Black Pink nie istnieje w tym ff.
****
*Namjoon*
Nie wieże że spotkam jeszcze kiedyś moją przyjaciółkę która jest obecnie członkinią Twice. Kiedyś jak byliśmy mali bawiliśmy się razem. Potem jak ja poszedłem do liceum wszystko się zmieniło. Urwał nam się kontakt. Nawet czasem jak ona albo ja w towarzystwie innych mijaliśmy się na ulicy nie patrzyliśmy na siebie a tym bardziej raczej nie podeszlibyśmy do siebie. Dobra. Nam jesteś tchórzem.
-Witaj Namjoon.-Powiedziała lekko zarumieniona.
-Um...Tzuyu może...zechcesz ze mną porozmawiać w kawiarni?
-Oh...tak pewnie!-Zawołała ucieszona.
Szliśmy do kawiarenki „Rosie" a ja w tym czasie przyglądałem się mojej małej Tzu. Wyrosła na naprawdę śliczną kobietę. A jak by była moja?
*Yoongi*
Spałem sobie z Jinem kiedy ktoś bestialsko postanowił to przerwać. Tym kimś był...mój gnębicie. Czego on z nów chce? Odebrałem połączenie i kulturalnie się przywitałem:
-Dzień dobry Lalisa.
-Witaj Yoonie. Nie posłuchałeś mnie. A wiesz co się stanie z Jeonem? Może ja cię uświadomię.
-Jeśli coś mu zrobisz...popamiętasz tego.
-Zamknij się i słuchaj. Albo w sumie...może wolisz nagranie? Podeśle ci je już niedługo jak tylko króliczek wpadnie w sidła.-Rozłączyła się ta dziwka!
-Yoonie kto to był?
-Nikt ważny słonko. Nie przejmuj się.
-No dobrze. Yoongi pomożesz mi zrobić ciasteczka?
-Oczywiście księżniczko.-Jin zarumienił się i zachichotał delikatnie.
Po chwili wstaliśmy z łóżka starszego i poszliśmy do kuchni. Ciekawe kiedy chłopaki wrócą. Kook powinien za niedługo się kłaść. Jest najmłodszy i ma nieco inne pory spania. Ma chodzić spać w dni wolne po 22 a w dni w których mamy więcej treningów po 20. Choć też nie zawsze przestrzega tych zasad. Czasem budzi się w nocy z koszmaru gdyż wieczorami zazwyczaj oglądamy jakiś horror. W tedy prawie zawsze idzie do kuchni po mleko. Skąd to wiem? Bo ja też często wstaje prowadzony chyba instynktem że najmłodszy nie śpi i trzeba go położyć spać. Zwykle protestował ale kiedy mówiłem mu że przytulę go aż zaśnie notabene ulegał moim namowom. Teraz dzieli pokój z Chimem więc ja już nie muszę wstawać bo młodszy przesypia prawie całe noce a jeśli jest coś nie tak wtedy kładzie się do Parka. Wracając do Jina teraz mam fantastyczny widok na jego okrągłe pośladki. Mmm...tak. Chyba nawet nie zauważył że jak pochyla się by sięgnąć z piekarnika blaszkę do ciastek ja będę się bezkarnie patrzył na jego pupę. Jeszcze trochę a zatopie swoje palce w tych okrąglutkich półkulach.
-Yoongi co się tak na mnie patrzysz? Mam coś na twarzy?
Kiedy on się odwrócił?!
-Nie! Nie po prostu się zapatrzyłem to wszystko Jin.
-Ah. No dobrze. Choć będziemy nakładać ciasto.
*Jimin*
Cóż jestem prawdziwym zboczeńcem. Kiedy Hoseok i Tae wyszli po coś do picia ja podszedłem do Jungkooka i klepnąłem go w tyłek zaraz jednak kładąc jedną rękę tam i lekko macałem pośladek i by zwrócić uwagę Kooka na coś innego łapczywie go pocałowałem a on zarzucił mi ręce za kark cicho mrucząc w moje wargi.
-Zostawić was na chwilę nie można samych. Jimin puść go już a nie pożerasz mu twarz!-Zawołał Tae i zaśmiał się.
A oni jakim cudem się tak szybko tu znaleźli?!
-Eh..-Oderwałem się od króliczka i podszedłem do Taehyunga.-Posłuchaj mnie. Jak kogoś całuje albo macam prosiłbym żebyś nie przerywał okej?
-Luz stary. Coś się tak wnerwił?
-Bo mi przerwałeś tak cudowną chwilę jak całowanie mojego maleństwa.
-Chyba zmacania.-Usłyszałem z tyłu rozbawiony głos Jeona.
-Nie złotko. Miałem na myśli całowanie. Twoje usteczka są takie pyszne. Normalnie malinki. Słodziutkie.
-Ooo~ to słodkie Chim.-Zaćwierkotał V.
-Heh...-podrapałem się po karku.-No dzięki. Teraz zamiast na twardego Parka Jimina wychodzę na paciaje Mochi.
-Nie przesadzaj. I tak wiadomo że w Jikooku to ty będziesz mężczyzną.
-Się wie Taetae.
-Ej no ja tu stoję i troszku się już nudzę.
-To może puki Hobiego niema zaśpiewamy coś?-Dałem pomysł
-No a co?-Jeon się ożywił
-We don't talk anymore? Jak Hobiasz przyjdzie to zbieramy się do dormu okej?
-Tak jest!-Odpowiedzieli równocześnie.
Po chwili puściłem podkład a po sali rozniosła się melodia i głosy króliczka i kosmity. Zdążyliśmy zakończyć piosenkę w momencie w którym Hoseok wszedł do sali.
-Zbieramy się? Bo się za niedługo będzie ściemniać.
-No. Do ubieramy bluzy i uciekamy.-Dopowiedziałem
Właściwie to nikt nie miał bluzy oprócz Jungkooka, bo w sumie było ciepło jeszcze. Do dormu nie mamy daleko więc i tak byśmy nie zmarzli. W dormie zostaliśmy powitani śmiechem Jina i Yoongiego. Weszliśmy do kuchni która wyglądała jakby przeszedł przez nią huragan albo jeszcze co gorszego. Bałagan. Wszędzie była mąka jakieś kolorowe lukry i nawet jajka. I podobno to oni są ci najstarsi. Ta dobre sobie.
-Co tu się stało?-Zapytał zszokowany Jeon kiedy wszedł za mną do pomieszczenia.
-Um...robiliśmy ciastka?-Odpowiedział mi Jin leżący pod Minem na podłodze.
-Ale tak?! Przecież tu jest tak brudno jakby odbyła się tu trzecia wojna światowa.-Zaśmiał się króliczek.
-Choć Kookiś do góry niech sobie sprzątają.
-Albo bawią dalej.
Wyszliśmy. W salonie natknęliśmy się na Tae i Hoseoka. Postanowiłem ich ostrzec bo zmierzali do kuchni.
-Nie radzę zbytnio tam na razie wchodzić.
-Co?
-Zobaczycie jak tam wejdziecie.
Oni poszli a ja wziąłem przysypiającego Kookiego na ręce i pokierowałem się na górę. Przy schodach usłyszałem jeszcze:
-Co tu się kurwa odbyło?!-Czyżby lider już wrócił? Mają przejebane. To na pewno.
***
Sorki że rozdział nie był wcześniej ale byłam na feriach i nie miałam dostępu do komputera gdzie miałam rozdziały T^T ale już jestem tak więc będzie niedługo następny ;)
CZYTASZ
Życie z dormu wzięte.|Jikook
Fiksi PenggemarŻycie bangtan'ów z mojej głowy. W skrócie Jimin stara się o zainteresowanie młodszego, chociaż nie zawsze ma to zamierzany skutek. Jungkook z drugiej strony chce jeszcze więcej uwagi od strony hyunga.