Rozdział 39

9.8K 340 102
                                    

Pov Chris

Gdy wróciłem do domu, panowała niezręczna atmosfera.
Mimo to, nie zamierzałem przeprosić Dylana za to, co się  stało wczoraj.

Poza tym, moim zdaniem tak przyjaciele się nie zachowują. Rozumiem, że Wiktoria mu się podoba, ale są inne sposoby na to aby u niej zaimponować, a nie pogrążać jeszcze swojego najlepszego przyjaciela... W sumie, mam to w chuju, Wiktoria i tak woli mnie.

- Ile jeszcze czasu to będzie trwało?- zapytał Matt wskazując gestem głowy na Dylana.

- Co dokładnie masz na myśli?- pytam.

- Jak długo nie będziecie się do siebie odzywać... Gdybym wiedział, że ten zakład o Wiktorię tak się  skończy nigdy bym wam na niego nie pozwolił... a tak swoją drogą...Pierwszy raz widziałem, że na czymś, sorry na kimś Ci zależy.-powiedział.

-Zależy? -zakpił Dylan pojawiając się.- Daj spokój Matt, przecież wszyscy wiemy jaki on jest...

-Jakbyś nie zauważył jestem tu, więc możesz mówić do mnie...- odpowiedziałem obojętnie.

-Dobra, więc jak sobie to wyobrażasz? Teraz "niby" ci na niej zależy, ale ile to potrwa? 3 dni 4 , tydzień? Obydwoje wiemy, że prędzej czy później ją zostawisz, a to wiąże się z tym, że ją zranisz! A nawet jeśli nie chciałeś tego zrobić, ona i tak dowie się o twojej przeszłości... i dobrze wiesz, że to wtedy ona z tobą zerwie... więc po co ciągnąć to dalej?- zapytał wkurzony.

-Stary, co ty jesteś jakimś pierdolonym jasnowidzem?

-Nie, ale znam cię!

-Widocznie nie... gdybyś był moim prawdziwym przyjacielem wiedzałbyś, że naprawdę mi na niej zależy, bo nigdy nie angażowałem się w takie stosunki z dziewczynom... A może dobrze o tym wiesz, dlaczego przyprowadziłeś ją na tą walkę?

-Chciałem żeby poznała prawdę o tobie.

-Aż tak cię to boli? Że jesteś w stanie zjebać naszą przyjaźń?- pytam wkurwiony.

-Naszą przyjaźń zjebałeś ty spotykając się z moją... z Wiktorią!

- A co kurwa ona ma wypisane na czole "Własność Dylana" ? 

-Mówiłem na imprezie, że ona jest moja!- warknął.

-Na imprezie  Matt pytał się ciebie czy Wiktoria ci się podoba. Pamiętasz co wtedy odpowiedziałeś? Że chcesz ją tylko zaliczyć, ale gra niedostępną i to ty zaoferowałeś mi zakład! Gdybyś wtedy nie skłamał wszystko potoczyłoby się inaczej. A teraz licz się z faktem, że Wiktoria również mi się podoba i nie zamierzam odpuścić i z tego co widzę to ty też nie...  więc może pozwólmy jej sami zadecydować co?- pytam wkurwiony.

Dylan patrzy na mnie stojąc w miejscu, a ja mogłem dostrzec w jego oczach poczucie winy i złość. 

-Ten zakład jest moim największym błędem życia...-powiedział.- ale się nie poddam.- dodał, po czym udał się bodajże do swojego pokoju.

Pov Wiktoria

-Wiesz Dylan chciał mnie gdzieś jeszcze zabrać, dlatego wcześniej wyszliśmy...-mówię nie wspominając o walce.

- Ach... No tak, ale tylko zastanawiałam się gdzie się podziałaś... a bal był super prawda?- pyta Maja.

Dla kogo super to super...

-Oj taak... Już nie mogę doczekać się naszego...- Skłamałam.

-Ja też!- pisnęła Maja.

-Umm słuchaj, muszę kończyć...

Wybór Życia ❤ W.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz