On

1K 103 16
                                    

Był piękny. Był moim słońcem. Był wszystkim. Nawet nie zauważyłem kiedy stał się dla mnie taki ważny. Może gdy pierwszy raz zobaczyłem jego piękny uśmiech albo gdy usłyszałem jego melodyjny śmiech.
Nie mam pojęcia. Wiem tylko, że nie żałuję, że go poznałem. Jak teraz o tym myślę, to wcześniej było jakoś tak nijako. To dzięki niemu miałem szansę znowu zagrać na boisku. To dzięki niemu znowu miałem znajomych. To dzięki niemu i ja się mogłem uśmiechać. Wychodzi na to, że gdyby nie on, znowu był bym tym samolubnym królem. Tak wiele mu zawdzięczam. Moje światło w tunelu. Mój powód, dla którego wstawałem szczęśliwy każdego dnia. Mój ukochany. Nawet teraz dokładnie pamiętam ten wieczór, gdy wyznał mi swoje uczucia. Byłem wniebowzięty. To właśnie wtedy poczułem smak jego ust. Tak bardzo słodkie. Został moim chłopakiem. Miałem ochotę ciągle go przytulać, całować i opiekować się nim. Nasz wspólnie spędzony czas był wspaniały. Kochałem go. Kochałem go tak mocno. Nie oddałbym go nikomu. Moje słońce musiało świecić dla mnie. A ja byłem tylko dla niego.

Więc... dlaczego?

Dlaczego mi go zabraliście? Dlaczego? Przecież kochaliśmy się. To była nasza rocznica. Już rok byliśmy razem. A on zniknął przez was. Co wam to dało? Oddajcie mi go! On musi być ze mną. On mnie kocha, a ja kocham jego. Tak powinno być. Nie mieszajcie się. Jeszcze się spotkam z nim. Już za chwilę będziemy mogli być razem.
Znowu będę z moim słońcem. Już razem na zawsze. Dokładnie tak jak sobie obiecaliśmy. Poczekaj jeszcze chwilę.

Mój ukochany Hinata.

...

Wczoraj znaleziono ciało młodego chłopaka. Okazało się, że popełnił samobójstwo podcinając sobie żyły.
Zostawił po sobie list.

Przepraszam. Ja musiałem. Ja zrobiłem to dla Hinaty. Bez niego moje życie nie ma sensu. My musimy być razem.

Samobójcą okazał się uczeń liceum Karasuno - Kageyama Tobio. Podanym w liście Hinatą jest uczeń tego samego liceum, który zginął trzy dni wcześniej pod kołami ciężarówki. Najwyraźniej powodem samobójstwa była miłość pomiędzy tą dwójką. A teraz przejdźmy do...

Trener Ukai wyłączył telewizor. Cała drużyna siedziała przygnębiona. Po ich policzkach płynęły łzy. Nawet Tsukishima uronił kilka. Dowiedzieli się o obu śmierciach jednocześnie. To było dla nich zdecydowanie za dużo. Tej nocy nikt nie spał spokojnie.

On | KageHina |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz