Joep chyba zauważył moje zmartwienie.
- Co jest Akkie? - zapytał cicho - wszystko okej?
-Nie wiem... Trochę dziwnie czuje się z tym, że wszystko wokół mnie dzieje się tak szybko. Mimo tego, że właśnie tego chciałam. Nie mam pojęcia jak ci to wyjaśnić...
-Nie musisz niczego mi wyjaśniać - uśmiechnął się - Spróbuj przez chwilę nie myśleć o problemach i cieszyć się z tego, co masz, proszę.
Niby takie proste, ale jakże trudne... Od tej pory starałam się jak mogłam, bo być może nie potrzebnie rozmyślałam o tych sprawach. Niespodzianki jak to niespodzianki - nie muszę, a nawet nie mogę o nich wiedzieć, mama może zrozumie, a może nie - nie mogę ciągle myśleć o przyszłości i wspominać przeszłość - to nie tylko mija się z celem, ale i jest nie potrzebne.
-Masz racje, Joep - przytaknęłam - Postaram się wyluzować.
To był znakomity wybór. Przez całe popołudnie spacerowaliśmy, biegaliśmy, a na koniec Joep zorganizował dla nas piknik. Wszystko było świetne, ale to, co dopiero miało nastąpić, przerosło moje oczekiwania...
____________________________________________________________
Wybaczcie, że trochę słabszy rozdział. Jeszcze nie do końca wiem jak "sterować uczuciami i relacją" między Akkie i Jeop'em. Papaaa
CZYTASZ
Gdyby jednak...?
Teen FictionMoje alternatywne zakończenie filmu 'Ósmoklasiści nie płaczą', w którym Akkie wyzdrowiała i musi zmagać się z innymi problemami życia codziennego. (Stan na 2024: ciągle trwają poprawki gramatyczne, stylistyczne itd.) Część druga również w toku!