- Izaya!!! Co ty do cholery robisz?!?!- krzyczała do swojego brata, który trzymał mnie nad przepaścią między blokami
- (Imie-chan) tylko się wygłupiam - uśmiechnął się
- Puszczaj mnie idioto! - On dobrze wiedział że mam lęk wysokości, ale nieee... Musiał mi to zrobić
- Chciałem powkurzać Shizuo i... - Nagle dosłownie obok mnie przeleciał znak drogowy.
- IZAAAAYYYAAA!!!- Shizuo wrzeszczał i rzucił kolejnym znakiem. idąc w naszą stronę
- O już jesteś? - zaśmiał się Izaya i puścił mnie z objęć, a ja zamarłam. W ostatnim momencie Shizuo mnie złapał, a mój głupi brat uciekł. Gdy poczułam ręce Shizuo, a potem odrazu podłogę moje serce znów zaczęło bić, nienawidzę wysokości.
- Przepraszam cię, znowu...- powiedziałam patrząc na zmartwionego mężczyznę
- Nie masz po co przepraszać za tę kanalię. Nic ci nie jest?- kucnął obok mnie siedzącej na płytkach
- Jest okej... ale pamiętasz, że mam lęk wysokości i...- nie dokończyłam bo mężczyzna wziął mnie na swoje ręce i zaczął iść w stronę wyjścia z budynku. Automatycznie się zdziwiłam, ale się nie odezwałam
Dopiero w połowie drogi spytałam: Shizuo? Idziemy do domu?
- Tak - odpowiedział krótko - Uprzedzając twoje kolejne pytanie, tak idziemy do mnie - znamy się na tyle dobrze, że wiedział, że o to spytam.
SKIP TIME
Mężczyzna postawił mnie na ziemi po czym otworzył drzwi od mieszkania.
Ruszyłam zaraz za nim do środka.- Shizuś, odzywasz się do mnie mniej niż zawsze, a ty i tak nie za dużo mówisz - podeszłam do niego i stanęłam na palcach- Wszystko w porządku? Chyba nie martwisz się nadal moim bratem? Jest wszystko dobrze.
- Nie, wszystko w porządku, po prostu- zamilkł po czym podał mi drobne pudełko. Spojrzałam na niego z lekkim zdziwieniem po czym powoli otworzyłam pudełko. W środku ujrzałam piękny srebrny naszyjnik z serduszkiem. Otworzyłam szerzej oczy i się ucieszyłam, jest naprawdę piękny.
- Kochanie, dziękuję, jest piękny! - rzuciłam się mu na szyję.
- Nie ma.. nie ma za co- lekko się uśmiechnął
- O nie! Prezent dla ciebie został w moim domu!! - nagle mi się przypomniało, po czym stanęłam zawiedziona na środku pokoju.
- (Imię-chan) jest dobrze, możesz dać mi go jutro - powiedział, a ja przytuliłam się do niego.
Usiadłam do pięknie udekorowanego stołu na którym stały 3 pięknie pachnące świece i róże w wazoniku. Mężczyzna podał kolację i nalał do kieliszków czerwone wino.
SKIP TIME
- Shizuo? Mogę coś zrobić aby się odwdzięczyć?- podeszłam do mężczyzny stojącego w kuchni.
- Tak naprawdę nie musisz nic robić, mi wystarczy tylko twoja obecność i tyle.
- I tak chce coś zrobić... - powiedziałam przytulając się do niego.
- No dobrze..- powiedział po czym przełożył mnie przez swoje ramię. Otworzył drzwi od sypialni, po czym rzucił mnie na łóżko i zamknął je za sobą.
Wszystkiego najlepszego z okazji walentynek!
CZYTASZ
One Shoty z Anime i nie tylko...
FanfictionChcecie coś zamówić? wejdźcie w zakładkę ZAMÓWIENIA OTWARTĘ i zostawcie kometarz.