Pov Wiktorii
Zeszłyśmy wszystkie na dół.
- Witam.- powiedział Kacper.- Dobra, Liliana zabiesz je.- powiedział do Lidii.
- Dobrze.- powiedziała i poszła a my za nią.
- Już wam wszystko tłumaczę.- powiedziała a my usiadłyśmy na kanapie.- Zostałam porywana i sprzedawana 4 razy, 2 razy do NIEGO, a 2 razy do 2 innych. A teraz mnie kupił po raz trzeci.
- A my co tu robimy?!- zapytałam.
- Jesteście tu dla MNIE.- powiedział spokojnie Kacper, podkreślając ostatnie słowo.Pov Julii
Teraz się wkurzyłam. Nie mam zamiaru być tu na czyjeś zachcianki.
- Hahaha. Chyba cię porąbało!- krzyknęłam i chciałam się na niego żucić, ale złapał mój nadgarstek, wykręcił go a następnie kopnął mnie w brzuch i żucił na ziemię.
- Auu...- szepnęłam i zaczęłam płakać.
- Myszko. Ze mną nie wygrasz.- powiedział.
- Niee...- jękłam ale było już za późno.Pov Wiktorii
Tego było już za dużo. Wkurzyłam się i żuciłam się na niego.
A ten powalił mnie na plecy i złapał mnie za gardło.
- No i co?- zapytał i zaczął coraz mocniej zaciskać dłoń a ja zaczynałam się dusić.
- P przeppraszam...- szepnęłam a po mojich policzkach zaczęły płynąć łzy.
Puścił mnie a ja zwinęłam się w kłębek, zaczęłam głęboko oddychać i płakać.Pov Kamilii
Siedziałam i patrzałam na całą scenę. Już miałam wstać gdy Lila złapała mnie za rękę i pokręciła przecząco głową.
Więc usiadłam.
- Przyjaciółki?- zapytał w kierunku dziewczyn lecz te nie zareagowały.- Dobra. A więc. Jestem waszym Panem, zwracacie się do mnie na Panie. Wykonujecie moje polecenia. Zrozumiały?
- Tak.- odparłam.
Lecz dziewczyny nie.
- Zapytałem czy zrozumiałyście?- powiedział spokojnie i podszedł do nich.Pov Julii
Idjota podszedł do nas. Gdyby nie to że mnie pobił to z chęcią bym żuciła mu się do tej jego szyji.
- Pytałem o coś.- powiedział i złapał mnie za włosy.
- T... Tak. Z... Zrozzumiałamm.- zająkałam.Pov Wiktorii
- A ty ślicznotko?- zapytał w mojim kierunku.
- Wal się.- szepnęłam.
- Dobra niech ci będzie. Lukas!- zawołał.
Chyba go wkurzyłam...
- Tak szefie?- zapytał Lukas.
- Zabierz dziewczyny na górę. Prócz Wiki.- powiedział i uśmiechnął się szyderczo.
A ten zabrał je i poszli zostawiając mnie z Nim samą.
- No i co księżniczko?- zapytał i złapał mnie za włosy.
- Auuu...- jękłam, naprawde bolało.
- Śpisz ze mną dzisiaj.- powiedział.
- Nie, proszeee!- powiedziałam z łzami w głosie.
- Tak i koniec.- i poszliśmy spać.