Pytanie | one-shot

102 6 7
                                    

Czy martwi mogą pisać o życiu?

***

Siedzi jak zwykle w pierwszej ławce,
w środkowym rzędzie,
na krześle po prawej.
Nie chce tam siedzieć, ale tam nikt nie siadał, a ona nie lubi wędrować po sali w poszukiwaniu miejsca, gdy poprzednie okazuje się zajęte.
Siedzi sama.

Jest lekcja języka polskiego. Dobrze słyszy słowa nauczycielki, gdy ta zadaje im pracę domową.
-Napiszecie opowiadania. I lepiej, żebyście się do tego przyłożyli, bo będę was surowo oceniać. - skłamała, nie byłaby w stanie wstawić złej oceny, nawet za odwalony gniot, na wpół przepisany z internetu. Ale dziewczyny to nie obchodzi. Postara się. Lubi pisać.
-Tematem powinno być "życie", ale jak wiecie, jest to zakres dość szeroki. Mi to nie przeszkadza. Piszcie o czym chcecie. O życiu kiedyś, o życiu dziś, o miłości, przyjaźni, trudnościach, nudnej rzeczywistości, ekscytujących przygodach. Piszcie o wszystkim, co jest elementem życia. Macie miesiąc. Możecie zacząć myśleć na ten temat już teraz, na lekcji. - widzi jedną uniesioną dłoń. Już zna pytanie.
-Nie Kubusiu, nie możecie tego pisać w parach.

Dziewczyna myśli.
Myśli całą lekcję.
Tą, i następną.
I jeszcze następną.
Nad tematem pracy myśli.
I nic nie może wymyślić.

***

Wraca do domu i rzuca się na łóżko.
Nie wita się.
To tylko zbędne wymiany grzeczności z ludźmi.
Na których jej nie zależy.
Ani trochę.

Ale oni o tym nie wiedzą.
Myślą, że to tylko mieszanka hormonów, trudnego okresu i niegroźnej introwertyczności.

Kiedyś ich kochała,
chyba,
w końcu to jej rodzice.
Chyba, bo ona nie wie, czym jest miłość.
Nie twierdzi, że jej nie doświadczyła.
Żałosne gadanie.
Po prostu zamykała się przed objawami jakiejkolwiek sympatii tak długo, że już zapomniała jak ona wygląda.

Zrobiłaby lekcje. Wcale nie zadali tak dużo, pół godziny, nawet mniej, i po wszystkim.
Jednak nie może.
Nie umie.
Umie odrobić,
nie umie się zebrać w sobie, by to zrobić.
Motywacja już dawno z niej wyparowała.
Całkowicie. Doszczętnie.
Motywacja do wstawania rano do szkoły,
do nauki,
do dbania o siebie,
do rozwijania swoich zainteresowań,
do robienia tego co lubi,
do wszystkiego.

Więc postanawia pomyśleć nad opowiadaniem na lekcję języka polskiego.

W końcu ma zamiar się postarać.
Lubi pisać BŁĄD lubiła pisać.

Tak myślą jej rodzice. Że lubi. Pisać opowiadania, robić małe kotki z gliny, piec ciasta.

Są w BŁĘDZIE.
Już nie lubi.
Kiedyś lubiła.

Kiedyś się tym interesowała. Potrafiła siedzieć nad tym godzinami, robić, próbować, testować.

Ale pewnego razu w jej głowie pojawiło się to pytanie.
Tak normalne dla dziecka.
Tak zabójcze dla dorosłego.
Dla niej też, mimo, że była dopiero nastolatką.

Jeśli odpowie się na nie szybko, bez zastanowienia, nic się nie stanie.

Lecz jeśli będziesz potrzebował zbyt wiele czasu do namysłu, nie ważne jest to, czy na nie odpowiesz.
Nie uwolnisz się od niego.
Zostanie w twojej głowie,
będzie się po niej odbijało echem,
przyćmi wszystkie twoje
myśli,
chęci,
plany.
A z czasem coraz wiecej.

Wiesz jak ono brzmi?

"Po co?"

To takie typowe.
Zawsze ci, którzy wyglądają najbardziej niewinnie
okazują się najgorsi.

***

Życie. Czyż to nie jest tak banalnie proste? Życie jest wtedy,
kiedy serce bije,
mózg pracuje,
i,
...

I tyle. Żyjesz wtedy, kiedy żyje twoje ciało.
Proste, nie?

W takim razie czemu ta dziewczyna żyje, mimo, że jest już martwa...

***

Każdy kto umarł, kiedyś żył. (No, nie licząc martwych płodów.)

Ona też!
Ona też kiedyś żyła!
Kiedyś.

Żywi ludzie mają coś.
Mają marzenia.
Mają plany.
Mają przyjaciół.
Mają miłość.
Mają zainteresowania.
Mają aspiracje.
Mają wspomnienia, które chcą wspominać.
Mają motywację.

Dziewczyna miała tylko bijące serce i pracujący mózg.
Miała żywe ciało.
Miała martwą duszę.

Pytanie było jak choroba.
Nie zabijało natychmiast.
Powoli, powolutku wysysało życie.
Tak powoli, tak niepostrzeżenie,
że gdy orientowałeś się, że umierasz, było już za późno. Żeby wrócić do życia.

"Po co?"

Po co ma piec to ciasto.
Po co ma lepić te kotki z gliny.
Po co ma pisać to opowiadanie.
Po co ma się uczyć.
Po co ma spotykać się z przyjaciółmi.
Po co ma się uśmiechać.
Po co ma być miła dla ludzi.
Po co ma grać w gry.
Po co ma czytać książki.
Po co ma rano wstawać do szkoły.
Po co ma jeść.
Po co ma spać.

Po co ma żyć?

Nie miała już żadnej motywacji do życia.

***

Dziewczyna wstaje. Nie ma (już) siły. Nie napisze tego opowiadania.

Wchodzi do łazienki. Zatyka wannę korkiem, odkręca kurek z wodą. Nalewa do pełna.

Bierze z kuchni nóż.
Wchodzi do wanny. W ubraniu.
Nie ma (już) siły.

Woda w wannie nabiera ładnego, truskawkowego koloru.

Dziewczyna już nie ma.
Bijącego serca.
Pracującego mózgu.



Teraz nie żyje.

*#*#*#*

-Maryniu, skarbie, podejdź tu do mnie.

Dziewczyna posłusznie wstała i podeszła do biurka nauczycielki, tak jak każde poprzednie dziecko, by omówić swoją pracę.

-Wiesz, zawsze widziałam w tobie potencjał, ale tego się po tobie nie spodziewałam. - jak zawsze ta sama, nudna gadka.
-Twoje opowiadanie porusza naprawdę poważne tematy. Jestem z ciebie dumna.  Oczywiście dostajesz szóstkę! Powiedz mi tylko słońce, skąd u ciebie takie pomysły?

-Z życia. - dziewczyna powiedziała pogodnie, po czym uśmiechnęła się.

Nikt nie zauważył, że był to cholernie cierpki uśmiech, pełen goryczy.

Gdy zadzwonił dzwonek dziewczyna spakowała się, po czym wyszła ze szkoły.

I więcej już do tej szkoły nie wróciła. 

***

Czy martwi mogą pisać o życiu?

Chyba nie.

Ona umiała pisać tylko o śmierci.







A może jednak.
W końcu ona też jest częścią życia.
Kolejnym etapem.

Tylko czemu małe dzieci mogą z utęsknieniem wypatrywać dorosłości.

A duże dzieci nie mogą z utęsknieniem wypatrywać śmierci?

Pytanie | One-shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz