VII. Jak cierpią anioły? cz.3

40 3 0
                                    

Każda historia ma jakiś początek. Zawsze do jej rozpoczęcia prowadzi zakończenie innej historii. Jedno wydarzenie wpływa na drugie. Jak przewracające się kostki domina. Spotkałam dziewczynę, która posiadała potężną insygnia zła. Kiedy stanęłam na przeciwko niej, obawiałam się najgorszego. Jednak nie zobaczyłam w niej demonicznego zła, a cierpienie z powodu straty. To może ją wepchnąć w objęcia szatana. Wiedząc o tym muszę działać, aby nie było jeszcze za późno.

Tego dnia byłam dyżurną na korytarzu. Niektórzy traktowali to jako chwile wolnego od zajęć, bawili się komórkami i siedzieli ciągle pod szkolnym sklepikiem. Zawsze tą funkcję traktowałam, jak "dziewczynę na posyłki" i tylko przeszkadzała w uczeniu. Tak było kiedyś. Kiedyś nadrabiałabym materiał, a teraz piszę "Pamiętnik egzorcysty". Stolik znajdował się na rogu korytarza i było kilka minut po dzwonku na lekcje. Dlatego nie zareagowałam, kiedy nagle nad mną stanęła dyrektorka:

-Zanieś ten dziennik do klasy. Tylko sprawdź gdzie mają zajęcia.

Uznała, że nadrabiam materiał i szybko wróciła do swojego gabinetu. Schowałam "Pamiętnik" do torebki i udałam się zanieść ten dziennik. Okazało się, że była to klasa Anity i miała zajęcia religii z katechetką. Kiedy weszłam do klasy, zajęcia rozpoczęły się od modlitwy "Ojcze nasz". Prawie na palcach podeszłam do jej biurka aby dostarczyć dziennik. Wychodząc zauważyłam Anitę. Nie uczestniczyła w modlitwie. Siedziałam na rogu stolika z wyprostowanymi nogami i skrzyżowanymi ramionami. Była tam z przymusu. Spojrzałyśmy na siebie. Jej wzrok wyrażał gniew. Wystarczyły ułamki sekund abym zrozumiała, że mnie nienawidzi za to, że chciałam okraść ją z przeklętego amuletu, który był pamiątką po jej zmarłym bracie. 

Wracając do swojego stolika miałam mętlik w głowie. Racjonalnym i jedynym wyjściem było powiedzenie o wszystkim księdzu Kowalskiemu. Powinien z nią porozmawiać, sprawdzić czy jest narażona na opętanie przez demona i mimo wszystko zabrać ten przeklęty amulet. Jednak z drugiej strony doskonale ją rozumiem, że mogła obdarzyć ten amulet sentymentem. Również straciłam ojca i praktycznie brata. Postanowiłam napisać do księdza Kowalskiego. Napisałam takiego sms-a:

"Zauważyłam u pewnej dziewczyny przeklęty amulet".

Już miałam nacisnąć "Wyślij", kiedy się powstrzymałam. Skasowałam go. Poczułam z nią jakąś więź. Może to szaleństwo i brak wyobraźni, ale muszę ją poznać. Kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę, zaczaiłam się na nią, kiedy wychodziła z klasy. Chciałam ją zobaczyć. 

Rozpoczęły się lekcje i zostałam sama na korytarzu. Przeglądając "Pamiętnik" zauważyłam, że doszłam do obecnego momentu. Początek jednej historii jest końcem innej. Tak jak we "Władcy Pierścieni", przed przygodami Froda, były jeszcze przygody Bilba. Wtedy postanowiłam napisać o tym, co było przed moim pierwszym egzorcyzmem...

Pamiętnik egzorcystyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz