Rozdział 10

530 46 80
                                    

~*~

*Alex*

Stałam przed drzwiami do gabinetu mojego rodziciela już dłuższy czas, zastanawiając się co może ode mnie chcieć. Byłam świadoma tego, że mogę po prostu wejść do pomieszczenia i się dowiedzieć o co chodzi, ale bałam się co on może mi powiedzieć. Haru nie był zbyt szczęśliwy, gdy kazał mi iść spotkać się z ojcem. Najprawdopodobniej ja też z tej informacji zadowolona nie będę. Zapukałam w drewnianą powłokę uprzednio biorąc głęboki wdech i wydech. Chwilę czekałam za nim za drzwiami usłyszałam pozwolenie na wejście do gabinetu.

- Proszę!- Usłyszałam donośny głos mojego ojca, a ręce zaczęły mi się trząść.

- Chciałeś mnie widzieć tato, prawda?- Zapytałam zaraz po tym jak otworzyłam drzwi.

W środku pomieszczenia ujrzałam moją matkę siedzącą za biurkiem, a ojciec stał za fotelem biurowym trzymając dłoń na oparciu krzesła. Patrzyli na mnie o dziwo troskliwym wzrokiem. Nadal miałam w pamięci ich zachowanie sprzed trzech lat. Nie rozumiem dlaczego tak nagle zrobili się tacy troskliwi.

- Tak, tak. Wejdź.- Odpowiedział mój rodziciel, a ja weszłam głębiej do środka by po chwili zatrzymać się na środku pomieszczenia, centralnie przed biurkiem.- Dostaliśmy wyniki twoich badań.- Powiedział wskazując na stertę papierów przed nimi. Zmarszczyłam brwi, przecież ostatnio nie robiliśmy żadnych badań.

- Jakie badania?- Zapytałam zaciekawiona. 

- Zaraz po tym jak się wybudziłaś zrobiliśmy Ci dodatkowe badania.- Odezwała się po raz pierwszy moja rodzicielka. 

- Chcieliśmy się upewnić, że rak został całkowicie wyleczony.- Wyjaśnił za mamę, ojciec.

- Rozumiem. I jakie wyniki?- Zapytałam niepewnie. 

- Jest możliwość nawrotu.- Wyznał, a mnie po po prostu zamurowało i ogarnął strach. 

Wcześniej pomimo, że miałam raka, nawet o nim nie wiedziałam. Nie przejęłam się tym, a teraz? Miałam mieć go znowu i tym razem miałam to poznać na "własnej skórze".

- Ale... Ale to jest pewne?- Dopytałam jąkając się i patrzyłam na nich z nikłą nadzieją, że powiedzą iż to jest kłamstwo. 

- Jest pięćdziesiąt procent szans,  że zachorujesz znowu, ale nadal pozostaje możliwość, że będzie całkowicie inaczej.- Powiedziała moja mama, a ja pokiwałam lekko głową.

- Ja... Ja pójdę odpocząć.- Wymamrotałam kierując się do wyjścia. 

Rodzice nie zatrzymali mnie za co byłam im strasznie wdzięczna. Nie chciałam teraz z nimi rozmawiać. Musiałam sobie wszystko na spokojnie przemyśleć. Skierowałam się do swojego pokoju, w którym na moje szczęście nie było już Haru. Chociaż miałam małą nadzieję, że jednak tu będzie i mnie wysłucha. Z jednej strony chciałam samotności, ale z drugiej naprawdę chciałabym żeby teraz ktoś mnie wysłuchał. Z westchnięciem rzuciłam się na łóżko i zaczęłam wpatrywać się w gwieździsty sufit. Motyw gwiazd na suficie naprawdę mi się podobał. Nie wiem czy informacja sprzed kilku minut dopiero do mnie dotarło, ale nagle z moich oczu po policzkach potoczyły się łzy. Zaczęłam szlochać przyciągając kolana do brody, aby następnie schować w nich twarz. Cholernie bałam się tego co miało nastąpić. Po jakimś czasie przestałam płakać, ale cały czas pozostałam w tej samej pozycji. Nie ruszyłam się nawet, gdy usłyszałam otwierające się do mojego pokoju drzwi. Słyszałam kroki zbliżające się do mojego posłania, aż w końcu poczułam jak materac pode mną się ugina. 

- Czyli już wiesz...- Stwierdził mój gość, a ja po głosie rozpoznałam, że to mój brat.- Nie martw się na zapas, nadal jest szansa, że będziesz zdrowa.- Powiedział gładząc mnie po moim ramieniu.

Odnaleźć siebie II | Sword Art OnlineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz