Melek ( Kontynuacja Córka Mojego Szefa ) Niebezpieczny Henryk

1/1

Powrót do Svellview
* Pov Violi *
To dzisiaj mamy wrócić do rodzinnego domu
Dzisiaj mam zamiar wytłumaczyć to ojcu
Ale Henryk nigdy się nie dowie o melek
- Violetta - pstrykała mi przed oczami lotte
- Co - zapytałam
- Już jesteśmy - powiedziała
Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam swój ukochany dom
Wstałam i chwyciłam walizkę oraz melek i wyszłam z samolotu a za mną lotte i elif
W czwórkę wyszliśmy na dwór gdzie czekałam na nas taksówka do naszego domu
Tak będę mieszkać z lotte i moja siostra oraz moja ukochana córeczka
* 15 Min później *
Weszłyśmy do naszego domu
- Mamo - pociągnęła mnie za rękę melek
- Tak córeczko
- Chce bajkę mogę mogę mogę - zapytała moja malutka meleczek
- Jasne - podeszłam do telewizora i włączyłam jej ulubiona bajkę śpiąca królewna
Wzięłam rozpakowałem rzeczy mel i poszłam do salonu
- Lotte popilnujesz melek muszę iść załatwić pewna sprawę a jej narazie nie chce brać
- Jasne - uśmiechnęła się i szepnęła mi na ucho- może twój Romeo będzie
Spojrzałam na nią i się zaśmiałam
- Ha ha bardzo śmieszne wiesz - przekręciłam oczami i miałam wychodzić gdy zatrzymała mnie melek
- Mamusiu gdzie idziesz
- Muszę coś załatwić niebawem przyjdę - powiedziałam i ja przytuliłam
- A mogę iść z tobą mamo
- Wybacz mi ale nie obiecuje ze jak przyjdę to pójdziemy na plac zabaw - uśmiechnęłam się i pocałowałam ja w policzek i wyszłam
* Przed sklepem składu rukieci *
Weszłam do środka ale nikogo nie zastałam wiec postanowiłam zjechać winda szkoda ze tu nie ma schodów bo to może człowieka zabić o siniaki
Weszłam do środka ale znowu nikogo nie było wiec postanowiłam krzyknąć
- Tato to ja Violetta - krzyknęłam
Serio ? Chyba nikogo nie ma albo są na misji
Poczekałam z 5 minut i obaj zjechali rurami
-  kim jesteś i co tutaj robisz - zapytał mnie ojciec czyli nic się nie zmieniło
Obróciłam się do nich i powiedzilam - witaj tato i Henryk - powiedział to ostatnie jakby z utęsknieniem

Cdn
Następna cześć tego opowiadania za godzinę lub dwie