Cios poniżej pasa

33 0 0
                                    

Siedzieliśmy na dole w salonie. Adi szykował obiad. Mieliśmy na obiad frytki, jajko i pierś z kurczaka.

 Mieliśmy na obiad frytki, jajko i pierś z kurczaka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nagle do kuchni weszła Wiktoria.
- Jak się czujesz?- zapytał Rafał.
- Bywało lepiej.- powiedziała.
- Ale będzie jeszcze gorzej, księżniczko.- powiedział... Kacper i złapał ją w talii a ta spuściła tylko głowę.

Pov Adriana
Weszli do kuchni i zasiedli przy stole.
A ja podałem nam obiad.
Julia zjadła całą porcję. Kamila tylko jajko i frytki. Rafał, Lila, Kacper i Eliza zjedli wszystko w mgnieniu oka. Lecz Wiki nie zjadła prawie nic.
- Czemu nie jesz?- zapytałem.
- Bo nie.- powiedziała krótko.
- Jedz!- krzyknął Kacper lecz ta ne słuchała i dalej grzebała w frytkach.- Wiktoria!
- Nie chce jeść! Weź się odczep! Nie jesteś mojim ojcem aby mi rozkazywać!- krzyknęła na całą kuchnię.
- Na górę!- krzyknął Kacper do Wiki a ta spokojnie odeszła od stołu i poszła po schodach a Kacper za nią.

Na górze.
Pov Kacpra.
Weszliśmy do jej pokoju.
- O co ci kobieto chodzi co?! Zaczynasz mnie denerwować a doskonale wiesz jak to się kończy!
- Jezus!! Poprostu nie chcę jeść i tyle!- krzyknęła a ja z nerwów udeżyłem ją z otwartej dłoni w twarz.- Auu...- jękła.
- Idziesz jeść?- zapytałem stanowczo.
- T...Tak...- szepnęła i ze łzami w oczach, poszła na dół, wylewając ich trochę z siebie.

W kuchni.
Wiktoria usiadła do stołu i zaczęła jeść. Po zjedzeniu chyba z 5 frytek, kałka mięsa i połowy jajka zaczęła marudzić.
- Mogę już zostawić?
- Zjedz jeszcze trochę.- powiedziałem spokojnie.
- Ale ja naprawdę już nie mogę...- powiedziała. - Mogę już zostawić?
- Wiki...
- Panie proszę.
- Dobra zmiana zasad. Nie mówisz do mnie panie. Ok?
- Mhm... Kacper mogę?
- Wiki, proszę abyś jeszcze trochę zjadła.
- Mhm...- powiedziała i zjadła drugą połowę jajka i część frytek. - Więcej nie zjem.- powiedziała.- Mogę to już zostawić?- zapytała błagalnie.
- Tak.- powiedziałem.- A teraz chodź ze mną do gabinetu.- po tych słowach jej oczy zrobiły się jak złotówki, wystraszyła się.- Spokojnie chcę tylko z tobą porozmawiać.- to mówiąc poszliśmy do mojego gabinetu.
Zamknąłem drzwi.- Usiądź- powiedziałem wskazując krzesło. Usiadła a ja po drugiej stronie stołu.
- O czym chcesz ze mną porozmawiać?
- O twojich rodzicach.- jej oczy zaszkliły się.- Podczas twojego porwania, twoji rodzice dzwonili do Pawła. Powiedzieli że nie zapłacą okupu bo nie mają pieniędzy. Paweł powiedział że jeśli do 2 dni nie zaczną wpłacać pieniędzy to ty zostaniesz sprzedana razem z twoimi przyjaciółkami a oni zostaną zabici. Twoi rodzice nic nie wpłacili więc jak powiedział tak zrobił.- zakończyłem mówić a po jej policzkach płynęły łzy.
- Mhm... Dlaczego mnie kupiłeś?
- Bo tak.- zakończyłem rozmowę.
Ktoś zapukał do drzwi.
- Prosze.
- Kacper, ktoś do Ciebie.- to mówiąc Rafał podał mi telefon.
- Zabierz Wikę do pokoju.- wyszli a ja przyłożyłem telefon do ucha.
- Kacper?
- Tak.
- Za godzinę przywiozę zamówienie.
- Ok.- i rozłączyłem się.

Porwane...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz