedzieć czego ode mnie chciała. - powiedział przysuwając się do mnie bliżej tak,że objął mnie ramionami. - Wybaczysz mi, proszę. Nie chcę się już z tobą kłucić.

-Wybaczę ci, ale nigdy czegoś takiego nie rób. - powiedziałam wtulając się w niego.

Tak by mogło być zawsze.

-Kocham cię, Kayle. - powiedział całując mnie w usta.

-Ja ciebie też Kocham, Martinus. - powiedziałam oddawając pocałunek.

Say Yes "M&M"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz