Dotarli do jego domu. Spędzili cudowne chwile uniesienia w mieszkaniu. Leżeli wtuleni w siebie. Zadawali sobie to samo, jedno pytanie. Co teraz?
Kochali się, to było pewne, ale czy powinni być razem? Adam nie miał wątpliwości... Wiktoria - tak.
Spojrzał na jej zamyśloną twarz.
- Żałujesz? - spytał cicho, obawiając się odpowiedzi.
Patrzyła w jeden punkt. Westchnęła głośno i usiadła, tyłem do niego.
- Nie wiem. - odpowiedziała.
Milczeli. Adam wziął głęboki oddech. Podniósł się i zerknął na jej załzawioną twarz.
- Myślałem, że mnie kochasz....
- Kocham. - zapewniła. - Ale jak Ty to sobie wyobrażasz? Masz dziecko... Marzyłeś o tym od zawsze. Oliwia to świetna kobieta. Będziesz tam jeździł, poświęcał swój czas, żeby ich odwiedzić, a ja w tym czasie spędzę samotne wieczory w mieszkaniu. Nie może tak być. Dziecko nie jest niczemu winne.
Wstała, szybko się ubrała i wyszła. Był wieczór. Powoli zapadał zmrok. Po jej policzkach spływały łzy. To jest najgorszy dzień w jej życiu. A może najlepszy, tylko jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy? Usunęła jego numer telefonu, ale nigdy nie usunie go ze swojego życia. Nigdy nie zapomni. Musi cierpieć. Krajewski był bardzo uczuciowym mężczyzną, chociaż wcale na takiego nie wyglądał. Siedział w bezruchu, chowając twarz w dłonie. Płakał. Nie wstydził się tego. Stracił ją przez własną bezmyślność i ponosi konsekwencje swojego zachowania.*** Trzy tygodnie później... ***
Wiktoria i Adam unikali się wzjemnie. Zerkali na siebie ukradkiem, jednak żadne z nich nie zdecydowało się na ruch. Kobieta szła korytarzem. W oddali dostrzegła Agatę. Przywołała ją, ruszając dłonią i weszły do pokoju dla personelu. Usiadły na niebieskiej kanapie i wzięły łyk kawy.
- Coś się stało? - spytała blondynka, odkładając szklankę.
- Trochę się boję. - zaczęła. - Spóźnia mi się... okres.
- Przecież nie jesteś z Adamem już od dawna. - stwierdziła niepewnie. - Ty i Radwan...
- Nie! - przerwała jej szybko. - Ja i Krajewski... to było nasze pożegnanie... - odparła.
- O cholera... Masz jeszcze jakieś objawy?
- Nie... To znaczy... Często muszę chodzić do toalety. Ale pewnie po prostu przeziębiłam pęcherz.
- Idź do Oli. Niech zrobi USG...
- Chyba wolę nie wiedzieć.
W jej oczach pojawił się strach, jednak wierzyła, że to nieprawda. Już kilka razy spotkał ją fałszywy alarm. Teraz nie będzie inaczej, jednak dla pewności, że nic jej nie jest, zdecydowała się na badanie.

CZYTASZ
Wiktoria i Adam || {W rodzinie wszystko da się wybaczyć} ||
FanfictionWiktoria Consalida jest młodą kobietą, pracującą jako chirurg. Niedawno łączył ją soczysty romans z Adamem Krajewskim, jednak zaistniał spór, który przekreślił wszystko. 23.01.2018 - #616 w fanfiction 31.01.2018 - #506 w fanfiction 20.02.2018 - #18...