Staliśmy przed bramą mojego domu. Dziękowałam mu za ten dzień, a on odparł, że jeśli mnie to uszczęśliwia może robić takie dni częściej.
- Chcesz może na chwilę wpaść? - spytałam.
- Jasne - odpowiedział. W jego wzroku zauważyłam pewną tajemniczą i nieznaną mi dotąd pewność, że zaraz wydarzy się coś niezwykłego...
-WITAJ W DOMU, AKKIE! - w przedpokoju stała gromada ludzi: mama, tata, Elise, Laurens, nauczyciele, moi koledzy i koleżanki z klasy, lekarze, pielęgniarki i dzieci ze szpitala. Nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam. Zrobili dla mnie imprezę z okazji mojego powrotu do zdrowia. Mama podeszła do mnie z tortem i poprosiła o zdmuchnięcie świeczek. Była to odpowiednia chwila na pomyślenie życzenia. Zażyczyłam sobie, by od teraz na 100% wszystko było już dobrze. Tego właśnie potrzebowałam. Być może inni chcieliby pieniędzy, sławy czy dobrych ocen, ale ja od pewnego czasu tylko tego chcę...
- Wiedziałeś o tym? - szepnęłam do Joep'a.
- Tak - odparł przytulając mnie.
- Czy jest to twoja niespodzianka?
-Nie - odpowiedział - to jest niespodzianka od Elise. Moją dostaniesz jutro.
Hmmm, interesujące.
Zabawa trwała kilka godzin. Dostałam kilka prezentów, choć na prawdę nie trzeba było. Do końca został u mnie Jeop. Staliśmy w drzwiach wpatrując się w niebo.
-Jaki jest jutro dzień tygodnia? - zapytałam - całkowicie straciłam poczucie czasu.
- Środa.
Dzień meczu. Mojego wymarzonego, długo ćwiczonego, pod koniec roku szkolnego meczu. Bardzo chciałam zagrać, ale głos rozsądku mi zakazywał. Jeśli ma mi się znowu coś stać, wole nie ryzykować, w końcu dostałam ogromną szanse od losu. Ciekawi mnie, co takiego ma na myśli Joep, mówiąc o niespodziance dla mnie.
-Będę musiał już iść słońce - popatrzył się na mnie wzrokiem smutnym i zagubionym - Widzimy się jutro. Przytulił mnie mocno i odszedł. Zamknęłam za nim drzwi i dziwnie się poczułam. Jakbym miała zaraz zasnąć na stojąco lub ktoś powoli zabierał mi dopływa tlenu. Powoli osuwałam się na podłogę. Chyba w tym momencie przybiegła mama.
___________________________________________________________
Wybaczcie, że są takie krótkie rozdziały, ale wydaje mi się, że lepiej jest, gdy są krótsze, a jest ich więcej, niż gdyby były dłuższe, a było ich mniej. Dajcie znać, czy książka jest w miarę okej :*
CZYTASZ
Gdyby jednak...?
Teen FictionMoje alternatywne zakończenie filmu 'Ósmoklasiści nie płaczą', w którym Akkie wyzdrowiała i musi zmagać się z innymi problemami życia codziennego. (Stan na 2024: ciągle trwają poprawki gramatyczne, stylistyczne itd.) Część druga również w toku!