Rozdział I

15 1 0
                                    


Nie potrafię wyjaśnić, co mną kierowało, gdy do 3 w nocy rozmawiałam z moją przyjaciółką Annie. Obudziłam się o 11 – zostało mi jedynie pół godziny, aby dojechać na osiedle na którym mieszkali nie kto inny jak EXO. Poszukiwali pełnoetatowej sprzątaczki, a mój wujek który pracuje jako ochroniarz ich posesji załatwił mi rozmowę kwalifikacyjną. Była to dla mnie niebywała szansa i nie mogłam tego zaprzepaścić. Błyskawicznie ubrałam czarne spodnie i koszulę w kolorze ciemnego turkusu. Makijaż ograniczyłam do niezbędnego minimum, na włosy natomiast nie pozostało mi wiele czasu, więc jedyne co zrobiłam to rozpuściłam je z koka. Chwyciłam torebkę do której zagarnęłam dużo kompletnie niepotrzebnych rzeczy, telefon oraz najważniejsze - kluczyki do mojego zdezelowanego samochodu i wybiegłam ze swojego małego pokoju.

- Ciociu Ming wychodzę! - krzyknęłam wybiegając z domu.

Nie oczekiwałam odpowiedzi, bo właśnie miała sesję jogi, czy innych dureństw.

Jak na złość auto nie chciało ruszyć i dopiero po moich 5-minutowych próbach raczyło zadziałać. Korki w Seulu o tej porze nie były niczym niespodziewanym. Korzystając z rady wujka Junsu jechałam wszystkimi możliwymi skrótami jakie pamiętałam.

- Nie no po prostu cudownie. - mruknęłam pod nosem widząc , iż właśnie zaczęło lać.

Gdy tylko zaparkowałam niedaleko posesji moich (być może) nowych pracodawców zostało mi dosłownie 5 minut aby pojawić się pod ich drzwiami. Natychmiast wybiegłam z samochodu. Przez deszcz co i rusz wpadałam do jakiejś kałuży. Przejeżdżające obok samochody skutecznie opryskiwały moje nogi wodą z ulicy, a włosy lepiły mi się do twarzy.

- Jillian co tak późno? - zapytał zestresowany wuj przepuszczając mnie przez bramkę ochrony.

- Przepraszam wujku! - krzyknęłam przebiegając obok niego.

Po chwili wbiegałam już po schodach prowadzących do drzwi wejściowych dormu. Zapukałam do nich i oczekując, aż ktoś mi otworzy starałam się znaleźć w torebce paczkę chusteczek, aby obetrzeć mokrą od deszczu twarz – niespodziewałam się jednak, że ktoś tak gwałtownie otworzy te drzwi, przez co przestraszona pośliznęłam się na mokrych kafelkach i upadłam na kolana przed wysokim mężczyzną stojącym w przejściu. Uniosłam głowę i oto też zobaczyłam, że właśnie klęczę przez samym cholernym Kimem Jonginem.

Gratulacje Jillian Hardy – ta praca jest już z pewnością twoja!

*

- Co ty wyprawiasz? - zapytał zdębiałby ze zdziwienia chłopak.

- Ja...przyszłam na rozmowę kwalifikacyjną. - wyjąkałam zbierają się z ziemi.

- Jest już? - zapytał głos Suho z głębi domu.

Kai nie odpowiadając na pytanie przyjaciela wpuścił mnie do środka i parskając pod nosem odpowiedział:

- Tak, przyszła.

Nie wydawał się specjalnie zadowolony na mój widok.

Nagle poczułam się ogromnie zestresowana – miałam stanąć przed moimi wieloletnimi idolami. Czując zawroty głowy oraz narastającą panikę, na nogach jak z waty weszłam do dużego salonu w którym na kanapach siedzieli oni... wszystkie osiem par oczu skierowało swoją uwagę na mnie i wręcz przewiercało na wylot. Szybko podeszłam do krzesła ustawionego naprzeciw nich i natychmiast na nie odpadłam.

„Spokojnie Jill, dasz radę" - pomyślałam.

Przełknęłam ślinę i drżącym głosem zaczęłam.

- Przepraszam, za spóźnienie, nazywam się Jillian Hardy i przyszłam aby...

- Ubrudzić nam podłogę? - zapytał Kai, dziewiąta para oczu, rzucając się na miejsce obok Xiumina.

- Ja...słucham? - zapytałam wytrącona z rytmu.

- Jesteś cała mokra, twoje buty i spodnie są pokryte błotem. Przyszłaś tu, bo chcesz zostać naszą sprzątaczką, a na sam początek robisz tu większy syf wchodząc niż my przez cały tydzień. - mówił opanowanym głosem rzucając mi ukradkowe spojrzenie znad telefonu którym właśnie się bawił.

Zirytowana założyłam włosy na ucho.

- Jest straszna ulewa, proszę więc wybaczyć mi ten bałagan, z pewnością go po sobie posprzątam. Tak jak mówiłam mam na imię Jillian Hardy, mam 23 lata i bardzo zależy mi na tej pracy... - mówiłam patrząc Kai'owi prosto w oczy.

- Skąd jesteś? - zapytał wyraźnie zaciekawiony jak i rozbawiony sytuacją Chanyeol przerywając tym samym moją dyskretną walkę z Jonginem - sądząc po imieniu nie jesteś stąd.

- Jestem, to znaczy mój ojciec był amerykaninem, a mama koreanką. Do ósmego roku życia mieszkałam w Stanach, później przyjechałam tutaj. - odparłam wyjaśniając.

- Śliczna koszula Jillian! - krzyknął uśmiechnięty Baekhyun, ku mojej uldze zmieniając temat. Nie przyszłam tu przecież żeby opowiadać o swojej rodzinie. - Szczerze mówiąc nie mamy pojęcia o co powinniśmy Cię spytać więc myślę, że...

- Często się spóźniasz? - zapytał Jongin odkładając telefon na stolik.

Poczułam się naprawdę okropnie, bo to on zawsze najbardziej mi się podobał. Teraz jednak po chwili rozmowy widzę, że już darzy mnie niechęcią.

- Przestań Jongin. - mruknął D.O i wstał z kanapy,a następnie podszedł do mnie i uścisnął moją dłoń.

- Przyjmujemy Cię. - oświadczył z uśmiechem.

- Dziękuję... - odparłam z wdzięcznością i w końcu odetchnęłam z ulgą. Uniosłam się z krzesła a chwilę później wszyscy oprócz Jongina również wstali.

- Bardzo nam miło Cię poznać Jillian. Sądząc po twojej minie musisz nas znać, więc pozwól, że podarujemy sobie przedstawianie. - powiedział uśmiechnięty Sehun i również podał mi rękę.

- Bardzo nam miło, ze z nami jesteś... Na drugim piętrze znajduje się pokój, gdzie możesz zamieszkać, wiesz gdy jesteśmy w dormie pomoc jest potrzebna właściwie cały czas. - rzucił roześmiany Suho.

Perspektywa mieszkania z nimi pod jednym dachem była nawet więcej niż kusząca. Ciocia i wujek mogli by w końcu odpocząć ode mnie i zająć się sobą, nie musiałabym codziennie jeździć przez miasto...zalet można by wymieniać godzinami - zdecydowanie była to dobra propozycja.

- Chętnie skorzystam z tej możliwości. - odparłam z uśmiechem i dodałam sarkastycznie. - Wtedy na pewno się nie będę się spóźniać.

Na moje ostatnie słowa chłopacy cicho się zaśmiali, a Jongin rzucając mi ukradkowe spojrzenie wstał i wyszedł z salonu.

Chanyeol śmiejąc się coraz głośniej wyciągnął dłoń i przybił ze mną piątkę.

- Witaj w drużynie Jillian. - rzucił roześmiany.

Tak też rozpoczęła się moja przygoda z EXO oraz spór z Kimem Jonginem.

Been ThroughWhere stories live. Discover now