*Polecam piosenkę baaardzo*
- Oikawa? Gdzie jesteś?!
Chłopak uśmiechnął się lekko.
- Iwa - chan?
- Mów gdzie jesteś, Shittykawa!
- Już niedługo będę w domu, Iwa - chan.
- Jadę do ciebie. Nie ruszaj się.
Rozłączył się. Telefon wysunął się z bladej dłoni szatyna i opadł na materac. Tooru usiadł obok łóżka opierając głowę, która z każdą chwilą robiła się coraz cięższa. Przymknął na chwilę oczy, myśląc jak do tego doszło.
Znali się od dziecka. Tooru obrywał za każdy głupi tekst. Hajime zawsze był dla niego brutalny, jednocześnie będąc najlepszym przyjacielem. Może kimś bliższym. Oikawa zawsze chciał by byli dla siebie jak bracia. Do momentu gdy nie zaczął patrzeć na bruneta inaczej. W jego spojrzeniu było coś na kształt tęsknoty, gdy Iwa rozmawiał z jakąś dziewczyną. Tak bardzo jej wtedy zazdrościł. Pomyśleć, że nawet ten egoistyczny król ma kogoś, dla kogo znaczy wszystko.
Szatyn uśmiechnął się a po jego bladym policzku spłynęła samotna łza.
Do pokoju wparował Iwaizumi. Nawet nie słyszał jak wchodził. "Jest ze mną aż tak źle?" pomyślał.
Hajime gdy tylko zobaczył przyjaciela nie mógł uwierzyć, że to ten sam chłopak.
- Shittykawa... - Szepnął podchodząc do szatyna. Ten tylko uśmiechnął się słabo. Jego dotychczas jasna cera teraz była kredowobiała niemal przejrzysta. Mógł zobaczyć każdy cierń przebijający jego serce. Serce, które było przeznaczone dla niego. Iwaizumi klęknął przed chłopakiem i chwycił jego delikatną dłoń. Spojrzał w oczy szatyna obawiając się najgorszego. Żalu. Rozczarowania. Zamiast tego ujrzał miłość. Miłość czystą, płynącą prosto z przebitego serca.
Brunet spuścił wzrok. Jedna ciepła łza spadła na dłoń Oikawy.
- Nie płacz. - Odezwał się słabym głosem. - Iwa - chan, dlaczego przyszedłeś?
Hajime zamknął powieki nadal nie patrząc w oczy przyjaciela.
- Ja...
- Dziękuję, że jesteś. - Jego głos był coraz słabszy. Iwaizumi czuł jak jego serce łamie się na ten dźwięk. Nagle głowa szatyna opadła na kolana ukochanego.
- Tooru... wiem, że to za mało ale... przepraszam.
Kąciki ust rozgrywającego delikatnie uniosły się ku górze. Chłopak poczuł jak kolejna łza Iwy dotyka jego dolnej wargi.
"Smakuje tak słono. Czuję, jakby Twoje łzy były odzwierciedleniem duszy. Czuję się jak wtedy, gdy mnie pocałowałeś. Przelałeś wszystkie swoje emocje. Nigdy nie zapomnę jak wyczułem w nim miłość, na którą tak długo czekałem. Na którą ty nie byłeś gotów. Czułem twoje wargi, tak słone lecz tak wspaniałe. Czułem je dopóki nie uciekłeś. Bałeś się tej miłości. Była zbyt wielka."
Oikawa już się nie bał. Ani miłości, ani śmierci.
Iwaizumi także się nie bał miłości. Już nie. Bał się, że utraci najważniejszą osobę w swoim życiu. Osobę, która pokazała mu jak żyć. Pomagała podnieść się po największej porażce. Obdarowywała go najpiękniejszym uśmiechem. Tym szczerym. Uświadomił sobie, że Oikawa cały czas poświęcał się. Nie tylko dla niego a dla wszystkich. Nie chciał zawieść tych wszystkich dziewczyn, które go tak podziwiały dlatego też zawsze starał się chociaż z nimi porozmawiać. Był świetnym kapitanem. Ba, najlepszym. Nie chodziło tu o to jak grał. Był wsparciem. Pomagał każdemu kto go o to poprosił. Gdy przegrali mecz z Karasuno wszyscy byli załamani. Oikawa też. Ale nie złamał się. Musiał przecież pomóc drużynie. Jego dobroć względem osób, które kochał nie miała końca.
- Haji-ime...
Widział krew. Coraz więcej krwi. Tak bardzo chciał widzieć teraz twarz Iwy. Jego oczy gdy szeptał "Kocham cię". Jego powieki były zbyt ciężkie.
Iwaizumi usłyszał najpiękniejsze słowa z najpiękniejszych ust. Dotknął wargami blade usta Tooru. Zobaczył jeszcze piękny, słaby uśmiech i te wspaniałe iskierki, które po chwili zgasły. Powieki szatyna opadły a Hajime rozpłakał się, czując, że utracił wszystko. Pogładził kciukiem policzek chłopaka i szepnął rozpaczliwie.
- Kocham cię, Tooru.
Po czym pocałował go po raz ostatni i pozwolił odejść do lepszego świata.
-------------------------------------
Omatko. Ja naprawdę to opublikowałam? No dobra... Chciałam podziękować, że przeczytaliście moje "wspaniałe dzieło". Zwłaszcza dziękuję osobom z "zakonu" za pomoc w wyborze okładki i tytułu. Pozdrawiam Zuzię, która namówiła mnie do opublikowania tego one shota i która jako pierwsza go przeczytała. Nie martw się kochana jak tylko wyremontują salę to cię w końcu zniszczę na wfie <3 . Co do dalszych planów... Aktualnie zaczęłam pisać ff z KageHiną. Jeszcze nie wiem czy będę publikować. One shoty planuję pisać więc jak się spodobało to zapraszam do kolejnych. Jeszcze raz dzięki za przeczytanie i (mam nadzieję) do zoabaczenia!!
~Mixi-ix
CZYTASZ
Smak twoich łez II IwaOi
Fanfictioneeto... one shot IwaOi <3 anime: Haikyuu!! Mój pierwszy one shot ale planuję w bliskiej przyszłości coś jeszcze. Opowieść jest moja więc no... bez kopiowania.