Po ubraniu się, zeszłam na dół. Z jednej strony nie miałam najmniejszej ochoty siedzieć tu, z moją rodzinką, rozmawiać o nudnych tematach i uśmiechać się przy każdym komplemencie. Z drugiej zaś, wieczorami(co ja mówię, całymi dniami) było tu cicho i nudno. W końcu byłoby inaczej...
Po domu rozległ się dzwonek do drzwi. Mama poszła w stronę dźwięku, a tata szepnął do mnie: "Pamiętaj, żeby być miła". Co proszę? Przecież ja zawsze byłam miła... No, może czasami przesadzałam i mówiłam o jedno słowo za dużo, ale nie potrzebne mi było ciągłe upominanie o byciu miłym przy gościach, na prawdę...
W przedpokoju pojawili się: ciocia Anna , wujek Lucas , babcia Lisa i moi kuzyni: Julia (16 lat), Emma(11 lat), Sophie(7 lat), Milan(14 lat) i Adam(12 lat). Wszyscy byli, jak na wizytę, zwyczajnie ubrani. Oprócz babci. Ona zawsze lubiła przesadzać. Miała czerwoną suknie, z duża ilością falban, do tego kapelusz, buty na obcasie i torebka Louis Vuitton. Zupełnie, jakby miała iść na paradę czy bal.
-Akkie, mój skarbie, jak ty urosłaś - babcia podeszła do mnie, popatrzyła się krótko i mocno przytuliła (poprawka: dusiła) - Dawno cię nie widziałam. Jak z twoją chorobą? Już jest dobrze?
-Mamo - podeszła do nas z lekką złością moja mama - Przestań poruszać ten temat.
-Spokojnie, moje dziecko - w końcu mnie puściła i teraz podeszła do taty - Witaj, kochany, mam nadzieję, że firma idzie do przodu - poklepała go po plecach.
-Tak, mamo, jest na prawdę w porządku - speszył się tata - jeśli chodzi o firmę - uśmiechnął się niechętnie.
Wszystko byłoby poprawnie, gdyby nie to, że tata nie pracuje w firmie. Robił to inny z jej synów.
-Może wejdziemy do salonu? - zaproponowała mama.
W końcu!
Ledwo znaleźliśmy się koło stołu, babcia musiała skomentować:
-Jaki nieodpowiednio dobrany obrus do ścian - skrzywiła się - do tego: Pizza! Toż to skandal, takie niezdrowe!
-Mamo, przestań - w końcu odezwała się ciocia.
-Córciu, ja tylko chcę im coś uświadomić - uśmiechnęła się sztucznie.
Ciocia przewróciła oczami, a "dzieci" usiadły przy stole.
-Akkie! - przykleiła się do mnie Sophie - Cześć!
Uwielbiałam ją, zawsze była przesłodka i mogłam poudawać, że jest moją młodszą siostrą.
-Sophie, co tam? - spytałam ją - Co dziś robiłaś?
-Aaa, nic specjalnego - odpowiedziała - Po prostu mój pokój zamienił się w stację kosmiczną. Pomógł mi w tym Adam. Rozmawiałam z kosmitami, skakałam po księżycu i wbiłam w niego flagę mojego królestwa.
-To ty masz własną flagę? - popatrzyłam się na nią zaskoczona
-Jasne, jak do mnie wpadniesz muszę Ci ją pokazać - Jest baaardzo kolorowa i świecąca. Zrobiła mi ją Emma.
Popatrzyłam na moją drugą kuzynkę. Trochę się zmieniła, ale nie tak bardzo, jak Julia. Zaczęła się malować, chodzić na imprezy i spotykać się z chłopakami. Kiedyś była lepsza, dawała świetne rady i miała mnóstwo pomysłów. Teraz nie chcę ze mną gadać, uznała, że jestem zbyt dziecinna. Moja wina? Raczej nie...
-Może pójdziemy do twojego pokoju? - zapytała mnie - będzie trochę ciszej.
Dobry pomysł, pomyślałam. Zwłaszcza, że teraz babcia uznawała, że kuchnia jest w ogóle nie funkcjonalna.
CZYTASZ
Gdyby jednak...?
Teen FictionMoje alternatywne zakończenie filmu 'Ósmoklasiści nie płaczą', w którym Akkie wyzdrowiała i musi zmagać się z innymi problemami życia codziennego. (Stan na 2024: ciągle trwają poprawki gramatyczne, stylistyczne itd.) Część druga również w toku!