7

325 28 3
                                    

Siedzieliśmy we dwoje w kozie. To zdanie wydaje się niefajne, ale w moim przypadku jest DOSKONAŁE.

- Myślisz, że nie zobaczy jak się zerwiemy? -spytał Joep. Bawił się moimi włosami, a ja odrabiałam pracę domową.

-Wole nie mieć następnych problemów - odpowiedziałam.

- Ale tu jest tak nudno... - teraz głaskał mnie po dłoni - Nie marnujmy czasu i przejdźmy się gdzieś.

Wiedziałam już coś o nie marnowaniu czasu. Chyba miał rację

- No dobra - odparłam - ale to był twój pomysł.

Spakowałam zeszyt i piórnik do plecaka. Bardzo cicho podniosłam go z podłogi, w tym czasie Jeop powoli wstawał z krzesła.

Kucnął przede mną i zapytał:

-Mogę wziąć twój plecak?

-Ale po co Ci? - prawdopodobnie tera on chciał zrobić na złość mi.

- Chcę Ci tylko pomóc 

- Aha, już to widzę. Chyba nie doceniłam go. Włożył plecak na plecy, wziął mnie za rękę i powoli wyszliśmy z klasy.  Na całe szczęście nauczyciel nic nie zauważył.

-Too, co robimy? -zapytałam

-Hmm, na pewno nie ucieknę z twoim plecakiem - popatrzyłam się na niego ze zdziwieniem - więc może przejdźmy się do parku?

-Świetny pomysł! 

W drodze przemyślałam sobie wszystko, a w mojej głowie pojawiło się kilka pytań: Jaką niespodziankę ma dla mnie lekarz i Elise, jaką niespodziankę ma Joep i co powiem mamie, gdy wrócę do domu...

____________________________________________________________

Dedykuję tę część mojej przyjaciółce Kindze :* 

Pozdrawiam wszystkich <3




Gdyby jednak...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz