Rozdział 30

305 16 3
                                    

*następnego dnia*

Zoe

Przez to, że całą noc myślałam o tym debilu Leondre (niestety bardzo ładnym debilu), prawie nie zmrużyłam oka. Kiedy wreszcie zasnęłam, miałam okropnie dziwny sen. Obudziwszy się opowiedziałam go Sofii.

- No więc, śniło mi się, że ty powiedziałaś mi, że będziesz całować Jaedena! - zaśmiałam się -A ja, ja się na to zgodziłam, uwierzysz?

Sofia patrzyła na mnie jakby chciała mnie zabić.

- To nie był sen, Zoe - odpowiedziała krótko i wyszła z pokoju.

Przez następne 5 minut siedziałam wpatrzona w ścianę, próbując przetworzyć te informacje. W końcu wstałam, ogarnęłam się i wyszłam na śniadanie. W holu zobaczyłam Jaedena i poczułam złość. Podbiegłam do niego i puknęłam go w ramię. Ten odwrócił się i chciał mnie przytulić, ale wyrwałam mu się.

- Nie wolisz przytulić Sofii? - krzyknęłam. Spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem. - Wiem o wszystkim.

- Zoe...

- Czemu nic mi nie powiedziałeś? Jak mogłeś? Myślałeś, że się nie dowiem? - fala słów wylała się z moich ust.

- Zoe...

- Nie tłumacz się! Jak mogłeś, jak mogłeś?!! - zaczęłam płakać.

-Zoe!

- Co?!

- O co t o b i e chodzi? Nie jesteśmy nawet razem!

"Nie jesteśmy nawet razem"

"Nie jesteśmy nawet razem"

"Nie jesteśmy nawet razem"

"Nie

jesteśmy

nawet

razem"

- Ale ja cię kocham! - krzyknęłam.

Nagle zapadła cisza. Wcześniej nie zauważyłam, że wszyscy w lobby się na nas patrzą.

- Spodobało się show? - wydarłam się i wyszłam na zewnątrz.


Finn

Kiedy wszedłem do holu usłyszałem wrzaski. Poszedłem w stronę, z której dochodziły i ujrzałem Zoe i Jaedena.

- O co t o b i e chodzi? Nie jesteśmy nawet razem! - krzyknął Jaeden.

- Ale ja cię kocham! - to była Zoe.

- Spodobało się show? - pisknęła i wyszła na zewnątrz.

Poczułem, że muszę za nią iść. Przedarłem się przez zszokowany przedstawieniem tłum i wyszedłem. Siedziała na ławce z głową w dłoniach.

- Cześć - powiedziałem i usiadłem koło niej.

- Idź stąd - burknęła - Nie potrzebuję litości.

- Nie mam zamiaru dać ci się nad sobą użalać - odparłem.

- Ja się użalam?! - podniosła się - Co ty kurna możesz wiedzieć?

- Przepraszam, chodziło mi o to, że... nie zostawię cię.

- Doceniam. Ostatnio wszyscy mnie zostawiają, więc miła odmiana. - uśmiechnęła się.

Godddd, kocham jej uśmiech.

I jej usta.

I twarz.

Ją?


Zoe

Czemu on się tak we mnie wpatruje? Mam coś między zębami?


Finn

Patrzy na mnie podejrzliwie. Zdałem sobie sprawę, że za długo się w nią wpatruję.

- Ehem, Jaeden to dupek. - palnąłem.

- Nieprawda. Po prostu nieszczęśliwie się zakochałam i tyle. Bywa.

- Nie usprawiedliwiaj go. Nikt nie zasługuje na takie traktowanie, jakie on ci przed chwilą zademonstrował.

- Możesz przestać go obrażać? To twój przyjaciel.

- Nie mogę zadawać się z kimś, kto jest tak ślepy.

- Ślepy na co?

- Na taką cudowną dziewczynę.


Zoe

On mnie podrywa.

Nie.

Nie.

Nie.

Przybliża się. Chce mnie pocałować...?

Nie.

Nie.

Nie.

Nie ma gorszego tajmingu.


Finn

Przybliżam się. Tak bardzo chcę ją pocieszyć, przytulić, pocałować.

3 słowa na "p".

Wybieram ostatnie.


Zoe

Jest coraz bliżej.

2 centymetry.

Pół centymetra.

7 milimetrów.

Nie.


Finn

Nasze usta się spotykają.

Sekunda przyjemności.

Lata rozpaczy.

Ona mnie odpycha.

Nie pozwól mi zniknąć - Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz