Rozdział 38

9.1K 352 74
                                    

Jego usta  sprawnie odnalazły moje. Przejechał językiem po dolnej wardze, jednak ja tylko się uśmiechnęłam. Zaczął składać na moich wargach delikatne pocałunki, jednak kiedy wciąż nie reagowałam jego druga ręka powędrowała na mój tyłek. Ścisnął go, a ja ze zdziwienia otworzyłam usta z cichym westchnieniem. Zaśmiał się łobuzersko, a jego język odnalazł mój. Zaczęłam oddawać ten pocałunek tocząc z nim kolejny bój o dominację. Chris całował tak cudownie, że czułam się przy nim mocno niedoświadczona.

Położyłam swoją dłoń na jego policzku delikatnie głaszcząc kciukiem skórę w tamtym miejscu.
Mimo to, chłopak coraz bardziej pogłębiał nasz pocałunek sprawiając, że stał się intensywniejszy. Chłopak podniósł się górując nade mną.
Nasze języki wykonywały gorący i namiętny taniec.
Kiedy zabrakło mam tchu Chris odsunąć się od mojej twarzy łapiąc oddech. Oddychamy nierówno starając się wyrównać oddech.
Uśmiechnął się seksownie w ten swój sposób.

-Więc.- wydyszał.- co mówiłaś?

-Nie pamiętam.- Zaśmiałam się.

- Opowiedz mi coś o sobie.- powiedział.

-Ale co?- zapytałam unosząc brwi.- przecież, wiesz już wystarczająco...

- Nie tyle ile chciałbym..- stwierdził bawiąc się moim włosami.-sam wszystkiego musiałem się dowiadywać, więc wiem ile wiem, ale wciąż nie wystarczająco dużo.-powiedział.

-Co dokładnie chciałbyś wiedzieć?- pytam.

-Wszystko.- odpowiedzał szybko, a ja zrobiłam minę typu "serio"?

-Och... No dobra to na początek Jaki jest twój ulubiony kolor?- pyta.

-Kolor? Serio interesuje cię to?- zapytałam zdziwiona, ponieważ nigdy nie sądziłam, że będzie chciał wiedzieć takie rzeczy, że w ogóle tylko to interesuje.

-Yhm chciałbym wiedzieć, co lubisz, czym się interesujesz i wiele innych rzeczy...

-Umm no dobrze, a więc mój ulubiony kolor to biały, pudrowy i miętowy... nie no wszystkie kolory są piękne! Trudno mi wybrać, ale górują te trzy.

-Jedną cechę charakteru już twoją znam.- zaśmiał się.

- Niby jaką?

- Jesteś niezdecydowana.

-Nieprawda!- burknęłam.

- Kłótliwa.- dodał.

-Ej! -powiedzałam oburzona.
Jeszcze chwilę się tak kłóciliśmy i ja zaczęłam opowiadać o sobie i o tym, że byłam na wielu terapiach z powodu depresji po śmierci taty. Chris w skrócie opowiedział mi jak wyglądało i wygląda jego życie, o tym na wyścigach i walkach tak samo jak reszta tylko, że oni tylko na wyścigach.

Szczerze? Niby powiedział jak zarabia, ale ja mam dziwne wrażenie, że nie powiedział mi do końca prawdy i coś ukrywa.

Zaczęłam ziewać.

Pora iść spać.

Chris zauważył, że jestem śpiąca i zdjął swój t-shirt oraz spodnie przez co był w samych bokserkach.

Słodkie Dzieciątko Jezus...

Jego mięśnie idealnie wyrzeźbione przyciągały uwagę.

-Podoba ci się ten widok, co?- zapytała, a na jego usta wypełzł zawadiacki uśmieszek.

- Jesteś Okropny. - skomentowałam oburzeniem.

Po chwili ogarnęła nas ciemność, ponieważ Chris zgasił lampkę, a parę sekund potem materac po drugiej stronie zgiął się. Chris przyciągnął mnie bliżej narzucając kołdrę na swoje ciało. Odrazu przywarłiśmy do siebie mocniej, wtulając się w siebie.
Zamknęłam oczy słuchając bicia jego serca.

Wybór Życia ❤ W.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz