Był sobie sum nad sumy sumowy. Stawał się coraz bardziej sumowaty, aż zsumowiał na śmierć. Zdechł. Pani Grażyna z panem Januszem zjedli go na obiad, bo uwielbiali sumowe sumy i sumowali kalorie. Tak właśnie żyje sobie para matematyków, którzy pracują w Śląskim Uniwersytecie Medycznym.
KUNIC
No. Dziękuję demonowi, który(a?) pomógł(pomogła?) mi w zaczerpnięciu pomysłu na to tymczasowo dostępne opowiadanie.
CZYTASZ
Wilczy Kosz
Short StoryKrótka historia. *patrzy na demona* Wystarczy? Ok. A teraz, czas na zmiany. Wcześniej - śmietnik z "opowiadaniami" po 100 słów. Teraz - jeszcze nie wiadomo publicznie. W każdym razie. Już niedługo pokaże się coś zupełnie innego. Coś, czego tutaj nie...