8

319 29 0
                                    

Joep chyba zauważył moje zmartwienie.

- Co jest Akkie? - zapytał cicho - wszystko okej?

-Nie wiem... Trochę dziwnie czuje się z tym, że wszystko wokół mnie dzieje się tak szybko. Mimo tego, że właśnie tego chciałam. Nie mam pojęcia jak ci to wyjaśnić...

-Nie musisz niczego mi wyjaśniać - uśmiechnął się - Spróbuj przez chwilę nie myśleć o problemach i cieszyć się z tego, co masz, proszę.

Niby takie proste, ale jakże trudne... Od tej pory starałam się jak mogłam, bo być może nie potrzebnie rozmyślałam o tych sprawach. Niespodzianki jak to niespodzianki - nie muszę, a nawet nie mogę o nich wiedzieć, mama może zrozumie, a może nie - nie mogę ciągle myśleć o przyszłości i wspominać przeszłość - to nie tylko mija się z celem, ale i jest nie potrzebne.

-Masz racje, Joep - przytaknęłam - Postaram się wyluzować.

To był znakomity wybór. Przez całe popołudnie spacerowaliśmy, biegaliśmy, a na koniec Joep zorganizował dla nas piknik. Wszystko było świetne, ale to, co dopiero miało nastąpić, przerosło moje oczekiwania...

____________________________________________________________

Wybaczcie, że trochę słabszy rozdział. Jeszcze nie do końca wiem jak "sterować uczuciami i relacją" między Akkie i Jeop'em. Papaaa

Gdyby jednak...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz