Minęło już pół roku ,a ja nadal nic nie pamiętam. Codziennie próbowałam sobie przypomnieć kim jestem ,ale z marnym skutkiem. Zazwyczaj kończyło się to bólem głowy czy mdleniem. Dawna rana na głowię już dawno się zagoiła pozostawiając po sobie krótsze włosy. Gdyż do opatrzenia rany trzeba było całkiem ogolić skrawek głowy. Przyzwyczaiłam się już do pomagania Elle ,bo tak miała na imię staruszka. Sprzątałam ,gotowałam i pomagałam w skromnym ogródku. Teraz nie widzę dnia bez niej ,bardzo pomogła mi się pozbierać.
Czasami jednak mam wrażenie ,że jakaś siła ciągnie mnie do lasu. Bardzo mocno trzymam się zakazu Elle i walczę sama ze sobą. Jednakże mój niepokój wzrasta gdy jestem sama w ogrodzie. Dosłownie czuje czyjś wzrok ,jakby ktoś mnie obserwował bojąc się podejść.
- Elle - powiedziałam do staruszki ,która akurat krząta się po kuchni - Pomóc ci ?
- Nie ,nie siedź Suzy.
,,Suzy" długo myślałyśmy nad moim imieniem i zostało to. Chodź w głębi czułam ,że to nie jest moje imię. Byłam pewna ,ponieważ zawsze gdy śpię słyszę głosy. Bardzo ciche ,że ledwo je słychać. Zawsze osoba mówi moje imię ,lecz gdy się budzę zapominam.
- Gdybyś czegoś potrzebowała jestem w ogrodzie. - uśmiecham się co ona odwzajemnia. Teraz dokładnie widać jej zmarszczki. Jednak nie komentuje tego ,każdemu pięknie w uśmiechu.
- Zaczekaj ! - woła za mną. Zatrzymuję się gwałtownie.
- Tak ?
- Przynieś natkę pietruszki i dwie marchewki. Proszę.
- Jasne ,zaraz będę.
Ruszam w kierunku ogrodu z każdym krokiem słysząc znajome trzaski desek. Od razu wdycham leśne powietrze i przez chwilę obserwuję rośliny. Drzewa szumią przyjemnie pieszcząc moje uszy ,ale niestety nie jestem przyjemnie nastawiona do ptaków. Nie mam pojęcia dlaczego ale nienawidzę tych wrzasków. Kręcę z dezaprobatą głową i ruszam na przód.
Wyrywając rośliny nagle znowu poczułam czyjś wzrok dlatego zaprzestałam swoich czynów i rozejrzałam się. Wytężyłam wzrok ,ale nic nie widziałam oprócz znajomych drzew. Walczyłam z marchewką z całych sił próbując ją wyrwać. Czułam ,że już puszcza gdy poleciałam do tyłu uśmiechając się ze zdobyczy.
Uniosłam wzrok i doznałam szoku widząc za płotem nieznajomego mężczyznę. Wymierzyłam w niego marchewką chcąc mieć jakąkolwiek broń.
- Mary - zaczął szeptem podchodząc.
- Kim jesteś ?- spytałam na co chłopak zmarszczył brwi.
- Nie poznajesz mnie ?
Zaczęłam bardziej mu się przyglądać. Wysoki ,umięśniony brunet ,nic mi to nie przypomina. Jednak niemałą uwagę przyciągają jego złote oczy pod którymi znajdują się fioletowe wory jakby w ogóle nie spał. Zmarszczyłam czoło intensywnie myśląc ,aż zaczęła mnie boleć głowa. Nie znałam go ...
- Nie. - zaprzeczyłam głową po krótkim namyśle
- Jestem Drake - spojrzał na mnie wyczekując ,że widocznie sobie przypomnę - Znamy się ze szkoły.
- Ohh -odparłam speszona - Wybacz ,ale naprawdę cię nie kojarzę.
- Suzy co tak długo ?! - usłyszałam zbliżający się głos Elly. Widać ,że kobieta nie spodziewała się gości ,bo stanęła przede mną przyglądając się badawczym wzrokiem chłopaku. Dokładnie czułam wzrastające napięcie. - Suzy idź do domu. Już ! - krzyknęła widząc ,że nie zamierzam nigdzie iść.
Westchnęłam i skierowałam się do drewnianej chatki. Zerknęłam przez ramię i zmarszczyłam brwi widząc ich kłócących się. Czyżby znali się już wcześniej ? Przystanęłam przed oknem ,ukrywając się przed białą firanką. Zamknęłam oczy myśląc. Od razu przed oczami miałam obraz chłopka.
Te oczy ,takie znajome z zarazem odległe. Dużą uwagę przyciągały brązowe kosmyki ,które zgrabnie zakrywały mu czoło. Pod palcami wiedziałam jakie są miękkie i delikatne. Zmarszczyłam brwi ,czyżby coś mnie z nim łączyło. Raczej bliższe kontakty skoro wiem jakie w dotyku są jego włosy.
Z powrotem uderzył w moje gałki oczne blask słońca. Od razu mój wzrok pokierował w kierunku Dreka. Sposób w jaki mówił był mi znany. Jego głos. Taki aksamitny ,a zarazem męski i władczy. Zmrużyłam oczy licząc na głębsze wejście w jego duszę. Momentalnie stanęła mi gula w gardle gdy uświadomiłam sobie powagę sytuacji. Ten głos codziennie wieczorem mówi do mnie , szepcze ,a czasem mam wrażenie ,że śpiewa.
Szybko oderwałam się od okna słysząc huk zamykanych drzwi. Zmieszana spojrzałam na zgarbioną postać siedzącą przy stolę z schowaną twarzą w dłoniach. Nigdy nie byłam w takie sytuacji. Podeszłam do niej powoli i usiadłam obok. Położyłam rękę na jej plecach w uspokajającym geście.
- Coś się stało ?
Uniosła głowę ,a ja już wiedziałam ,że coś nie gra. Rumieńce może od gorąca ,a może od gniewu pokrywały jej całą twarz. Idealnie współgrały również czerwonymi i załzawionymi oczami. Płakała.
- Nie kochanie. - głos jej się załamał.
Momentalnie zrobiło mi się żal kobiety. Mimo ,że znałyśmy się jedynie pół roku ,bardzo się do niej przywiązałam.
- Przecież widzę. - brnęłam dalej.
- Obiecaj ,że nie zostawisz mnie samej. - wyszeptała głaszcząc mnie po policzku chropowatą dłonią. - Obiecaj.
- Dlaczego miałabym zostawić cię samą ?
W odpowiedzi pokręciła energicznie głową. - Obiecaj !
- Obiecuję ,nie zostawię cię samej.
Nie minęły sekundy ,a zostałam przyciągnięta do kobiecej klatki piersiowej. Docisnęłam ją mocniej czując gdy moja bluzka robi się mokra ,a z jej ust wydobywa się szloch. Który rozdziera moje serce na pół.
- Shh ... nie płacz.
Pocierałam jej plecy mając nadzieje dać jej ukojenie. Jednak przestałam widząc ,że to nie pomaga. Cały czas słyszałam jej słowa : ,, Nie zostawiaj mnie samej. Błagam. Nie pozwól nas rozdzielić ". Jej słowa poważnie dały mi do myślenia.
,, Nie pozwól nas rozdzielić " myślę ,że obietnica ,którą jej dałam w końcu będzie złamana. Ja przecież mam swoje życie. Mam dopiero osiemnaście lat. Nie mogę z nią zostać ,nie mogę jej dawać nadziei. Nie mogę dopuścić by jeszcze bardziej przywiązywała się do mnie. Ucieknę dziś wieczorem i nawet ten człowiek stojący za oknem mi nie przeszkodzi.
Tak widzę cię człowieku w kapturzę. Patrzy wprost mnie świecącymi ,złotymi oczami. Jeśli będzie taka potrzeba nie stchórzę z pozbawieniem cię życia. Marny ludzki podmiocie.
Myśli twórcy
Dziękuje bardzo za 1000 wyświetleń i 126 gwiazdek ! Aaaaa myślałam ,że będzie to kojne nieznane nikomu opowiadanie z 50 wyświetleniami ,a tu takie zaskoczenie.
W ogóle chyba większość zauważyła nową okładkę ,nie podoba mi się ,ale i tak jest lepsza od tamtej. Jest robiona przeze mnie ,więc nie dziwcie się ,że jest do dupy.
Do napisania !
CZYTASZ
Wszystko dla ciebie
WerewolfMarylin stoi za murem, obchodzą ją tylko słuchawki i dobra książka. W jej głowię siedzi tylko okazja do zejścia z tego świata. Wszystko zniknie gdy pojawi się Drake, tajemniczy chłopak, który odwróci jej świat do góry nogami. Jednak przysporzy jej t...